Konferencja WWDC może na stałe przenieść się do sieci
W ubiegłym roku w związku z pandemią COVID-19 Apple zdecydowało się przenieść swoją coroczną konferencję deweloperską – WWDC – do sieci. Wiele wskazuje na to (odwoływane kolejne duże konferencje o czym piszą MacRumors i The Verge), że w tym roku także będzie to wydarzenie online. Możliwe też, że tradycyjna forma tej imprezy nigdy już nie wróci.
Ubiegłoroczne WWDC okazało się pod wieloma względami dużym sukcesem. Po pierwsze Apple mogło pozwolić sobie na redukcję kosztów związanych z organizacją takiego wydarzenia oraz odpowiednie przygotowanie prezentacji, które wcześniej prowadzone były na żywo, co zawsze wiązało się z ryzykiem pewnych wpadek czy innych nieprzewidzianych wypadków.
Przy zachowaniu prowadzonych na żywo zdalnych warsztatów i sesji, na które deweloperzy mogli się zapisywać, konferencja WWDC20 wpisała się w promowane przez Apple od lat hasło - „Everyone Can Code”. Była to bowiem pierwszy raz impreza egalitarna, w której każdy deweloper mógł uczestniczyć. Na udział w tych tradycyjnych konferencjach nie każdy mógł sobie pozwolić ze względu na wysokie koszty biletu, problemy z ich zdobyciem (Apple oferowało możliwość kupna biletu losowo wybranym deweloperom), a w przypadku programistów z różnych stron świata, także równie wysokich kosztów podróży do Kalifornii.
Jeśli tegoroczna konferencja odbędzie się także online, to Apple będzie miało okazję, by doszlifować jej formułę do tego stopnia, że nie będzie skłonne wrócić do jej formy tradycyjnej.
Oczywiście z punktu widzenia deweloperów największym minusem wirtualnej konferencji jest brak czynnika społecznego. Dla wielu z tych, którzy uczestniczyli w konferencjach WWDC najważniejszym jej elementem jest dyskusja i wymiana doświadczeń z innymi. Sesje i tak można było zawsze obejrzeć jeszcze raz online w serwisie deweloperskim Apple już po powrocie do domu. To, co czyniło tę imprezę wyjątkową, to były właśnie rozmowy w kuluarach czy w klubach, podczas wieczornych imprez. To wtedy często tworzyły się nowe wspólne projekty, albo zdobywało się nowe zlecenia czy zmieniało pracodawcę. Tego prawdopodobnie do końca nie zastąpią lokalne imprezy i hackathony, które odbywają się od lat w wielu miejscach na świecie.