NAD VISO HP70 - bezprzewodowe słuchawki z redukcją hałasu
Kontynuuję moją muzyczno-sprzętową podróż po świecie słuchawek, akcesorium jakże dla mnie ważnego w codziennym obcowaniu z muzyką. Przez ostatnie dwa tygodnie miałem okazję testować najnowsze bezprzewodowe słuchawki NAD VISO HP70 wyposażone w system redukcji hałasu.
Wygląd
NAD VISO HP70 posiadają bardzo stylowy i minimalistyczny wygląd. Urządzenie oferowane jest tylko w czarnej wersji kolorystycznej. Muszle słuchawek wykonane są z tworzywa sztucznego o matowym wykończeniu, które przyjemnie trzyma się w dłoni. Zarówno poduszki, jak i pałąk obszyte są ekologiczną skórą. Całość dopełniają aluminiowe końcówki pałąka w kolorze ciemnoszarym. Producent w ciekawy sposób rozwiązał regulowane mocowanie muszli do pałąka. Dzięki temu design słuchawek jest bardzo spójny, a one same sprawiają wrażenie bardzo solidnych, co potwierdziły w praktyce dwa tygodnie testów.
Panel kontrolny oraz gniazdo micro USB i mini jack znalazły się na prawej muszli. Przełączniki włączające tryb aktywny z RoomFeel i dodatkowo redukcję hałasu, regulujące natężenie dźwięku oraz sterujące odtwarzaniem i pozwalające na odbieranie połączeń przychodzących z podłączonego do nich telefonu znajdują się na tylnej krawędzi prawej muszli.
Na górnej krawędzi prawej muszli znalazł się także przycisk Bluetooth, który aktywuje połączenie bezprzewodowe. Na dolnej znalazło się gniazdo mini jack, microUSB oraz otwory dwóch mikrofonów do prowadzenia rozmów za pośrednictwem smartfona.
Wygoda
Słuchawki leżą stabilnie i pewnie. Dzięki regulacji można dostosować ich obwód tak, by komfortowo korzystać z nich przez wiele godzin. Muszle są na tyle duże, by objęły nawet duże małżowiny uszne. W słuchawkach bez problemu mogłem słuchać muzyki przez 3 - 4 godziny. Zwykle po tym czasie zdejmowałem je na chwilę, żeby dać odpocząć moim uszom. Gąbki nie tylko zapewniają wygodę, ale i całkiem nieźle tłumią dźwięki otoczenia. Z przyjemnością można słuchać w nich muzyki i to bez aktywnego systemu redukcji hałasu. Mogłem więc z powodzeniem odciąć się od otoczenia podczas pracy w domu i raczyć się muzyką mimo grającego obok telewizora z jedną z ulubionych kreskówek moich dzieci.
Konfiguracja i podłączenie
Słuchawki nie sprawiają żadnych problemów z podłączeniem przez Bluetooth. Pamiętać jednak należy o tym, by po włączeniu słuchawek w tryb aktywny nacisnąć wspomniany przycisk aktywacji komunikacji bezprzewodowej Bluetooth. Mój iPhone czy MacBook Pro wykrył je od razu. Samo korzystanie z nich także jest łatwe i przyjemne. To rozwiązanie może z jednej strony dziwić, z drugiej jednak należy pamiętać, że aktywny tryb to nie tylko możliwość połączenia bezprzewodowego, ale także systemy RoomFeel i redukcji hałasu. Można z nich bowiem korzystać także przy podłączeniu słuchawek za pomocą przewodu (aktywowanie w tym wypadku Bluetooth nie ma sensu).
Słuchawki oferują trzy tryby pracy: pasywny - bez żadnego ze wspomnianych systemów, z aktywnym RoomFeel oraz z aktywnym systemem RoomFeel i redukcją hałasu.
Bateria
NAD VISO HP70 wyposażone są w akumulator zapewniający 15 godzin pracy na jednym ładowaniu. Faktycznie deklarowany przez producenta czas udało mi się osiągnąć. Po jego rozładowaniu można skorzystać z trybu pasywnego i podłączyć słuchawki do źródła dźwięku za pomocą dostarczonego w zestawie kabla mini jack. Warto jednak pamiętać, że wbudowany akumulator dostarcza energię nie tylko potrzebną do bezprzewodowej komunikacji, ale także do systemu RoomFeel i redukcji hałasu.
System redukcji hałasu
Systemy redukcji hałasu stają się w słuchawkach coraz bardziej powszechne. Nie dziwi mnie to. Często bowiem słuchamy muzyki czy to w podróży samolotem, autobusem, czy to w biurze i zapominamy o szumach i innych hałasach generowanych przez silniki, systemy klimatyzacji czy masę innych urządzeń, które pracują wokół nas. Nie inaczej jest w przypadku słuchawek NAD VISO HP70. Nie zauważyłem też, by aktywna redukcja hałasu wpływała na ich brzmienie.
Brzmienie
NAD VISO HP70 mają zamkniętą konstrukcję, a w każdej z muszli znalazł się 40 milimetrowy przetwornik. Jak już wspomniałem, słuchawki wyposażone są nie tylko w system redukcji hałasu, ale także w autorski system RoomFeel, dzięki któremu słuchanie muzyki w tych słuchawkach ma przypominać doznania z korzystania z kolumn głośnikowych.
NAD VISO HP70 to słuchawki stosunkowo głośne, zwłaszcza w trybie pasywnym, nie trzeba więc ich specjalnie mocno rozkręcać. To, na co od razu zwraca się uwagę, to dynamika i głębia brzmienia. W tych słuchawkach muzyka przestaje być tylko falami dźwiękowymi, które lecą do naszego ucha wprost z głośników. Stają się jakby namacalne, a nie ulotne. Gitary brzmią tak, że niemal pod palcami czuje się struny, basy i instrumenty perkusyjne są dzięki dynamice bardzo plastyczne, jeśli tak można powiedzieć o dźwięku. W trybie pasywnym (podłączenie po kablu mini jack z wyłączonym systemem RoomFeel) słuchawki grają, jak już wspomniałem, wyraźnie głośniej, ale i dźwięk jest trochę bardziej ubity. Po aktywacji RoomFeel scena dźwiękowa staje się znacznie szersza, z wyraźnie rozdzielonymi planami poszczególnych instrumentów, i można raczyć się nie tylko całymi utworami, ale i partiami muzyków, czy to w orkiestrze symfonicznej, czy w rozbudowanych kompozycjach rocka progresywnego. Bas jest żywy, z dużą dynamiką i pełen szczegółów, średnie częstotliwości brzmią bardzo dobrze z zachowaniem selektywności poszczególnych ścieżek, z kolei górne są jasne i dynamiczne na tyle, na ile potrzeba, by cieszyć się brzmieniem. Jak zwykle słuchałem na nich muzyki z bardzo szerokiego spektrum, od Alanis Morissette, Clannad, muzyki elektronicznej i filmowej Erica Serry i Vangelisa, czy smooth jazz w wykonaniu zespołu Pata Methenyego przez Dream Theater, Spock's Beard po Rammsteina czy Dimmu Borgir.
Muszę przyznać, że z ostatnio przetestowanych przeze mnie słuchawek to właśnie chyba NAD VISO HP70 zrobiły na mnie największe wrażenie zarówno pod względem brzmieniowym, jak i wizualnym.
Zdjęcia: NAD