Recenzja słuchawek bezprzewodowych Audio-Technica ATH-M50xBT2
Po niedawnym teście niedrogich bezprzewodowych słuchawek Audio-Technica ATh-M20BT2 przyszedł czas na drugą generację popularnego modelu M50, ATH-M50xBT2.
ATH-M50xBT2 to bezprzewodowe słuchawki wokółuszne. Audio-Technica od lat wierna jest jednemu wzornictwu swoich słuchawek. ATH-M50xBT2 mają więc charakterystyczne okrągłe, przechodzące w owal muszle, z logo marki na ich górnych powierzchniach. Ich wygodne poduszki oraz pałąk obszyte są ekologiczną skórą. Na jego górnej powierzchni tradycyjnie też umieszczono pełne logo Audio-Techniki.
Widełki łączące muszle z pałąkiem obracają się w pionie zakresie około 180° i można je złamać, dzięki czemu słuchawki można wygodnie przenosić w torbie czy plecaku bez obaw o to, że ulegną uszkodzeniu. W komplecie znalazł się też worek, w którym można schować słuchawki. Same muszle słuchawek można także obracać w osi poziomej o około 180°. Wszystko to oraz możliwość regulacji długości pałąka zapewnia wygodę użytkowania nawet przy bardzo długich odsłuchach. ATH-M50xBT2 leżą przy tym pewnie na głowie i uszach. Wspomnieć jeszcze wypada, że ważą 307 gramów.
Panel sterowania umieszczony jest na krawędzi lewej muszli. Znalazły się tam przyciski sterowania odtwarzaniem, regulacji natężenia dźwięku, przycisk wywołujący asystenta głosowego (wsparcie dla Amazon Alexa, Siri i asystenta Google), a także dioda LED informująca o stanie naładowania baterii, gniazdo mini jack 3,5 mm do podłączenia słuchawek kablem ze źródłem dźwięku i gniazdo USB-C do ładowania baterii. W lewej muszli umieszczono także dwa mikrofony MEMS (mikroelektromechaniczne) z funkcją kształtowania wiązki, co przekłada się na świetne brzmienie głosu użytkownika przy rozmowach audio.
Słuchawki wspierają kodeki LDAC, AAC i SBC, oferują także tryb low latency (niskiego opóźnienia) dzięki któremu nadadzą się świetnie do gier i oglądania filmów. Wartym uwagi jest tez tryb Side Tone, dzięki któremu można słyszeć swój własny głos podczas połączeń głosowych czy wideo. Aktywacja wspomnianych funkcji dostępna jest w aplikacji Audio-Technica Connect. Dzięki dostępnemu w niej equalizerowi można dokonać korekty brzmienia, można też ustawić balans głośności pomiędzy obiema słuchawkami.
ATH-M50xBT2 można sprawować przez Bluetooth jednocześnie z dwoma źródłami dźwięku (użytkownicy urządzeń z Androidem mogą skorzystać z funkcji Google Fast Pair). Przy pełnym naładowaniu baterii (zajmuje to około czterech godzin) mogą pracować do 50 godzin, co robi wrażenie. W praktyce doładowywałem je co 1,5 tygodnia. Ładowanie słuchawek do pełna trwa do około 3,5 godziny. Do dyspozycji jest też funkcja szybkiego ładowania dzięki której w 10 minut można je naładować na tyle, by pracowały przez kolejne trzy godziny.
Słuchawki testowałem przede wszystkim na najnowszych płytach Neala Morse'a (The Dreamer), solowej dyskografii Steve'a Lukathera (znanego m.in. z Toto), płytach Rammstein, Rush czy Vangelisa. ATH-M50xBT2 oferują klasyczne naturalne brzmienie, z których znane są właściwie wszystkie modele słuchawek Audio-Techniki. Scena dźwiękowa jest szeroka i dość głęboka z zachowaniem odpowiedniej separacji (powietrza) pomiędzy poszczególnymi partiami instrumentów w całej szerokości pasma. Basy są mocno osadzone i dynamiczne. Dużo dzieje się w środkowej części pasma. Gitary, klawisze i wokale są plastyczne i dynamiczne z zachowaniem ich naturalnego brzmienia. Wspomniana przestrzeń (powietrze) sprawiają, że to co dzieje się na drugi i trzecim planie jest odpowiednio wyraźne, dzięki czemu muzyka nabiera jeszcze większej plastyczności. Górki są naturalne i selektywne. Brzmienie tego modelu kojarzy mi się z pracą w studio muzycznym, gdzie dźwięk słyszany przez muzyków, a przede wszystkim producenta powinien być jak najbardziej naturalny.
Audio-Technica ATH-M50xBT2 to wygodne i wytrzymałe słuchawki oferujące naturalne, studyjne brzmienie przy bardzo długim czasie pracy na jednym ładowaniu.