Dzisiaj nie tylko na mojej linii czasu na Facebooku i Twitterze zaczęły dość masowo pojawiać się przeróbki zdjęć moich znajomych prezentujących ich przede wszystkim w wersji mocno postarzonej. Na każdej z nich w prawym dolnym rogu widniał znak wodny FaceApp. To nowa aplikacja m.in. dla iOS, która pozwala na tego typu właśnie przeróbki. Sprawdziłem i muszę przyznać, że efekt postarzania naprawdę robi wrażenie.

Oczywiście nie wiem, jak będę wyglądał za 20 lub 30 lat, ale mogę się domyślić, choćby porównując moje obecne fotografie z tymi sprzed 20 czy 30 lat. To co serwuje FaceApp jest przekonujące. Aplikacja dodaje siwiznę, uwydatnia zmarszczki, przebarwienia skóry, popękane naczynia krwionośne.

Oczywiście program pozwala także na wiele innych upiększeń, jak choćby dodanie amerykańskiego uśmiechu (z prezentacją pięknego, białego uzębienia), brody itp. Efekty także i tutaj robią wrażenie. Jest ich znacznie więcej, dodatkowo użytkownik może zmienić tło na jedno z wielu wybranych.

Program dostępny jest w wersji premium, czyli część z jego funkcji jest zablokowana, wyświetla też reklamy (np. podczas eksportu). Te pierwsze można odblokować, a te drugie ukryć w ramach abonamentu wynoszącego 89 zł na rok.

Czy ma to sens? Mi się to nie przyda, podobnie jak moi znajomi, pewnie pobawię się tym programem chwilę i szybko go usunę. Czy to jest głupie, czy mądre, pozostawiam to już Waszej ocenie. Wspominam o tym programie dlatego, że wygenerował on dzisiaj naprawdę sporą aktywność w mediach społecznościowych.

FaceApp w App Store: