Słuchawki Soundcore Life Q35
W ubiegłym roku, przy okazji testów dokanałowych słuchawek bezprzewodwodych LIberty Air 2 Pro, odkryłem markę Soundcore należącą do firmy Anker. To pierwsze spotkanie było nad wyraz dobre. Niedawno trafiły do mnie na testy słuchawki nauszne tej marki, a dokładnie model Soundcore Life Q35. Pozytywne zaskoczenie było chyba nawet większe niż w przypadku tych, które testowałem w ubiegłym roku.
Zacznę jak zwykle od tego, co na zewnątrz. Pod tym względem mamy do czynienia z schludnym i przyjemnym dla oka designem, bez niepotrzebnej ekstrawagancji. Dominuje tutaj wykończone satynowo tworzywo w kolorze granatowym, z którego wykonane są muszle i widełki oraz sztuczna skóra, którą obszyte są poduszki każdej z muszli oraz poduszka na spodniej stronie aluminiowego pałąka.
Widełki, na których umieszczone są słuchawki obracają się w zakresie nieco ponad 90° w osi pionowej, dzięki czemu można je położyć „na płasko”, można je też zagiąć do środka - i to właśnie po ustawieniu słuchawek płasko i zagięciu jednej z nich do środka pałąka można umieścić je w dedykowanym etui.
Na tylnych krawędziach obu muszli umieszczono przyciski sterowania. Na lewej znalazł się przycisk aktywujący system aktywnej redukcji hałasu, przycisk włączania słuchawek i przejścia w tryb parowania, dioda wskazując na stan pracy oraz gniazdo USB-C do ich ładowania.
Z kolei na krawędzi prawej muszli znalazły się przyciski regulacji głośności, przycisk rozpoczynający lub wstrzymujący odtwarzanie oraz gniazdo mini jack do podłączenia słuchawek do źródła dźwięku za pomocą dołączonego kabla z pilotem.
Na tym jednak nie koniec jeśli chodzi o możliwości sterowania. Bardzo ciekawym rozwiązaniem jest wykrywanie dotyku na powierzchni słuchawek. Jeśli słuchamy muzyki z aktywnym systemem redukcji hałasu, ale w danej chwili potrzebujemy usłyszeć to, co dzieje się wokół nas (np. ktoś chce do nas coś powiedzieć), wystarczy dotknąć i przytrzymać palec na powierzchni prawej muszli, a słuchawki automatycznie przełączą się na tryb transparentny. W taki sam sposób można następnie wrócić do trybu redukcji hałasu. Wspomnieć też wypada, że słuchawki rozpoznają zdjęcie ich z głowy i ponowne założenie i odpowiednio wstrzymują lub wznawiają odtwarzanie.
Poduszki muszli są na tyle duże, że bez problemu mieszczą moje uszy. Słuchawki leżą na głowie stabilnie i wygodnie. Zwykle korzystam z nich podczas pracy i nie zdejmuję przez kilka godzin, słuchając mojej ulubionej muzyki.
Największym pozytywnym zaskoczeniem jest brzmienie Life Q35, porównywalne moim zdaniem ze słuchawkami z półki przynajmniej o stopień wyżej. Jak zwykle na warsztat wziąłem dużo wymagającej muzyki z szeroko pojętego prog rocka i prog metalu, w tym stosunkowo stary już album, którym się ostatnio zasłuchuję - solowe dzieło basisty Rush, Geddy'ego Lee - „My Favorite Headache”, gdzie za perkusją zasiadł znany z Soundgarden i Pearl Jam Matt Cameron.
Life Q35 wspierają formaty dźwięku o wysokiej jakości Hi-Res Audio i Hi-Res Audio Wireless, a także obsługują technologię LDAC, w ramach której przesyłane jest trzy razy więcej danych niż w przypadku innych kodeków Bluetooth. W środku każdej z muszli znalazły się 40-milimetrowe przetworniki z jedwabną membraną.
Słuchawki grają w miarę szeroko. Mogłoby być oczywiście jeszcze szerzej, ale szerokość sceny, którą budują, w zupełności wystarcza nie tylko do pobieżnego słuchania muzyki (wypełniania głowy po prostu jakimś tam dźwiękiem), ale i do raczenia się poszczególnymi dźwiękami, niuansami muzycznych kompozycji. Basy są dynamiczne i trwają tyle i le powinny (co jest dość rzadkie w tym przedziale cenowym), nie zamulają więc średnicy, ta jest z kolei mięsista i selektywna, z kolei góra subtelna. Oczywiście dedykowana aplikacja Soundcore udostępnia także korektor, więc można zmienić w pewnym zakresie charakterystykę brzmienia, choć ja osobiście jestem zwolennikiem płaskiej linii (czyli nie ruszania korektora w ogóle).
Na koniec wspomnę jeszcze o czasie pracy na jednym ładowaniu. Producent deklaruje 40 godzin i faktycznie tak jest. Słuchawki ładuję średnio raz w tygodniu przy intensywnym z nich korzystaniu.
Nie mam się specjalnie do czegoś tutaj przyczepić. Na siłę mógłbym przyczepić się do konstrukcji opartej na tworzywie sztucznym czy do sztucznej skóry wykorzystanej w obszyciach poduszek i ewentualnie trwałości tych materiałów w przyszłości. Opisywane przeze mnie w ubiegłym roku dokanałowe Liberty Air 2 Pro spisują się od tego czasu bez zarzutu. Pozostaje więc mieć nadzieję, że w Life Q35 po kilku latach dalej będą wyglądać, jak wyglądają. Na pewno jednak nic lepszego w cenie poniżej 600 zł nie znajdziecie.
Słuchawki bezprzewodowe Soundcore Life Q35 dostępne są w cenie 589 zł.