Facebook dla wielu jest centrum ich cyfrowego świata, a często niemal wręcz synonimem internetu. To tam ponad miliard użytkowników dzieli się z innymi nie tylko swoimi przemyśleniami, radościami, ale też troskami czy tematami, przy których przycisk "lubię to" często budził kontrowersje. Facebook wreszcie coś z tym zrobił

Od dzisiaj wpisy w tym serwisie społecznościowym można nie tylko polubić, ale za pomocą prostych emotikon wyrazić - oczywiście jeśli się tylko da - emocje, jakie w nas wzbudziły. Do dyspozycji użytkowników, poza tradycyjnym już "lubię to" są także ikony wyrażające miłość, śmiech, zdziwienie, smutek i złość (lub wzburzenie).

Mam świadomość, że to dalej jest bardzo prymitywna forma wyrażania uczuć związanych z tematem lub przekazem opublikowanym na Facebooku. Lepsze to jednak niż nic.

Facebook poinformował też, że początkowo niezależnie od wybranej emotikonki, wszystkie one będą traktowane jako informacja zwrotna o tym, że użytkownik chce widzieć więcej treści danego typu na swojej tablicy (czy też "wallu"). Z biegiem czasu, każda z nich ma jednak inaczej wpływać na to, co będzie się tam pojawiać.

Źródło: Facebook