Apple pozwane w związku z tragedią w Apple Store w Hingham
W ubiegłym tygodniu przez szybę sklepu Apple Derby Street w miejscowości Hingham w stanie Massachusetts przebił się samochód, zabijając jedną osobę i ciężko raniąc wiele innych. Niektórzy poszkodowani zdecydowali się teraz pozwać Apple.
Wydarzenie, o którym mowa, miało miejsce w poniedziałek 21 listopada około godziny 11. Według relacji świadków samochód wjechał w szybę salonu z dużą prędkością, zatrzymując się dopiero na przeciwległym końcu sklepu. Jedna osoba zmarła, a co najmniej 19 zostało przetransportowanych do szpitala, w tym kilka w stanie krytycznym. Kierowca, który nie odniósł poważnych obrażeń, zeznał później, że był to nieszczęśliwy wypadek. Twierdzi on, że noga w jakiś sposób utknęła mu na pedale gazu i nie był w stanie się zatrzymać. Po zbadaniu alkomatem potwierdzono, że był trzeźwy. Zarówno świadkowie jak i obecni na miejscu strażacy twierdzili jednak, że wyglądało to jakby celowo wjechał w szybę sklepu. Sprawą zajmuje się policja.
Prawnicy reprezentujący poszkodowanych twierdzą, powołując się na opinie wynajętych ekspertów, że wydarzeniom tym dałoby się w 100% zapobiec, gdyby sklep i jego okolice były odpowiednio zabezpieczone. Oprócz Apple pozywają oni też właścicieli budynku, firmę deweloperską, która go wybudowała oraz kierowcę samochodu. Zarówno Apple jak i inni pozwani odmówili komentarza w tej sprawie. Przed sklepem pojawiły się już jednak barierki ochronne.
Źródła: AppleInsider, 9to5Mac