Trzy, cztery, osiem, dziesięć, dwanaście...
Dzwoni budzik! Jest 7:00 rano, a kalendarz wskazuje na 13 września. Jak prawdziwy macuser spoglądam w kierunku swojego iPada. Mam jeszcze kilkadziesiąt cennych minut na poranną kawę. Czym byłoby śniadanie bez porannej prasy? Przecież jestem w końcu technologicznym geekiem. Wczoraj odbyła się konferencja Apple! Obejrzałem ją na żywo, ale jestem ciekawy, jak tegoroczne nowości zostały odebrane przez użytkowników. Mogłem się tego spodziewać – ile głosów, tyle opinii. Zaczytałem się! To była ciekawa dyskusja. Zaraz, zaraz! Przecież muszę wychodzić już z domu.
Kupię dziesiątkę! To urządzenie zmienia wszystko. Po co komu zegarek? Zmienię na ósemkę, bo z dziesiątką poszaleli cenowo. Piękny ten Apple Park. To była przełomowa konferencja! Koniec Apple jest bliski! – przekomarza się internet. Zdania są podzielone, zresztą tak jest po każdym Keynote.
Tradycyjnie to już swego rodzaju wyliczanka. Użytkownicy wystawiają Apple oceny, a Apple podsuwa nam konkretne numery. Każdy nowy produkt to liczba, która symbolizuje świeżość, zakres nowych funkcji i możliwości. No właśnie, ale co tak naprawdę firma pokazała na konferencji?
Apple Watch Seria 3! Przyszedł czas na kolejną generację zegarka. Długo mówiono o wyposażeniu Watcha w łączność 3G i LTE. Na konferencji firma pokazała światu urządzenie, które faktycznie przynosi model Cellular. Aż podniosłem się z zachwytu, bowiem zegarek stał się bardziej odrębnym produktem, który zyskuje możliwość komunikowania się z internetem i - co najważniejsze - potrafi wykonywać połączenia telefoniczne.
To przydatna funkcjonalność, ponieważ nie za każdym razem zabieram ze sobą iPhone’a. Najczęściej zegarek towarzyszy mi w osamotnieniu podczas treningu biegowego. Sporym udogodnieniem jest możliwość wykonania połączenia, podczas gdy iPhone spokojnie odpoczywa w domu. Od teraz taki zabieg jest możliwy!
Zaraz, zaraz. No właśnie... Na tę chwilę - nie w Polsce. Pozostało nam cierpliwie czekać, aż polscy operatorzy wprowadzą obsługę standardu eSIM. Technologia ta jest wymagana, żeby „dopisać” urządzenie do numeru telefonicznego iPhone’a. Dopóki eSIM nie zostanie uruchomiony w naszym kraju, dopóty wersja z modułem LTE nie pojawi się w polskim Apple Online Store.
Wiecie co? Wiem, że może nie jesteśmy rynkiem docelowym, ale coraz bardziej doskwiera mi brak ujednolicenia oferty konkretnych funkcjonalności w różnych krajach. Tu brak Siri, tam brak czegoś, na to znów trzeba czekać? Nad tym aspektem firma musi koniecznie popracować. Cieszę się, że Apple jest widoczniejsze na polskim rynku. Cieszę się, że zdecydowana większość nowych urządzeń jest dostępna u nas w dniu światowej premiery. Jednak delikatny niesmak pozostaje. No cóż, pozostaje cierpliwie czekać.
Jako że obicie z jednej strony jabłka nie powoduje, że cały owoc nie nadaje się do zjedzenia, przytoczę plusy. Jest szybciej! Dwurdzeniowy procesor S3 zmienia naprawdę wiele. W praktyce Apple Watch serii 3 błyskawicznie uruchamia aplikacje czy odpowiada na pytania zadane Siri. Użytkownik otrzymuje zdolność do wykonywania zadań na miarę innych urządzeń Apple. To znaczące usprawnienie, które wpływa pozytywnie na obcowanie z zegarkiem.
Wygląd urządzenia nie zmienił się aż nadto. Zresztą muszę powiedzieć, że cieszę się z tego obrotu spraw. Ciągle lubuję się w obecnym wzornictwie Watcha. W moich oczach nie zestarzał się od premiery pierwszego modelu. Seria trzecia delikatnie pogrubiała oraz otrzymała koronkę w kolorze czerwonym, a właściwie to czerwoną kropkę, która wyróżnia wersję z modułem LTE.
W mojej ocenie to znacząca aktualizacja, nawet pomimo początkowego braku dostępności wersji z modułem łączności. To z pewnością zmiana, która jest w pewnym sensie ewolucyjna. Z ciekawością patrzę w przyszłość. Kwestia rozwoju tego produktu dla Apple teraz zdaje się być jednym z głównych celów. Ocena? Wystawiam czwórkę! Byłaby piątka, no ale rozczarował mnie brak LTE w większej ilości krajów. Niech Apple ma szansę na poprawę.
Cztery! Jak Apple TV 4K! Według mnie ten produkt powinien pojawić się znacznie wcześniej w ofercie Apple. Aktualizacja sprzętu była bardzo wyczekiwana już podczas premiery poprzedniej generacji tego urządzenia. Domyślam się jednak, co mogło znacznie opóźnić wprowadzenie tego produktu na rynek.
Apple znane jest ze swojej filozofii, którą ukształtował Steve Jobs. Firma nie wprowadzi produktu na rynek, dopóki nie zostanie on należycie dopracowany. Nie chodzi o doposażenie urządzenia w nowszy standard wyświetlania obrazu. Drobnostka dla Apple! Myślę, że firma spędziła długie miesiące na negocjacjach z wytwórniami filmowymi, żeby wprowadzić dzisiejsze rozwiązanie w życie. Apple udostępniło w ofercie iTunes filmy w technologii 4K HDR w takiej samej cenie! Dotychczasowo kupione pozycje automatycznie zaoferują znacznie lepszą jakość. Z pewnością użytkownicy docenią możliwość projekcji obrazu w dużo lepszej jakości, z wierniejszym odwzorowaniem kolorów. Jest to doskonały ruch ze strony firmy. Standard zostanie upowszechniony w szybszym tempie również w Polsce.
Ponadto Apple TV zapewnia szybkość za sprawą procesora A10X Fusion. Urządzenie komunikuje się poprzez Wi-Fi 802.11ac z technologią MIMO w dwóch zakresach - 2,4 GHz i 5 GHz, co jest bardzo dobrą informacją. Śledząc specyfikację techniczną, można dowiedzieć się, że Apple TV 4K to również Bluetooth 5.0 (delikatnie zmieniony pilot łączy się w standardzie 4.0). Ciekawostką jest, że firma w najnowszej generacji Apple TV zastosowała system chłodzenia, by zapobiec przegrzewaniu się urządzenia. Ocena? Taka sama jak w przypadku Apple Watcha – czwórka ze względu na to, że firma konsekwentnie, ale dosyć wolno rozwija ten produkt. App Store jest raczej małym zbiorem gier i aplikacji. Powinno być ich znacznie więcej!
Apple od dawna lubuje się w cyfrach. W tym przypadku nie mam na myśli najnowszego procesora, który powoduje, że mobilne urządzenia Apple są piekielnie szybkie. Zwracam uwagę na nazewnictwo i pozycjonowanie nowego iPhone’a. W przeszłości była trójka, czwórka, piątka, szóstka czy siódemka. Dziś wiodącymi numerami będzie ósemka i dziesiątka! Powodów może być wiele. Z punktu widzenia marketingowego iPhone X musi być produktem, który będzie zauważalnie wyróżniać się od urządzeń konkurencji.
Nazewnictwo jest ważne, i warto w tym miejscu przytoczyć starcie pomiędzy Apple i Samsungiem. iPhone 7 i Samsung Galaxy S7, iPhone 8 i Samsung Galaxy S8 – widać podobieństwo prawda? Konsument może po samej nazwie wywnioskować, że produkty Samsunga są wyżej pozycjonowane – czyli są w jego opinii lepsze. W tym roku nie zobaczyliśmy iPhone’a 7s tylko iPhone’a 8 i X – słownie: osiem i dziesięć.
Urządzenia, które swoją szybkością biją na głowę konkurencję. Produkty, które dalej wyznaczają trendy i kierunek w tej kategorii urządzeń. Apple w tym roku umieściło znacznie więcej usprawnień w iPhonie, niż może to się wydawać. Procesor A11 Bionic, system ładowania bezprzewodowego, Face ID i wyświetlacz Super Retina HD o przekątnej 5,8” w przypadku iPhone’a X, technologia True Tone, system neuronowy, przeprojektowana kamera 12 MP z genialnym trybem oświetlenia portretowego czy możliwość nagrywania wideo w rozdzielczości 4K w 60 kl./s. Oczywiście nowości jest znacznie więcej, ale w tym artykule chciałbym zwrócić uwagę na coś innego i nie będę przesadnie dywagował nad całym wachlarzem usprawnień, które są znaczące dla działania ekosystemu Apple.
Po raz kolejny w historii Apple udowodniło, że jest w stanie zbudować urządzenie, które znów wyprzedzi konkurencję o poziom. Nie ma w moich słowach krzty skrzywionego spojrzenia konsumenta tylko i wyłącznie zakochanego w Apple. Konkurencja na tę chwilę nie będzie w posiadaniu tak dopracowanej technologii, która pozwala na równie bezpieczne uwierzytelnienie za pomocą twarzy. Tak! Face ID wywarło na mnie piorunujące wrażenie, tak samo jak praktycznie pozbawiony ramek telefon.
iPhone X jest w całości pokryty wyświetlaczem OLED. Apple naturalnie usunęło z urządzenia Touch ID, robiąc miejsce na większą przestrzeń użytkową. W opinii wielu osób górny pasek urządzenia przeszkadza. Moim zdaniem charakterystyczne „rogi” czynią ten produkt unikatowym, posiadającym własny charakter. Urządzenie obsługiwane jest poprzez gesty. To jest dobre usprawnienie, ponieważ użytkownicy produktów Apple są do nich przyzwyczajeni.
Oba modele iPhone’a nawiązują do kultowej już konstrukcji iPhone’a 4. Szkło pokrywa przód i tył urządzenia, prezentując spójność. iPhone X jest telefonem, który łączy wygodę obsługi jedną ręką i duży wyświetlacz. Powodem, dla którego nie wybrałem znacznie większego Plusa, był właśnie zbyt duży rozmiar. iPhone X jest gabarytowo nieznacznie większy od ósemki i te wymiary jestem w stanie zaakceptować. Poręczność tego urządzenia powinna znacznie wzrosnąć.
Apple w świetnym stylu uczciło dziesięciolecie iPhone’a. Zaprojektowało urządzenie, które ponownie i niespodziewanie odskoczyło konkurencji. Zgadzam się! Inni producenci oferowali już wcześniej rozpoznawanie twarzy czy ekrany niemal pozbawione ramek. Jednak dbałość o szczegóły pozycjonuje Apple przed innymi firmami. Jak donoszą media, firma rozpoczęła prace nad Face ID w czasach premiery iPhone’a 5s. To wskazuje na znacznie większą innowacyjność, niż mogłoby się nam wydawać.
iPhone X z pewnością przyniesie duże zyski firmie. Dlaczego? Ponieważ jest produktem, który z góry jest pozycjonowany o wiele wyżej niż inne urządzenia. Ba! Myślę, że zainteresowanie iPhone’em 8 będzie sporo mniejsze właśnie ze względu na zacznie zaawansowaną technologię ukrytą w telefonie spod znaku liczby dziesięć.
Zaskakiwać może fakt, że iPhone 8 - czyli najnowszy w ofercie model z kolejnym numerem, który do tej pory każdorazowo przynosił firmie największe zyski - stanie się produktem mniej obleganym. Tak jak iPhone SE – kosztujący mniej i oferujący mniejsze możliwości. Sądzę, że kanibalizacja własnych produktów jest o wiele korzystniejsza. Apple wprowadziło kolejną ikonę i zrobiło to w najlepszym momencie – podczas premiery Apple Park. Keynote rozpoczął się od wzruszających słów i głosu Steve’a Jobsa. Wypowiedziane frazy są cały czas aktualne i nadal utożsamiają filozofię firmy. To są słowa, które zapowiadają kolejne mocne numery!