Kilka dni po spotkaniu z prezydentem elektem Donaldem Trumpem, Tim Cook w specjalnym liście do pracowników wyjaśnił jego cel.

Wspomniany list do pracowników pojawił się na wewnętrznej stronie firmowej, dostępnej tylko dla pracowników Apple. Cook wyjaśnił w nim kilka palących kwestii, m.in. powody przyjęcia zaproszenia na spotkanie z Trumpem. Jego zdaniem o wiele lepiej angażować się w rozmowy, starać się wywierać wpływ i być widocznym, niż po prostu narzekać. Jak wspomniał, Apple angażuje się w dyskusje i działania nie tylko wtedy, kiedy z czymś się zgadza, ale także wtedy, kiedy jest czemuś przeciwne. Dotyczy to zwłaszcza rządów, które mogą mieć pozytywny, jak i negatywny wpływ na wiele spraw, np. na sprawy prywatności, bezpieczeństwa, edukacji, czy szerzej na prawa człowieka, a także na zmiany klimatu.

Wspomnieć przy tej okazji warto, że Apple, a także Facebook, Goolge, IBM, Microsoft i Uber zdecydowały się nie pomagać administracji Donalda Trumpa w stworzeniu rejestru amerykańskich muzułmanów. Pomysł ten pojawił się w trakcie kampanii prezydenckiej i zdaniem Re/code będzie jednym z tych, które nowy prezydent, wraz ze swoją administracją, będzie mógł starać się zrealizować.

Źródło: TechCrunch

Z uwagi na polityczne kontrowersje, jakie wzbudzać może ten temat, komentarze pod niniejszym tekstem są wyłączone.