Test bezprzewodowych słuchawek dousznych Audio-Technica ATH-SQ1TW
Produkty audio marki Audio-Technica znane są od lat ze swojego świetnego naturalnego brzmienia, zarówno jeśli chodzi o słuchawki wokółuszne czy dokanałowe. Inżynierowie tej firmy chcąc uczynić to brzmienie także słuchaczom dysponującym nieco mniejszym budżetem stworzyli słuchawki dokanałowe ATH-SQ1TW, które miałem okazję testować w ostatnich tygodniach.
To co zwraca uwagę już na początku to stosunkowo niewielkie rozmiary samego etui wykonanego z satynowo wykończonego tworzywa z nadrukowanym logo Audio-Techniki na płaskim wieczku. Same słuchawki także robią wrażenie swoimi niewielkimi rozmiarami. Korpus każdej ze słuchawek ma przekrój kwadratu z nieznacznie zaokrąglonymi rogami. Tradycyjnie już na górnej powierzchni każdej ze słuchawek znalazł się nadruk z logo Audio-Techniki. Górna powierzchnia jest także przyciskiem dotykowym. Co ciekawe po wyjęciu słuchawek z etui przyciski te są zablokowane, tak by przypadkowo nie włączyć odtwarzania podczas wkładania ich do uszu. Odblokowanie przycisków odbywa się poprzez stuknięcie w lewą i prawą słuchawkę.
Samo sterowane za pomocą tych przycisków na powierzchni słuchawek odbywa się za pomocą gestów. I tak wznowienie lub wstrzymanie odtwarzania to jedno stuknięcie w prawą słuchawkę, Przejście do następnego utworu, to dwukrotne stuknięcie w prawą słuchawkę, Trzykrotne stuknięcie w tę samą słuchawkę to przeskoczenie do tyłu. Pojedyncze i podwójne stuknięcie w lewą słuchawkę to odpowiednio zwiększenie lub zmniejszenie natężenia dźwięku. Przytrzymanie palca na prawej słuchawce przez dwie sekundy włącza tryb transparentny Hear-through, a z kolei przytrzymanie palca na lewej słuchawce przez trzy sekundy aktywuje tryb niskiego opóźnienia, który przydaje się podczas oglądania filmów czy grania w gry na smartfonie czy tablecie, choć nawet bez aktywacji tego trybu opóźnienie jest niezauważalne.
W komplecie znalazły się cztery pary silikonowych wkładek w rozmiarach XS, S, M i L, dzięki czemu można dopasować je do wielkości wylotu naszego przewodu słuchowego. Producent deklaruje, że słuchawki ATH-SQ1TW są odporne na zachlapania wodą i pot (odpowiada standardowi iPX4), można więc śmiało zabrać je na trening (co też uczyniłem). Co ważne, słuchawki zapewniają bardzo dobrą pasywną redukcję hałasu, oczywiście przy dobraniu odpowiedniego rozmiaru silikonowych wkładek. Wspomnieć jeszcze wypada, że słuchawki siedzą w kanale słuchowym dość głęboko, co także zapewnia dodatkowe odcięcie od dźwięków otoczenia, a przy tym gwarantuje naprawdę dużo stabilność. Nie ma mowy o tym, by się przypadkowo wysunęły czy tym bardziej wypadły.
Producent deklaruje, że słuchawki Audio-Technica ATH-SQ1TW na jednym ładowaniu w etui powinny działać 6,5 godziny. Wynik ten można osiągnąć bez większych problemów. Mi udało się z nich wycisnąć około 7 godzin pracy. Etui umożliwia dwukrotne ich pełne naładowanie, co daje około 19,5 godziny pracy bez potrzeby jego doładowania. Wspomnieć wypada, że przy podłączeniu etui do ładowarki dostępne jest szybkie ładowanie. Aby zgromadzić energię potrzebną na kolejne 60 minut pracy słuchawek wystarczy 15 minut ładowania.
Audio-Technica ATh-SQ1TW wyposażone w 5,8-milimetrowe przetworniki elektroakustyczne oferują charakterystyczny, naturalny dźwięk w całej szerokości pasa. Nie ma tutaj mowy o jakimś przesadnym uwypukleniu basów czy środka czyli ocieplaniu brzmienia. Dźwięk jest taki, jaki wyszedł ze studia po masteringu. Basy są dynamiczne, środek mięsisty z dużą dozą powietrza i niezłą separacją partii poszczególnych instrumentów i wokali, a góry subtelne. Jak zwykle w takich wypadkach na warsztat wziąłem muzykę trudną produkcyjnie, w której dużo się dzieje, czyli rock i metal progresywny, w tym albumy „Moving Pictures” Rush i „Day For NIght” Spock's Beard. Muszę przyznać, że w tej półce cenowej (a słuchawki te dostępne są obecnie w cenie 299 zł) trudno znaleźć jest coś równie dobrze brzmiącego.
Wspomnę jeszcze na koniec, ze słuchawki Audio-Technica ATH SQ1TW wyposażone są w mikrofon do prowadzenia rozmów audio, który spisuje się całkiem dobrze.
Zdjęcia: Audio-Technica