Spór między Apple i Epic Games już od dłuższego czasu przypomina pełną dramatycznych zwrotów akcji telenowelę. W jej najnowszym odcinku Apple najpierw odrzuciło wniosek Epic Games o utworzenie własnego sklepu z grami na iOS, by niedługo po tym zmienić jednak zdanie i go zaakceptować.

Kilka miesięcy temu Apple zostało zmuszone przez zmiany w prawie Unii Europejskiej do otwarcia systemu iOS na zewnętrzne źródła aplikacji. Firma pozostawiła sobie jednak furtkę umożliwiającą jej blokowanie niewygodnych konkurentów - każdy alternatywny sklep i aplikacja sprzedawana poza App Store i tak muszą przejść wewnętrzny proces weryfikacji. Firma Epic Games ogłosiła wczoraj, że zgłoszony przez nią niedawno alternatywny sklep z grami na iOS i powiązana z nim aplikacja nie przeszły tego procesu i zostały odrzucone przez Apple. Jako oficjalny powód podano... wygląd niektórych przycisków oraz oznaczeń, które według Apple za bardzo przypominały te znane z App Store, co zdaniem przedstawicieli firmy mogłoby wprowadzać użytkowników w błąd. Gdy Epic Games zaczęło nagłaśniać sprawę w mediach społecznościowych, strasząc przy tym publicznie Komisją Europejską, Apple zmieniło zdanie, dając zielone światło do otwarcia sklepu, z zaznaczeniem, że problematyczne elementy powinny zostać zmienione w jednej z późniejszych aktualizacji.

Zaakceptowanie sklepu i powiązanej z nim aplikacji przez Apple nie oznacza jednak, że lada moment trafią one do użytkowników iOS. Epic Games zapowiadało już wcześniej, że nawet jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem będą potrzebować na otwarcie sklepu jeszcze przynajmniej kilku miesięcy.