W minioną środę pracownicy fabryki Foxconn w mieście Zhengzhou wyszli na ulicę, by protestować przeciwko złym warunkom pracy. Z czasem protest przekształcił się w zamieszki, w trakcie których starli się oni z policją.

Fabryka w Zhengzhou zatrudnia ponad 200 tysięcy pracowników. Produkowane są w niej m.in. iPhone'y 14 Pro i 14 Pro Max. W ubiegłym miesiącu wykryto w niej ognisko COVID-19. Została objęta kwarantanną, w wyniku której pracownicy nie mogli opuszczać jej terenu. Wielu z nich zdecydowało się wówczas uciec, co doprowadziło do problemów z produkcją. By przyciągnąć nowych pracowników i utrzymać przy pracy dotychczasowych firma Foxconn obiecała specjalne premie, jednak nie zostały one wypłacone w terminie. To właśnie opóźnienia w wypłatach i złe warunki kwarantanny były głównymi przyczynami protestów.

Przedstawiciele firmy Foxconn wydali oświadczenie informujące, że za opóźnienia w wypłatach odpowiadał techniczny błąd ich systemu płatności. Zaprzeczają oni też doniesieniom o oszukiwaniu pracowników i niedotrzymywaniu warunków umów. Według ustaleń BBC część pracowników otrzymała już zaległe pieniądze.

Źródło: BBC