W ubiegłym roku Samsung wprowadził do swojej oferty telewizory z ekranami OLED. O ubiegłorocznym modelu QE55S95B pisałem w jakiś czas temu. Ostatnio miałem okazję testować jeden z dwóch tegorocznych modeli - S90C, a dokładnie jego 65-calową wersję.

OLED czyli QD-OLED

Samsung w telewizorach stosuje swoje autorskie rozwiązanie, połączenie ekranu OLED wykorzystującego świecące na niebiesko organiczne diody elektroluminescencyjne z warstwą kropek wantowych (Quantum Dot). W ubiegłym roku Samsung stosował więc nazwę QD-OLED, czyli Quantum Dot OLED, w tym roku skrócił tę nazwę po prostu do OLED. Dalej jednak mamy do czynienia właśnie z takim rozwiązaniem, moim zdaniem najlepszym obecnie na rynku. Powtórzę tutaj to, co pisałem przy okazji recenzji ubiegłorocznego modelu, a więc W ekranach Quantum Dot OLED niebieskie światło generowane przez diodę organiczną jest przepuszczane przed kropki kwantowe, które blokują fale świetlne odpowiedniej długości, uzyskując w ten sposób światło czerwone i zielone (obok naturalnego niebieskiego światła generowanego przez diodę). Jeśli wszystkie trzy subpiksele świecą z równym natężeniem otrzymujemy światło białe. Efekt jest znacznie lepszy niż w klasycznym ekranie OLED. Ekran może świecić znacznie jaśniej zachowując idealne nasycenie kolorami i oferując znacznie lepsze kąty widzenia. W przypadku telewizorów z serii S90C są to odpowiednio 175° w pionie i 175° w poziomie. Wspomnieć też wypada, że matryca stosowana przez Samsunga cechuje się także o wiele większą żywotnością. Wspomnieć też wypada, że podobnie jak w modelu z ubiegłego roku, maksymalna częstotliwość odświeżania wynosi 120 Hz, co wraz z niskim input lagiem docenią gracze. Generalnie telewizory Samsunga są moim zdaniem stworzone dla graczy, ale to – zaznaczam – moja czysto subiektywna opinia.

To co na zewnątrz

Tym razem miałem okazję testować nieco większy telewizor, bo wyposażony w ekran o przekątnej liczącej 65 cali. Także i on posiada bardzo dobrą warstwę antyodblaskową, która redukuje efekt lustra niemal do minimum (choć ideałem są pod tym względem telewizory z serii The Frame, o których napiszę niebawem). Telewizor, ze względu na swój ekran nie jest oczywiście mały. Jego wymiary wynoszą 1444,3 x 896 x 39,9 mm. Ostatnia wartość to grubość (czy też głębokość) i dotyczy ona części, w której znajdują się wszystkie elementy elektroniczne. Sam ekran jest niezwykle cienki. W przypadku droższego modelu – S95C – wyposażonego w moduł One Connect wartość ta jest jeszcze mniejsza. Opisywany telewizor swoje też waży, bo 23,1 kg.

Przyczepię się nieco do nóżek, a właściwie podstawki. Są plastikowe i nie wyglądają przesadnie tak dobrze jak te w modelach 95 (np. opisywanym niedawno S95B). Nóżki dodatkowo umieszcza się w specjalnych rynnach na płaskiej metalowej płytce. Na plus wspomnieć muszę o szybkim i łatwym ich montowaniu bez użycia śrubek i narzędzi. Kolejny plus jest wąskie ich rozstawienie, dzięki czemu telewizor można ustawić na stoliku czy komodzie o mniejszej szerokości niż sam telewizor.

Porty, komunikacja, pilot i centrum smart domu.

Jak zwykle telewizory Samsunga oferują bogactwo portów. Przede wszystkim – co w przypadku tańszych telewizorów nie jest standardem – cztery porty HDMI 2.1 w tym jeden z eARC do podłączenia soundbaru z Dolby Atmos (opisywany telewizor oczywiście wspiera tę technologię).

Poza portami HDMI znajdziemy tam wyjście optyczne S/PDIF, dwa porty USB 2.0, port ethernet, jeden CL+ i jedno cyfrowe wejście audio. Telewizor łączy się też z siecią przez WiFi 5.0, pozwala też na łączenie się przez Bluetooth 5.2 i co ważne posiada też moduł komunikacji z urządzeniami smart domu działającymi w ramach platform ZigBee i Matter. W praktyce opisywany telewizor może spełniać rolę huba i centrum kontroli wszystkich naszych smart urządzeń, wyświetlając na ekranie nie tylko panel sterowania ale i powiadomienia o zakończonym praniu itp. Funkcja ta jest domyślnie wyłączona i trzeba ją ręcznie aktywować w ustawieniach.

Pilot zdalnego sterowania jest nieco mniejszy od modelu, który ostatnio opisywałem. Ma też zaokrąglone krawędzie, co czyni go bardziej wygodnym, jego obudowa jest jednak wykonana z tworzywa. Podejrzewam, że piloty z aluminiową obudową zarezerwowane są dla droższych modeli. Co ważne jednak, pilot dalej ładowany przez USB-C lub panel solarny. Wyposażony jest też w przyciski Netfliksa, Amazona, Disney oraz szybkiego wywołania przeglądarki web.

Telewizor dla gracza

Wspominałem o odświeżaniu ekranu z częstotliwością 120 Hz i niskim input lagu? Wspomnieć wypada, że dzięki wyposażeniu tego telewizora w porty HDMI 2.1 wspiera on także ALLM czyil Auto Low Latency Mode, a także zmienną częstotliwość odświeżania (VRR). Opisywany telewizor wspiera też technologię AMD FreeSync Premium Pro, synchronizującej częstotliwość odświeżania ekranu telewizora z liczbą klatek na sekundę serwowaną przez kartę graficzną komputera czy konsoli, a także kompensacji niskiej liczby klatek na sekundę (wyświetlając niektóre klatki kilka razy przy spadku ich ilości z konsoli czy komputera) i wszystko oferując dla obrazu HDR.

Dźwięk

Telewizor wspiera funkcję Dolby Atmos i autorską, zarezerwowaną tylko do urządzeń Samsunga, funkcję Q-Symphony pozwalającą na jednoczesne odtwarzanie dźwięku z wbudowanych w telewizor głośników i soundbaru. Skoro o głośnikach w telewizorze mowa to jego wyposażenie jest dość podstawowe. Posiada on trzy wbudowane głośniki w układzie 2.1 o mocy 40 W. Warto więc zainwestować w soundbar Samsunga, a taki także miałem okazję testować właśnie z tym telewizorem.

Soundbar Samsung Q930C

Soundbar to tak naprawdę cały zestaw w układzie 5.1.2. Mamy więc właściwą belkę dźwiękową, duży bezprzewodowy subwoofer oraz dwa, także łączące się bezprzewodowo głośniki satelickie, które mają tworzyć dopełnienie sceny, czyli wszystko to, co dzieje się z jej boków oraz to, co dzieje się za plecami widzów. Soundbar jak i głośniki satelickie posiadają obudowę z solidnego, mocnego ciemnoszarego tworzywa z aluminiowymi maskownicami. Subwoofer to klasyczna czarna skrzynka z dużym bocznym głośnikiem basowym z boku i otworem ujścia przewodu bass-reflex z tyłu. Wszystko wygląda schludnie i pozbawione jest ekstrawagancji, co moim zdaniem jest tylko zaletą tego zestawu. Na górnej powierzchni właściwego soundbaru znalazły się przyciski do regulacji głośności jego włączenia i wyłączenia. Całym zestawem można oczywiście sterować za pomocą dołączonego pilota z aluminiową obudową, który wygląda identycznie jak w droższych modelach telewizorów Samsunga. Umożliwia on m.in. osobną regulację natężenia dźwięku soundbaru i subwoofera, aktywowanie trybu parowania czy wybór jednego z trybów dźwiękowych (presetów equalizera).

Wszystkie elementy zestawu parują się samodzielnie bez żadnych problemów (sprawdzałem to wielokrotnie, gdyż w pomieszczeniu testowym często wyłączam listwy zasilające), całość bez problemu łączy się z telewizorem za pomocą kabla HDMI. Wspominałem już wyżej o funkcji Q-Symphony, pozwalającej na dopełnienie tworzonej przez zestaw soundbaru, satelitów i subwoofera sceny dźwiękowej przez głośniki w telewizorze. Działa to faktycznie bardzo dobrze, zwłaszcza, że soundbar wspiera także Dolby Atmos. Dźwięk z przodu jest jeszcze bardziej wyraźny i mony przy jednoczesnym bardzo plastycznych i wyrazistych dźwięka w całej scenie i poza nią. Wystrzały, dźwięki przejeżdzających samochodów, przelatujących samolotów, szum drzew czy trawy. Oglądanie filmów i seriali oraz granie w gry na tym zestawie (telewizor Samsung S90C i soundbar Samsung Q930C) to prawdziwa przyjemność.

Na tym z resztą nie koniec. Zestaw bardzo dobrze sprawdza się także w muzyce wysyłanej np. z iPhone'a z Apple Music przez AirPlay czy odgrywanej bezpośrednio z aplikacji Apple Music dostępnej dla telewizorów Samsunga. Nie jest to może klasyczny zestaw stereo Hi-End ale słuchanie muzyki na tym soundbarze jest bardzo przyjemnie i pozwala raczyć się poszczególnymi utworami ich strukturą, brzmieniem instrumentów.

Nie ukrywam, że zarówno telewizor jak i soundbar zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie. Samsung moim zdaniem od lat pokazuje, że wie jak robić dobre telewizory i soundbary, z resztą nie tylko te urządzenia, o czym przekonuję się na co dzień jako ich użytkownik.