W sierpniu ubiegłego roku firma Epic Games pozwała Apple za usunięcie z App Store gry Fortnite (w której wcześniej wprowadzono łamiący regulamin sklepu alternatywny system płatności), a następnie rozpoczęła szeroko zakrojoną kampanię medialną, oskarżającą Apple o praktyki monopolistyczne. Trzy miesiące później postanowiła złożyć drugi pozew, tym razem w australijskim sądzie. Teraz zdecydowała się ona dodatkowo jeszcze złożyć skargę na Apple w australijskim urzędzie antymonopolowym.

Podobnie jak w przypadku wspomnianego wcześniej pozwu w australijskim sądzie, skarga do Australijskiej Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie dotyczy bezpośrednio usunięcia gry Fortnite z App Store, lecz samych zasad działania tego sklepu, które zdaniem przedstawicieli Epic Games naruszają lokalne prawo dotyczące ochrony konkurencji i konsumentów oraz są szkodliwe dla tamtejszej gospodarki. Chodzi przede wszystkim o wymóg korzystania z systemu płatności udostępnianego przez Apple i związanych z nim 30% prowizji pobieranych od większości zakupów. Zdaniem przedstawicieli Epic Games daje to Apple zbyt dużą kontrolę nad rynkiem gier i aplikacji dla iOS. Uważają oni, że gdyby Apple zostało zmuszone do poluzowania tych ograniczeń, deweloperzy mieliby większą swobodę w dystrybucji swoich aplikacji i docieraniu do klientów a rynek stałby się bardziej konkurencyjny i zaczął rozwijać szybciej. W ostatecznym efekcie klienci płaciliby mniej pieniędzy za lepszej jakości produkty.

Australijska Komisja Ochrony Konkurencji i Konsumentów już w ubiegłym roku rozpoczęła swoje dochodzenie dotyczące sklepów App Store i Google Play. Podsumowujący je raport ma zostać opublikowany w marcu bieżącego roku.

Źródło: AppleInsider