Hackerzy wykradli narzędzia firmy Cellebrite służące do łamania zabezpieczeń iPhone'ów
Wydawać by się mogło, że firma zajmująca się profesjonalnym łamaniem zabezpieczeń w smartfonach jest w stanie zadbać o bezpieczeństwo swoich danych. Okazuje się, że nie jest to wcale takie oczywiste.
Jak donosi serwis Motherboard, hackerzy wykradli dane firmy Cellebrite i udostępnili je publicznie. Wynika z nich m.in., że firma ta sprzedaje swoje narzędzia do łamania zabezpieczeń władzom różnych państw, w tym reżimom w Rosji, Turcji czy Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Wśród wykradzionych plików znajdować się mają narzędzia pozwalające na łamanie zabezpieczeń w smrtfonach BlackBerry, urządzeń z systemem Android oraz w starszych iPhone'ach. Nie ma jednak wśród nich tych, służących do złamania iPhone'a 5c należącego do zamachowca z San Bernardino. W komentarzu do opublikowanych plików jeden z hackerów zwraca uwagę, że stosowane przez Cellebrite metody przypominają bardzo te, służące do wprowadzania iPhone'ów w trym jailbreak.
Kiedy rok temu Apple odmówiło FBI stworzenia specjalnej tylnej furtki w systemie iOS, która pozwoliłaby na ominięcie zabezpieczeń i użycie prostej metody prób i błędów odkrycia kodu odblokowującego iPhone'a 5c sprawcy masakry w San Bernardino, Tim Cook twierdził, że tego typu narzędzie trudno by trzymać pod kluczem i szybko trafiłoby ono w niepowołane ręce. Ostatecznie FBI zwrócić się miało o pomoc właśnie do izraelskiej firmy Cellebrite, której udało się złamać zabezpieczenia iOS w tym urządzeniu. Sprawdziły się jednak w pewnym stopniu obawy Cooka. Narzędzia do łamania zabezpieczeń trafiają w ręce autorytarnych władz, są też łatwym łupem dla hackerów.
Źródło: 9To5Mac za Motherboard
Nie rozumiem kompletnie użycia w tekście określenia "autorytarny". Każda, podkreślam każda władza chce wiedzieć. Rosja taka zła i autorytarna ? A amerykańskie służby to nie interesują się ? Nie podsłuchują ? Echelon to czyj jest ? Marsjan ? A Izrael ? Taki demokratyczny ? A niemiecki Urząd Ochrony Konstytucji to taki fajny ? Nie inwigiluje ? Nie ma agentów ? Żeby nie było, że jestem człowiekiem Putina czasami. Po prostu forma sprawowania władzy np. autorytarna nie ma nic wspólnego z tym, że władze chcą mieć dostęp do danych obywateli. Służby specjalne w każdym kraju chcą mieć do nich dostęp nawet jeżeli ku uciesze gawiedzi w tym kraju można palić legalnie trawkę czy posiadać kilka sztuk broni... Jedno nie ma nic do drugiego.
Jeżeli reżim jest w Rosji czy ZEA to tak samo reżim mamy w Izraelu...tak na marginesie.
*post edytowany przez moderatora