Audio-Technika dobrze znana jest czytelnikom MyApple ze swoich świetnych słuchawek bezprzewodowych, zarówno dousznych, jak i nausznych. Na testy trafiły do mnie kolejne bezprzewodowe słuchawki nauszne tej marki - większy brat opisywanych przeze mnie ATH-ANC700BT - model ATH-ANC900BT.

To co na zewnątrz

Audio-Technica od lat trzyma się swojego rozpoznawalnego designu, czy to w słuchawkach dousznych, czy nausznych. Tak jest też w przypadku ATH-ANC900BT. Trudno pomylić je z innymi. Jest więc miłe w dotyku, wykończone satynowo tworzywo, muszle o charakterystycznym kształcie z wygrawerowanym logo, umieszczone na równie charakterystycznych obracanych widełkach. Poduszki słuchawek oraz pałąka obszyte są miłą w dotyku, miękką ekologiczną skórą. Wszystko - co typowe dla Audio Techniki - wykonane jest z dbałością o szczegóły i idealnie spasowane. Słuchawki są dość lekkie - ważą jedynie 260 gramów, dzięki czemu można z powodzeniem nosić je długo bez zmęczenia. Dużym plusem jest też wyważona siła, z jaką przylegają one do głowy. Na tyle mocno, by trzymać się stabilnie, i na tyle lekko zarazem, by noszenie ich przez kilka godzin nie było męczące. Co równie ważne, poduszki każdej ze słuchawek, jak i ich konstrukcja, już same w sobie bardzo dobrze tłumią dźwięki z zewnątrz, więc często można śmiało obejść się bez włączania systemu aktywnej redukcji hałasu.

Jak w wielu innych nausznych słuchawkach tej marki, włącznik (w postaci przesuwanego przełącznika), przycisk aktywujący ANC, gniazdo ładowania micro USB, gniazdo kabla sygnałowego (nietypowe, bo o średnicy 2,5 mm) umieszczono na krawędzi lewej muszli, pomiędzy mocowaniami widełek.

Z kolei na górnej powierzchni lewej muszli umieszczono panel dotykowy pozwalający na wygodne sterowanie odtwarzaniem. Wspomnieć tutaj wypada o opakowaniu samych słuchawek, a raczej jego wewnętrznej części - pudełku wykonanym z czarnej tektury. Nadrukowano na nim instrukcję, jak korzystać ze wspomnianego panelu dotykowego. Dzięki temu użytkownik już w momencie wyjmowania słuchawek z pudełka wie, jak sterować odtwarzaniem i natężeniem dźwięku.

Obsługa, funkcje i aplikacja mobilna

Słuchawki ATH-ANC900BT oferują transmisję bezprzewodową w standardzie Bluetooth 5 oraz wsparcie dla kodeków SBC, AAC oraz aptX (wspomnieć wypada, że tego ostatniego nie obsługują iPhone'y i iPady).

Aktywny system redukcji hałasu - nazwany przez producenta „QuietPoint” - to układ cyfrowo hybrydowy. Zapewnia on różne tryby i stopnie tłumienia hałasu, które można wybierać w aplikacji mobilnej A-T Connect dla iOS i Androida. Samą aplikację opisywałem już wielokrotnie przy okazji recenzji innych słuchawek tej marki. Wspomnę tylko, że poza dostępem do szczegółowych ustawień i możliwością aktualizacji firmware'u oferuje ona także lokalizator słuchawek, pokazując ich aktualną pozycję lub  położenie w chwili zerwania połączenia bluetooth.

Dużym plusem (kolejnym już) jest czas pracy tych słuchawek na jednym ładowaniu baterii w trybie bezprzewodowym przy włączonej wspomnianej już funkcji aktywnej redukcji hałasu. Wynosi on 35 godzin (o 10 godzin więcej niż w przypadku wspomnianych na wstępie słuchawek ATH-ANC700BT). Praktycznie więc słuchawki trzeba ładować raz w tygodniu (a tylko czasem dwa razy).

Jak inne bezprzewodowe słuchawki, także AT-ANC900BT pozwalają na odbieranie i prowadzenie rozmów telefonicznych czy prowadzenia konferencji. Jakość połączeń i dźwięku zbieranego przez wbudowany mikrofon jest bez zarzutu.

Brzmienie

Słuchawki ATH-ANC900BT wyposażone są w 40-milimetrowe przetworniki, które odpowiedzialne są w znacznym stopniu za brzmienie. A to jest również znakiem rozpoznawczym produktów Audio-Techniki, zwłaszcza naturalność brzmienia dzięki równomiernemu rozłożeniu poszczególnych zakresów pasma.

Bas jak zwykle stanowi naturalny, solidny i mocny fundament z dużą głębią i wyraźnym atakiem, dzięki czemu w utworach – zwłaszcza w rocku, a także rocku i metalu progresywnym, gdzie gitara basowa gra często własną linię melodyczną – możemy cieszyć się zarówno tą głębią sięgającą nieraz do trzewi, a jednocześnie wyraźnym pulsem sekcji rytmicznej.

Bardzo dobrze brzmią także średnie i wysokie częstotliwości. Brzmienie jest ciepłe ale jednocześnie nie przytłumione czy skompresowane z wyraźnymi scenami. To połączenie zapewnia dużą przyjemność słuchania. Bardzo dobrze brzmi na nich np. najnowszy album Stevena Wilsona - ”The Future Bites”. W utworze „Count of Unease” słuchawki bardzo dobrze poradziły sobie z odpowiednim rozplanowaniem na scenie zarówno wokalu, jak i instrumentów klawiszowych i charakterystycznych przeszkadzajek grzechoczących gdzieś z tyłu. ATH-ANC900BT świetnie poradziły sobie także z utworami „Beating the Odds” oraz „The Passage of Time” z nadchodzącej trzeciej już płyty supergrupy Liquid Tension Experiment, gdzie dzieje się bardzo dużo zarówno w sekcji basowej (Mike Portnoy i Tony Levin), gitarowej (John Petrucci), jak i klawiszowej (Jordan Rudess). Mimo naprawdę sporego zagęszczenia dźwięków, wszystkie instrumenty brzmią nadal dynamicznie - uderzenia w werbel czy tom tomy lub stopę (największy bęben basowy w zestawie perkusyjnym), bas, a także gitarowe riffy czy sola.

Wspomnieć jeszcze wypada, że przy połączeniu kablem słuchawki wspierają dźwięk Hi-Res. Brzmienie jest jeszcze lepsze, bardziej przejrzyste i wyraźniejsze, choć przyznam, że to, co oferują te słuchawki przy połączeniu Bluetooth, zasługuje śmiało na najwyższą ocenę w tej półce cenowej.

Podsumowanie

ATH-ANC900BT zapewniają zarówno świetnie brzmienie, jak i wygodę, a dodatkowe funkcje, takie jak aktywna redukcja hałasu (QuietPoint) czy wsparcie dla dźwięku Hi-Res przy połączeniu przez znajdujący się w komplecie kabel, czyni z nich urządzenie bardzo uniwersalne, nadające się do wielogodzinnych odsłuchów i raczenia się muzyką, ale również zabrania ich w podróż i odcięcia od męczących dźwięków otoczenia (np. irytującego warkotu silnika samolotu czy autobusu).

Słuchawki ATH-ANC900BT dostępne są w sieci salonów Top Hi-Fi & Video Design w cenie 1099 zł.

Zdjęcia: Audio-Technica oraz własne