Instagram Stories, czyli Zuckerberg znowu chce mieć swojego Snapchata
W 2013 r. Mark Zuckerberg złożył twórcom Snapchata propozycję – trzy miliardy dolarów za przejęcie ich nieprzynoszącego wówczas zysków serwisu. Evan Spiegel i Roberta Murphy odmówili, dlatego Facebook przygotował alternatywę dla ich programu w postaci aplikacji Slingshot. Nie zdobyła ona większej popularności, co jednak nie zraziło przedstawicieli firmy z Menlo Park.
Dziś należący do Facebooka Instagram zaprezentował nową funkcję – Stories – która ma zostać udostępniona użytkownikom systemów iOS oraz Android w ciągu najbliższych kilku tygodni. Materiały promocyjne już teraz pokazują, że nie jest to nic innego niż odpowiedź Zuckerberga na sukces Snapchata i przy okazji niemal wierna kopia tego serwisu.
Stories pozwoli na wysyłanie zdjęć i filmów, które znikną (przynajmniej w teorii) z serwerów w ciągu dwudziestu czterech godzin. Na zarejestrowanych materiałach użytkownicy będą mogli zostawiać tekst oraz wszelkiego rodzaju rysunki i dodatkowe grafiki. Nowe opcje będące odpowiedzią Instagrama na snapchatowe My Story trafią również do wbudowanego w aplikację komunikatora Direct.
Użytkownicy Instagram Stories będą mogli komentować za pomocą prywatnych wiadomości udostępniane przez ich znajomych treści. Warto również zaznaczyć, że domyślnie materiały będą trafiać do wszystkich osób, ale w serwisie nie zabraknie opcji ograniczenia się wyłącznie do użytkowników obserwujących nasze kotno.
Wdrożenie nowych funkcji będących odpowiedzią Facebooka na popularność Snapchata do Instagrama jest mądrym posunięciem. O ile wspomniany wyżej i zapomniany już przez wszystkich Slingshot był dodatkową aplikacją, którą użytkownicy musieli pobierać, tak w przypadku używanego przez 500 milionów osób Instagrama sytuacja jest nieco inna. Warto jednak zaznaczyć, że ze Snapchata korzysta codziennie ponad 100 milionów użytkowników i niekoniecznie muszą być oni skłonni do zmiany platformy na rozwiązania Facebooka, które nie przynosi niczego nowego.
Źródło: Instagram Blog