The Room: Old Sins - przedpremierowe wrażenia
Gry The Room to nadal jedna z moich ulubionych serii gier logicznych dla systemu iOS. Swego czasu cieszyła się ona dużą popularnością, ale ostatnia - trzecia część pojawiła się w listopadzie 2015 roku. Wielu graczy o niej po prostu zapomniała. Na szczęście, deweloperzy ze studia Fireproof Games postanowili o sobie przypomnieć i jakiś czas temu zaczęli prace nad czwartą częścią - The Room: Old Sins, która pojawi się w AppStore 25 stycznia. Dzięki uprzejmości twórców miałem okazję zagrać w tę grę już kilka dni temu.
Gier serii The Room nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. W każdej z tych gier przenosimy się utrzymanych w mrocznym klimacie, a naszym zadaniem jest rozwiązywanie logicznych zagadek, których poziom trudności nazwałbym „przyjemnym”. Nie są one ani zbyt trudne, ani zbyt łatwe. W pokojach znajdują się zwyjkłe z pozoru przedmioty, które kryją w sobie zaskakujące wnętrza. Odkrywamy je poprzez odnajdywanie i przełączanie różnych przycisków i dźwigni. Nie należy zapominać o okularze, przez który oglądać można świat niewidoczny gołym okiem. Fabułę Old Sins szczegółowo opisał niedawno Aske.
Nie jest to recenzja, ponieważ dotarłem dopiero do trzeciego pomieszczenia tajemniczego domku dla lalek, który stanowi główną lokalizację całej rozgrywki, ale pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne. Obawiałem się, że znana dotąd formuła The Room ulegnie zmianie, ale na szczęście stary, dobry klimat pozostał. Nie można też powiedzieć, że to odgrzewany kotlet. Już od samego początku zagadki są na tyle ciekawe, że nie chce się przestawać grać.
Gra rozpoczyna się od krótkiego tutoriala, podczas którego włączamy lampę oświetlającą wspomniany domek. W kolejnych etapach odkrywamy jego otoczenie oraz znajdujące się w nim pomieszczenia. Deweloperzy nie zapomnieli także o okularze, bez którego nie wejdziemy do poszczególnych pokojów. Old Sins jest nieco trudniejsze niż poprzednie części. Elementy znalezione w jednej lokalizacji często wykorzystane muszą być w innej. Z pomocą przychodzą nam jednak wskazówki. Do każdej zagadki twórcy gry przygotowali trzy wskazówki, które pojawiają się gdy przez dłuższy czas nie wymyślimy rozwiązania. Mnie najczęściej wystarcza pierwsza, która sugeruje do którego pokoju należy się udać by kontynuować grę. Ważną rolę odgrywa muzyka. W The Room po prostu trzeba grać w słuchawkach. Wrażenia są niesamowite.
The Room: Old Sins kosztować będzie 4,99$, czyli pewnie około 20zł. Gra z pewnością warta jest swojej ceny. Wydaje mi się, że fabuła nie łączy się z poprzednimi częściami, więc sięgnąć mogą po nią nawet ci, którzy w nie mieli przyjemności w nie grać.
Poniżej kilka zrzutów ekranu z gry (iPhone 6s).