Ujawnione niedawno przez należący do Google zespół ekspertów luki w iOS, pozwalające na zainstalowanie w systemie złośliwego oprogramowania i dostęp do wszystkich plików użytkownika, były zdaniem serwisu TechCrunch prawdopodobnie wykorzystywane przez władze Chińskiej Republiki Ludowej. Ich celem byli obywatele tego kraju należący do muzułmańskiej mniejszości ujgurskiej.

Proces odbywał się zgodnie z tym co ujawnili eksperci Google. Osoby wzięte na cel przez władze otrzymywały wiadomość z linkiem, który prowadził do zainfekowanej strony internetowej. Wystarczyło ją otworzyć, a na urządzeniu instalowane było złośliwe oprogramowanie, które dawało dostęp do wszystkich plików użytkownika, w tym wiadomości iMessage, i co 60 sekund wysyłało dane o jego położeniu.

Wspomniane strony mogły oczywiście infekować nie tylko urządzenia z iOS należące do przedstawicieli mniejszości ujgurskiej, ale i te innych użytkowników, których przypadkiem na nie trafili. Pojawiały się one bowiem w wynikach wyszukiwania Google.

Przypomnieć też warto, że wspomniane luki istniały przez około dwa lata i zostały załatane przez Apple wraz z wydaniem aktualizacji iOS do wersji 12.1.4.

Źródło: TechCrunch