Mistrz wagi ciężkiej w kategorii kabli ładujących
Gdy patrzę na ten kabel przychodzą mi do głowy czołg, drwal, bomba atomowa i Arnold Schwarzenegger. Na tle innych przewodów tego samego przeznaczenia jest niczym słoń, który zaraz nadepnie mrówkę czy monster track naprzeciw malucha.
Gdy weźmiesz pierwszy raz do ręki opakowanie, w którym znajduje się Fuse Chicken Titan + pojmiesz o czym mówię. Waga tego kabla robi wrażenie i obiecuje to, czym chwali się producent, że jest odporny na zwierzęta, ludzi i… na wszystko. Uważam, że nie ściemniają. Wszystko, co może zagrozić twojemu kabelkowi (nie wiem czy to dobre określenie na Titan +) może się obejść smakiem. Jakość materiałów jest najwyższa, zarówno końcówki jak i przewód są mocne jak Rocky Balboa w najlepszym okresie swojej kariery bokserskiej.
Zastosowany materiał poza pancernością ma również właściwość, która może być zaletą ale i wadą. Z jednej strony to tendencja do utrzymywania kształtu, który nadaliśmy "drutowi". Ma to zastosowanie, gdy chcemy np. ułożyć na kanapie przewód tak, by przylegał do niej i nie przeszkadzał nam przy przechodzeniu obok. Z drugiej strony nie da się go zwinąć w kłębek. Jest jakiś minimalny okrąg, który można uzyskać przy skręceniu kabla, w związku z czym nie wszędzie będziemy go mogli upchnąć. Nie wiem, co jest w środku opisywanego produktu, ale zauważyłem znacząco szybsze ładowanie mojego iPhone’a. Wydawało mi się, że to kwestia ładowarki, ale podłączyłem kabel do laptopa i… efekt jest podobny. Pancerność ma też swoje minusy. Przewód jest tak ciężki, że nie za bardzo polecam zabierać go na wycieczkę z plecakiem. Dodatkowo, jeśli zbyt duża część zwisa podłączona do telefonu bez żadnego podparcia, może on się po prostu wysunąć z iPhone’a. Fizyka jest w tej kwestii nieubłagana.
Osobiście jestem bardzo zadowolony z Titana+, ale nieczęsto opuszcza on mój dom.
Fuse Chicken Titan+ występuje w trzech kolorach: czarnym, złotym oraz rose gold, i ma długość 150cm.
Pancerne kable od Fuse Chicken można kupić w sklepie MyApple w cenie od 80 zł.