W listopadzie ubiegłego roku serwis streamingowy Netflix powiększył swoją ofertę o gry na urządzenia mobilne, dostępne bez dodatkowych opłat dla użytkowników opłacających abonament. Z najnowszego raportu firmy analitycznej Apptopia wynika jednak, iż nie cieszą się one zbyt dużym zainteresowaniem odbiorców.

Według szacunków Apptopii gry oferowane przez Netflix (w przypadku systemu iOS dostępne w App Store jako oddzielne produkcje wymagające zalogowania się poprzez konto w tej usłudze) zostały jak dotąd pobrane 23,3 miliona razy, a każdego dnia korzysta z nich średnio 1,7 miliona użytkowników - co stanowi mniej niż 1% wszystkich subskrybentów, których Netflix ma obecnie 221 milionów.

Katalog gier oferowanych w ramach usługi Netflix na chwilę obecną prezentuje się dość skromnie, oferując zaledwie 24 gry (dla porównania - Apple Arcade już w dniu startu oferowało 71 tytułów). Według oficjalnych zapowiedzi do końca roku ma on powiększyć się do 50 gier. Greg Peters, dyrektor operacyjny Netfliksa, podczas ubiegłorocznego spotkania dla inwestorów zapowiadał, iż wprowadzenie do tej usługi gier będzie powolnym, długotrwałym eksperymentem, mogącym zająć miesiące a nawet lata, w trakcie których będą sprawdzać, co przyjmie się wśród użytkowników.

Początkowo Netflix oferował w ramach swojej usługi proste gry casualowe oraz produkcje bazujące na popularnych serialach, takich jak Stranger Things. Ostatnio jednak w jej katalogu zaczęły też pojawiać się całkiem ciekawe i często dość ambitne gry niezależne, znane już z konsol i komputerów. Do tego grona można zaliczyć m.in. turową strategię Into The Breach, nietypową przygodówkę Before Your Eyes oraz action RPG Moonlighter. W niedalekiej przyszłości mają tam trafić również trzy popularne i bardzo wysoko oceniane gry niezależne, Kentucky Route Zero, Spiritfarer i Oxenfree, oraz Immortality - nowa produkcja twórcy Her Story i Telling Lies.

Źródło: CNBC