Efektem ubocznym nowych zabezpieczeń iOS, iPadOS i macOS może być osłabiona ochrona prywatności
W lipcu bieżącego roku Apple zapowiedziało, że zamierza wprowadzić w systemach iOS, iPadOS i macOS opcjonalne, dodatkowe zabezpieczenia, skierowane do osób szczególnie narażonych na cyberataki, takich jak politycy, dziennikarze czy aktywiści. Specjalista od zabezpieczeń, John Ozbay, twierdzi jednak, że efektem ubocznym tego rozwiązania może być osłabienie ochrony prywatności.
Według zapowiedzi Apple tryb Lockdown Mode ma być specjalną, ekstremalną formą zabezpieczeń skierowaną do wąskiego grona osób, które ze względu na swoją działalność są bardziej narażone na cyberataki i próby inwigilacji. Uruchomienie go ma wprowadzać liczne ograniczenia i blokady oraz wyłączać niektóre funkcje urządzenia. Jednym z zabezpieczeń stosowanych w Lockdown Mode ma być blokowanie w przeglądarkach internetowych elementów mogących stanowić potencjalne zagrożenie. Zdaniem Ozbaya właśnie to rozwiązanie może stanowić problem. Twierdzi on bowiem, że strony internetowe będą mogły z łatwością rozpoznać, czy ktoś korzysta z Lockdown Mode, co z kolei ułatwi namierzanie takich osób.
Ozbay zaznacza, że skala problemu zależeć będzie od tego, jak wielu użytkowników skorzysta z nowych zabezpieczeń Apple. Jeśli dużo osób zdecyduje się włączyć Lockdown Mode, użytkownikom najbardziej narażonym na śledzenie łatwiej będzie „skryć się w tłumie". Jeśli jednak okaże się, że z trybu tego korzystają tylko pojedyncze osoby (co, biorąc pod uwagę różne związane z nim niedogodności, wydaje się całkiem prawdopodobne), zidentyfikowanie ich stanie się znacznie łatwiejsze. Ozbay zaznacza jednak, że opisywany tu problem nie jest błędem ani niedopatrzeniem ze strony Apple, lecz efektem świadomych wyborów. Lockdown Mode został po prostu zaprojektowany tak, by zapewniać możliwie jak największą ochronę przed cyberatakami, nawet jeśli ma odbywać się to kosztem osłabienia ochrony prywatności.
Lockdown Mode ma zostać udostępniony jesienią użytkownikom systemów iOS 16, iPadOS 16 i macOS Ventura. Apple zaznacza, że chociaż każdy będzie mógł go aktywować w dowolnej chwili, to jednak jako iż rozwiązanie to mocno ogranicza funkcjonalność urządzeń zalecane jest korzystanie z niego tylko gdy mamy naprawdę poważne obawy o nasze bezpieczeństwo.
Źródło: Motherboard