iPhone X nieźle radzi sobie na rynku wtórnym w USA, nadal utrzymując wysoką cenę odsprzedaży. Według analityków z B-Stock, przyczyną takiego stanu rzeczy jest duży popyt na to urządzenie.

Choć od premiery X minął prawie rok, to średnia cena najnowszego modelu iPhone'a na rynku wtórnym to 85% kwoty jaką zapłacić trzeba za nowe urządzenie. W przypadku zakupów hurtowych zapłacić trzeba około 75% pierwotnej ceny.

Według autorów raportu, stosunek ceny używanego iPhone'a X do ceny nowego urządzenia jest dużo wyższy niż w przypadku poprzednich modeli. Analiza dotyczyła cen smartfonów w tym samym etapie cyklu życia.

Większość jubileuszowych modeli iPhone'ów sprzedawanych jest w Stanach Zjednoczonych. Tylko 2% wszystkich wyprodukowanych egzemplarzy trafia za granicę. Wysoka cena używanych modeli możliwa jest dzięki ich dużej popularności, która przekłada się na małą elastyczność popytu na te urządzenia. Konsumenci decydują się na zakup nawet gdy cena jest wysoka.

Złośliwi użytkownicy konkurencyjnych produktów mówią, że nadwyżka stanowiąca różnicę między ceną urządzeń Apple, a odpowiadającym im urządzeniom innych marek to tak zwany „podatek Apple”. Dzięki temu, że wysoka wartość produktów z jabłkiem na obudowie utrzymuje się dłużej, to łatwiej ten „podatek“ odzyskać.

Dajcie znać w komentarzach co myślicie o wspomnianym „podatku Apple”.

Źródło: 9To5Mac