Apple chciało zapłacić 400 milionów dolarów za prawa do nowego filmu o Jamesie Bondzie
Kilka dni temu w sieci pojawiły się doniesienia, iż wytwórnia MGM rozważa możliwość sprzedania dla Apple praw do nowego filmu o Jamesie Bondzie. Wszystko wskazuje na to, iż obie strony nie doszły jednak do porozumienia.
Według The Hollywood Reporter, Apple oferowało od 350 do 400 milionów dolarów za wyłączne prawa do filmu „Nie czas umierać" na jeden rok. Dla porównania, za prawa do filmu „Greyhound" Toma Hanksa na okres piętnastu lat Apple zapłaciło „zaledwie" 70 milionów dolarów. Okazuje się jednak, że ta oferta nie zbliżyła się nawet do kwoty, jakiej oczekiwało MGM. Według źródeł The Hollywood Reporter wytwórnia ta zażądała od 650 do 800 milionów dolarów.
Negocjacje między Apple i MGM skomentował jeden z przedstawicieli serwisu Netflix, który był uznawany za głównego konkurenta Apple w walce o prawa do „Nie czas umierać", jednak wycofał się gdy kwoty stały się zbyt wysokie. Powiedział on, iż wydawanie tylu pieniędzy na pojedynczy film nie byłoby opłacalne. Nowy Bond przykułby uwagę widzów przez krótką chwilę, sprawiając jednak jednocześnie, że za miesiąc oczekiwaliby kolejnej głośnej produkcji tego kalibru. Jego zdaniem takie pieniądze lepiej przeznaczyć na kilka nowych własnych produkcji.
Źródło: The Hollywood Reporter
Ciekawe dlaczego chcą przeprojektować zwykle airpodsy? xD hmm, może dlatego ze większości osób wypadają one po 3 sekundach z ucha, albo się na tyle luzują ze traci się na dźwięku. Dlatego tez ich nie kupiłem choć są śliczne. Bryła podobnie beznadziejna dla moich uszu jak wcześniejsze douszne. Zmiana by była in plus, z pewnością wzięłyby je osoby dla których pro są zbyt drogie na to co oferują, zwykle tez są ale do przełknięcia.