Wszystkiego najlepszego staruszku! Dziesięć lat iPhone'a
Dokładnie dziesięć lat temu do sprzedaży w Stanach Zjednoczonych trafił pierwszy model iPhone'a, urządzenie, które zrewolucjonizowało rynek nie tylko smartfonów, ale szerzej telefonów komórkowych i doprowadziło do ogromnych na nim zmian, m.in. upadku takich gigantów, jak Nokia czy Blackberry.
Ten pozbawiony fizycznej klawiatury i wyposażony w ogromy, jak na owe czasy (a mały według obecnych standardów) pojemnościowy ekran dotykowy o przekątnej liczącej 3,5 cala, był na rynku czymś zupełnie nowym. Łączył w sobie bowiem telefon komórkowy, kieszonkowy komputer - komunikator internetowy oraz odtwarzacz multimedialny, nawiązujący do iPoda. Był przy tym urządzeniem, które bez problemu można było obsługiwać jedną ręką, a właściwie jednym kciukiem.
Pierwszy iPhone pod wieloma względami przypominał pierwszego Macintosha. Oba były rewolucyjne i oba wywarły ogromny wpływ na formę i funkcje kolejnych urządzeń tego typu. Oba posiadały też wiele ograniczeń. Przypomnę, że pierwszy iPhone posiadał tylko kilka, fabrycznie zainstalowanych aplikacji, m.in. przeglądarkę Safari, klient poczty, kalkulator, odtwarzacz muzyczny, odtwarzacz filmów, mapy Google'a, YouTube'a, pogodę, zegar, kalendarz, aparat i galerię zdjęć, giełdę oraz sklep iTunes z multimediami. Sklep App Store jeszcze nie istniał, na iPhonie nie można było też oficjalnie instalować żadnych programów. Szybko jednak udało się złamać ograniczenia (narodził się cały ruch jailbreak) i pojawiły się nieoficjalne repozytoria: Installer, a później Cydia. Urządzenie nie posiadało funkcji kopiuj/wklej, nie można było też kręcić za jego pomocą filmów czy wysyłać i odbierać MMS-ów, a o iMessage nikt wtedy nawet chyba nie marzył. Pierwszy iPhone komunikował się przez WiFi oraz powolny Edge, nie posiadał też modułu GPS - pozycja na mapach określana była tylko na podstawie siły sygnału z przekaźników GSM. iPhone, który pojawił się w sprzedaży dokładnie dziesięć lat temu dostępny był tylko w wersji z 4 i 8 GB pamięci masowej. Dopiero kilka miesięcy później pojawiła się w wersja z 16 GB.
Mojego pierwszego iPhone'a kupiłem w marcu 2008 roku, a więc niecały rok po jego premierze. Urządzenie nie było oficjalnie dostępne w Polsce, nabyłem je oczywiście na Allegro, a w komplecie dostałem także kartę SIM z amerykańskiej sieci AT&T - pierwszy iPhone można było kupić tylko w USA wraz z abonamentem tego operatora.
Wcześniej, do mobilnej komunikacji, korzystałem z różnych urządzeń, były to m.in. smartfony Motoroli, Nokia N73 oraz niewielki palmtop Nokia 700 z systemem Maemo, który jednak łączył się z internetem tylko poprzez WiFI lub Bluetooth (musiałem więc albo szukać publicznych punktów dostępowych, albo gimnastykować się, próbując sparować go z telefonem). Przeglądanie internetu czy sprawdzanie maili nawet na Nokii N73 było bardzo niewygodne. Z kolei tablet Nokii miał niezbyt przyjazny system, a poza przeglądarką i programem pocztowym nie oferował nic więcej (choć teoretycznie można było na nim zainstalować różne aplikacje dla Linuksa). iPhone pozwolił mi zastąpić oba urządzenia. Mogłem wreszcie sprawdzać pocztę, surfować po stronach internetowych, słuchać muzyki i oglądać filmy na jednym urządzeniu, nawet na wspomnianym już powolnym Edge. Pamiętam, jak podczas jednej z tras koncertowych mojego zespołu, w autobusie, moi znajomi z kilku różnych kapel nachylali się nad iPhone'em oglądając na YouTubie nagrane przez fanów filmy z koncertu, który graliśmy dzień wcześniej. Nawet mapy bez GPS-a, pokazujące niezbyt dokładnie moją pozycję, kilka razy pozwoliły mi odnaleźć drogę do celu w obcym mieście. Oczywiście, iPhone, którego kupiłem, był już wprowadzony w tryb jailbreak, inaczej nie mógłbym korzystać z karty SIM polskiego operatora (SIM-Lock można było ominąć programowo), dzięki temu mogłem na nim instalować pierwsze mobilne aplikacje, także te polskie, jak choćby mGadu, czyli mobilny klient Gadu Gadu (ktoś jeszcze korzysta z tego komunikatora?).
Na moim starym blogu wciąż dostępna jest moja „recenzja” tego urządzenia (ostrzegam, w tym jednym tekście jest więcej literówek niż robię dziennie na MyApple ;-) ). Kiedy czytam dzisiaj, to co wtedy pisałem, to uśmiecham się sam do siebie.
IPhone oczywiście wyposażony jest w aparat o rozdzielczości 2 mpx. Nie jest to może dużo, ale przekonałem się, że w tego typu urządzeniach ilość pikseli nie wiele znaczy.
Wszystkiego najlepszego staruszku!