Zaimplementowane przez Apple w przeglądarkach Safari inteligentne zabezpieczenie przed śledzeniem użytkowników - Intelligent Tracking Prevention - ma zdaniem badaczy z Google lukę, pozwalającą na jego ominięcie.

Odkryto ją już latem ubiegłego roku i zgłoszono Apple w sierpniu. Zdaniem badaczy z Google pozwala ona na przechwytywanie wrażliwych danych na temat tego, jakie strony zwykle przeglądają użytkownicy Safari. Przeglądarka przechowuje niejawnie dane o często odwiedzonych przez nich stronach web. Pozwala to na stworzenie swego rodzaju odcisku palca, sygnatury użytkownika, dzięki której można rozpoznać go i śledzić w sieci.

Apple twierdzi, że załatało wspomnianą lukę już w grudniu ubiegłego roku. Zdaniem jednak Justina Schuha, jednego z inżynierów pracujących nad przeglądarką Chrome, firma tego nie zrobiła i wspomniana luka w zabezpieczeniu przed śledzeniem użytkowników wciąż występuje.

Źrodło: 9To5Mac za Financial Times