Moov Now, czyli Twój wirtualny trener
Praktycznie każda firma będąca na tak zwanym rynku fit ma co najmniej jeden model swojej smart opaski. Różnią się zazwyczaj kolorami, wyglądem, czasem pojedynczy produkt ma lepszy „osprzęt”. Jednak z założenia znacząca większość spełnia te same funkcje.
Amerykańska firma Moov postanowiła stworzyć produkt podobny do innych, a zarazem kompletnie różniący się od ofert konkurencji. Tym samym można by pokusić się o stwierdzenie, że trafiła w niszę na rynku. Gdy poprzednia generacja miała swoją premierę podchodziłem do tematu sceptycznie z powodu wielkości urządzenia, oprogramowania i własnego zafascynowania produktami firmy Jawbone (w domu posiadam prawdziwy cmentarz ich produktów). Jednak sytuacja zmieniła się w momencie premiery drugiej generacji opaski. Dlaczego? Firma postanowiła „zminimalizować” urządzenie przy zachowaniu dotychczasowej funkcjonalności. Dzięki czemu Moov można teraz nosić w każdych okolicznościach, o ile nie przeszkadza nam dziurkowany pasek.
Sam produkt to połączenie okrągłej, plastikowej kapsułki z dwiema gumowymi opaskami. Paski dostępne są w dwóch rozmiarach (S/L), w które wkłada się czujnik. Całość jest wodoodporna, działa do sześciu miesięcy na jednej baterii (baterie są wymienne). „Pastylki” dostępne są w czterech kolorach - biały, czarny, czerwony oraz turkusowy.
Zapytacie co wyróżnia opaskę Moov na tle konkurencji. Tak zwany asystent treningowy połączony z planami treningowymi umożliwiającymi ćwiczenie zarówno na świeżym powietrzu jak i w domowym zaciszu. Niby nic, ale dla osoby żyjącej w pędzie, wieczorne wyjście na siłownię może okazać się wyczynem porównywalnym z przebiegnięciem pół maratonu dla amatora. Sam uwielbiam późny trening oparty na trybie Cardio Boxing.
Do naszej dyspozycji dostępne są cztery kategorie treningów:
- Trening biegania/chodzenia (podzielony na pięć podkategorii);
- Trening jazdy na rowerze (podzielony na dwie podkategorie);
- Trening pływania (podzielony na jedną podkategorię);
- Trening domowy (podzielony na dwie podkategorie).
Poniżej znajdują się przykładowe grafiki przedstawiające podsumowanie danej aktywności:
Wirtualny trener poinformuje nas między innymi o długości przebiegniętej trasy, spalonych kaloriach czy jakości wykonywanych ćwiczeń. Dodatkowo uzyskamy informacje dotyczące stylu naszej aktywności, ułożenia stopy w trakcie lądowania a także o naszym bezpieczeństwie – jeżeli będziemy biegli za szybko, trener przekaże nam, iż mamy zwolnić. Ciekawostką jest, iż opaska potrafi rozpoznać jakim aktualnie stylem pływamy. Dużym plusem jest fakt, że głos, który pomaga nam ćwiczyć jest stosunkowo naturalny i nie przypomina lawiny dziwnych dźwięków wydobywających się z „robota”. Na dzień dzisiejszy dostępny jest jedynie żeński głos. Wydawane porady są zrozumiałe, jasne i bardzo przyjemne.
W samej opasce brakuje mi jeszcze pomiaru tętna. Należy pamiętać, iż między innymi wirtualny boks wymaga używania dwóch czujników Moov Now. Koszt jednego oscyluje w granicy sześćdziesięciu dolarów, więc zakup podwójnego zestawu nie nadwyręży mocno domowego budżetu. Ja swoją wersję używam przy treningach. Mierzenie kroków i dystansu powierzam mojemu zegarkowi. Jeżeli szukacie opaski, która zmobilizuje Was do działania i jednocześnie pomoże Wam trenować to zdecydowanie polecam produkt firmy Moov.