Test plecaka na laptopa Thule Chasm 26 L
Plecak na laptopa to jedno z kilku akcesoriów bez których nie mogę się obejść. Ostatnio testowałem jeden z najnowszych plecaków dobrze znanej czytelnikom MyApple szwedzkiej marki Thule. Był to 26 litrowy plecak na laptopa Thule Chasm.
Plecak Thule Chasm 26 L wykonany jest ze specjalnej, bardzo wytrzymałej na warunki pogodowe i przetarcia tkaniny o dość enigmatycznym kodzie 900D oraz wodoodpornej powłoki z materiału nie zawierającego PFC (fluorokarbonów - związków chemicznych mających duży wpływ na efekt cieplarniany). Co ważne, wszystkie tkaniny, a także siatki, paski na zewnątrz i w środku wykonano w stu procentach z materiałów pochodzących z recyklingu.
Jak już wspomniałem, plecak ma pojemność 26 litrów co wystarcza w zupełności na miejskie podróże, z powodzeniem zabierałem go też na dalsze wyprawy (pojechał ze mną na weekendową trasę koncertową mojego zespołu). Jak zwykle Thule pomyślało nie tylko o zabezpieczeniach ale i o łatwym dostępie. W głównej komorze znalazła się kieszeń na 16-calowego MacBooka Pro (oczywiście zmieszczą się wszystkie mniejsze komputery), do której dostęp jest po otwarciu głównego zamka chroniącego dostęp do głównej komory. Biegnie on na krawędzi grzbietu i boków oraz krawędzi pomiędzy górną powierzchnią i pleckami plecaka. Kieszeń dla laptopa dostępna jest także poprzez szczelinę z prawego boku chronioną zamkiem błyskawicznym. W głównej komorze z powodzeniem zmieści się wiele innych przedmiotów, a nawet bluza czy wiosenna kurtka.
Przed główną komorą, bliżej grzbietu plecaka znalazła się także bardzo pojemna komora na różną elektroniczną drobnicę i inne mniejsze rzeczy, jak kable, powerbanki, klucze, długopisy itp. Znalazły się w niej dwie kieszenie–zakładki (trzymam w nich powerbanki) a także dwie większe siateczkowe kieszenie, z których jedna dostępna jest z zewnątrz plecaka. Obie zabezpieczone są zamkami błyskawicznymi. We wspomnianej komorze znalazł się także karabińczyk, do którego można przypiąć klucze oraz wąskie kieszonki na długopisy. Komora ta jest na tyle głęboka że zmieścić tam można akcesoria na kilkudniową wyprawę.
Z lewego boku znajduje się kieszeń na butelkę, a z prawej jedna z dwóch rączek ułatwiających jego przenoszenie. Druga znajduje się na szczycie plecków. Na krawędzi grzbiety i prawego boku plecaka umieszczono przeszywaną taśmę do przytroczenia mniejszych przedmiotów. Z kolei na granicy przedniej i dolnej (wzmocnionej) powierzchni umieszczono specjalny pętlowy uchwyt do mocowania światła rowerowego.
Plecak Thule Chasm 26 L wyposażony jest (podobnie jak wszystkie testowane przeze mnie plecaki tej marki) w wygodne oddychające pasy naramienne i wyściełane plecki. Dodatkowo na pleckach znalazł się pas bagażowy pozwalający na przymocowanie plecaka do rączki walizki na kółkach. Zdarzało mi się nosić ten plecak stale przez kilka godzin i pomimo dość dużego ciężaru przedmiotów do niego zapakowanych (MacBook Pro 14", iPad 12,9", zasilacze i power banki) nie czułem zmęczenia, a po miesiącu intensywnego użytkowania nie widać na nim śladów zużycia. Mogę to zresztą powiedzieć o wielu plecakach marki Thule, które mimo intensywnego użytkowania wyglądają cały czas jak nowe.
Plecak Thule Chasm 26 L dostępny jest w czterech kolorach: czarnym, złotym (taki testowałem), oliwkowym i jasnoniebieskim. Jego cena wynosi 619 zł.