We wrześniu podczas prezentacji nowych produktów Bowers & Wilkins miałem okazję zapoznać się pobieżnie m.in. z głośnikiem Formation Flex, a także z nowymi słuchawkami PX7 i PX5. O Formation Flex już pisałem, a w ostatnich dwóch tygodniach miałem okazję testować mniejszy model topowych słuchawek Bowers & Wilkins, czyli modelu PX5.

Wygląd

Produkty Bowers & Wilkins rozpoznawane są zarówno po brzmieniu, jak i wyglądzie. Trudno więc pomylić słuchawki PX5 z produktem innej marki.

PX5 to słuchawki nauszne, spoczywają więc bezpośrednio na małżowinach. Dzięki odpowiedniej konstrukcji pozwalają one jednak na cieszenie się muzyką przez wiele godzin. W dużym stopniu jest to zasługa wykonanego z kompozytu włókna węglowego pałąka, który bardzo dobrze dopasowuje się do wielkości głowy użytkownika. Pałąk obszyty jest miłą w dotyku tkaniną oraz naturalną skórą kozią. Tą ostatnią obszyte są także poduszki. Włókno węglowe pałąka i charakterystycznych dla słuchawek marki Bowers & Wilkins wykrzywionych widełek świetnie współgra z metalowym wykończeniem muszli.

Na krawędzi prawej znalazły się przyciski sterowania odtwarzaniem, odbieraniem połączeń, przycisk włączania i parowania, gniazdo ładowania USB-C (to dobrze, że producenci odchodzą od niewygodnego micro USB), gniazdo mini jack do połączenia słuchawek kablem (jest w komplecie) oraz dwa otwory mikrofonów. Z kolei na krawędzi lewej muszli znalazł się przycisk aktywujący różne tryby pracy systemu aktywnej redukcji hałasu.

Użytkowanie

Dzięki Bluetooth 5.0 słuchawki są w stanie zapamiętać do ośmiu źródeł dźwięku, łączą się automatycznie z tym, które pierwsze wykryją lub z ostatnio aktywnym. Parowanie ich nie stanowi żadnego problemu. Podobnie jak przełączenie się pomiędzy urządzeniami.

Słuchawki wykrywają, kiedy użytkownik zdejmuje je z głowy i wstrzymują odtwarzanie. Odtwarzanie wstrzymywane jest też w momencie przychodzącej rozmowy telefonicznej. Aby ją odebrać, należy nacisnąć klawisz na prawej muszli.

Słuchawki można kontrolować także za pośrednictwem dedykowanej aplikacji Bowers & Wilkins Headphones. Można za jej pomocą zarządzać źródłami dźwięku, trybami pracy systemu redukcji hałasu i aktywować firmware urządzenia.

Bateria

Wbudowana bateria zapewnia 25 godzin pracy na jednym ładowaniu. W trakcie dwutygodniowych testów ładowałem je co tydzień. Na duży plus odnotować warto funkcję szybkiego ładowania, która pozwala naładować je w piętnaście minut na tyle, by działały przez kolejne pięć godzin.

Redukcja hałasu

Słuchawki wyposażone są w aktywną redukcję hałasu z dodatkową funkcją ambient-hear-through, dzięki której użytkownik jest w stanie słyszeć rozmowy i inne dźwięki przy aktywnie odcinanym szumie. W aplikacji Bowers & Wilkins Headphones dla iOS i Androida można ustawić natężenie przepuszczanego przez słuchawki dźwięku otoczenia i redukcję hałasu. PX5 oferuje trzy tryby pracy redukcji hałasu: niski, wysoki i automatyczny. I tak tryb niski redukuje szum typowy dla pomieszczeń biurowych czy miejsc użyteczności publicznej. Tryb wysokiej redukcji hałasu przyda się z kolei w samolocie czy autobusie. Natomiast tryb automatyczny dostosowuje redukcję do potrzeb, głównie zatrzymując hałas i szum tła, nie odcinając zbytnio użytkownika od dźwięków otoczenia. Tryby pracy ANC wybierane są przyciskiem na lewej muszli.

Nie miałem okazji w ostatnich dwóch tygodniach lecieć samolotem, testowałem je jednak w autobusie, pociągu i samochodzie, a także przy męczącym i hałaśliwym remoncie odbywającym się za ścianą. We wszystkich przypadkach system redukował hałas, szum, warkot silnika pojazdu czy wiertarki, a także szum rozmów w miejscach publicznych na tyle, że przestawały być męczące i irytujące.

ANC w PX5 nie ma niemalże wpływu na generowany przez słuchawki dźwięk, a przynajmniej ja tych różnic nie słyszę. Sam system redukcji nie generuje żadnych własnych szumów, bzyczenia itp.

Dźwięk

Bowers & Wilkins przyzwyczaił swoich użytkowników do tego, że każdy produkt tej marki brzmi wyśmienicie. Nie inaczej jest w tym wypadku. Za generowanie dźwięku odpowiadają 35-milimetrowe głośniki. PX5 brzmią ciepło i selektywnie. Niezależnie od gatunku muzycznego i produkcji pasmo w swojej całej szerokości jest zbalansowane, dzięki czemu w obrębie niskiej, średniej i wysokiej częstotliwości każdy z instrumentów jest wyraźny i dynamiczny, poczynając od kontrabasów lub gitar basowych, a na instrumentach perkusyjnych (czyli talerzach lub blachach) kończąc. Muzyka odtwarzana w PX5 jest nie tylko plastyczna, ale i wielowymiarowa z wyraźnie zaznaczonymi planami. Do ucha użytkownika docierają wszystkie smaczki z tła, które nie zacierane są przez to, co dzieje się na pierwszym planie. Dzięki swojej charakterystyce nadają się do słuchania muzyki właściwie każdego gatunku.

Podsumowanie

Słuchawki Bowers & Wilkins PX5 to świetny wybór dla osób szukających niedużych słuchawek nausznych, które będą świetnie wyglądać, bardzo dobrze grać i które będą do tego wygodne i wytrzymałe. Dzięki systemowi aktywnej redukcji szumów, oferującym trzy tryby pracy - niskim, wysokim i automatycznym, choć lepiej nazwać go adaptacyjnym - pozwolą cieszyć się dobrym brzmieniem muzyki nie tylko w domu, ale także w biurze czy w drodze. Zwłaszcza ten ostatni tryb to świetne rozwiązanie, tam, gdzie mimo wszystko użytkownik musi zachować kontakt z otoczeniem i słyszeć to, co dzieje się wokół niego. W drodze np. do pracy czy do domu, a także w dłuższych podróżach świetnie sprawdzi się także szybkie ładowanie, zapewniające dodatkowe pięć godzin pracy.

Słuchawki Bowers & Wilkins PX 5 dostępne są sieci salonów Top Hi-Fi & Video Design w wersji czarnej i niebieskiej w cenie 1299 zł.

Ilustracje: Bowers & Wilkins