Od zakupu Apple Watcha wpadłem w mały nałóg - nabywanie akcesoriów do niego . Kupiłem pełno pasków z różnych źródeł i po jakimś czasie zacząłem rozglądać się za jakąś ładną podstawką do ładowania zegarka. Rozwiązanie Apple nie przypadło mi do gustu, ich stacja dokująca jest za niska, a błyszczące wstawki nie pasują do aluminiowego smartwatcha.

Bardzo spodobał mi się produkt firmy Nomad. Jest prosty, kabel został ukryty w aluminiowej konstrukcji podstawki, a sam zegarek utrzymuje się na magnesie wbudowanym w ładowarce bezprzewodowej z zestawu. Dzięki temu rozwiązaniu możemy go bardzo szybko ściągnąć i założyć na rękę wychodząc z domu. Sam zapinam pasek przed ładowaniem na ostatnią dziurkę, wystarczy go tylko potem przecisnąć przez nadgarstek i zacisnąć – jest to dużo wygodniejsze od zapinania go „od zera” w pośpiechu. Zdarzyło mi się kilka razy upuścić przez to zegarek.

Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby z tą podstawką używać zegarka w trybie nocnym - mnie to jednak nie przekonało i widać, że producent nie projektował podstawki z myślą o takim wykorzystaniu

Nomad Stand Nomad Stand

Całość trzyma się w miejscu bardzo pewnie dzięki gumowanym spodzie, z którego wychodzi kabel idący dalej do ładowarki. Podstawka jest na tyle ciężka, że nie ma możliwości ześlizgnięcia się jej ze stołu pod ciężarem samego długiego kabla – najtańsze chińskie podstawki trzeba dodatkowo przytwierdzać do blatu.

Nomad Stand Nomad Stand

Pasek swobodnie zwisając nie zajmuje zbędnego miejsca na mojej szafce nocnej, co jest kolejną przewagą nad stacją dokującą od Apple. Jej użytkowanie nie różni się dla mnie niczym od zwyczajnego wyprowadzenia na szafkę kabla. W zestawie z nim znajdziemy jednak kabel Lightning, a biorąc pod uwagę jego żywotność to spora zaleta. Może to częściowo usprawiedliwiać wysoką cenę akcesorium.

Nomad Stand

W przypadku Nomad Stand płacimy za materiały z górnej półki, bardzo wysoką jakość wykonania i dobry design. Trzeba przyznać, że wygląda ona oryginalnie i jest wyjątkowo praktyczna – zaoszczędziła sporo miejsca na mojej szafce i wprowadziła trochę porządku. Zniknął mało atrakcyjny kabel, a pasek został sensownie ułożony w trakcie ładowania. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że Nomad Stand pasuje do każdego wnętrza - jest bardzo neutralny i nie rzuca się specjalnie w oczy. Jedyną wadą jest w jego przypadku cena - 249zł. Musicie sami ocenić, czy to mało czy dużo – ja uważam, że warto, choćby ze względu na to, jak dobrze zaprojektowany.

Podstawkę do testów udostępnił sklep mobilo.pl, który przygotował świąteczną promocję. Z kodem nomad możecie uzyskać rabat 15% na każdy produkt tej firmy.