
Palenie zabija nie tylko Ciebie ale także.... Twojego Maka
#226
Napisano 01 grudnia 2009 - 18:38
#227
Napisano 01 grudnia 2009 - 18:41
Zgadza się. Teraz pytanie brzmi: KTO powinien pokierować*tymi dziećmi? Ich rodzice czy banda urzędasów traktująca każdego jak swoich podopiecznych? I tym się*właśnie różnimy, bo to kolejny temat, który pokazuje, że najchętniej byś wziął za mordę każdego kto ma inne zdanie i odgórnym zakazem zlikwidował*wszystko co nie jest zgodne z Twoim sposobem myślenia.Dzieci bezkrytycznie odbieraja reklamy i sa jednoczesnie glownym odbiorca takiego smieciowego jedzenia.
Zostaw MOJE dzieci w spokoju.
#228
Napisano 01 grudnia 2009 - 18:43
#229
Napisano 01 grudnia 2009 - 18:44
Do palacza możesz mówić jak do ściany, on tego nie zrozumie, dla niego palenie jest właśnie tak samo normalne, naturalne, a wszelkie przejawy przeciwdziałania temu uzależnieniu są przez nich odbierane jako przejaw ataku na najwyższe wartości, w tym wolności i wręcz porównywane do próby odebrania innych nie mających z nałogiem palenia nic wspólnego rzeczy. To jest właśnie cała patologia osoby uzależnionej, dym przyćmiewa rozum i zdrowy rozsądek, w czym się tylko umacniam czytając te żenującą dyskusję jaka tu się toczy od kilku stron. Gdyby jeszcze nie truli przy tym zdrowych ludzi to pal licho...porównanie zakazu używania środka, który szkodzi, zabija ludzi i to nie tylko tych, którzy palą do zakazu matematyki, słodyczy czy uczestnictwa w mszy jest po prostu śmieszny.
#230
Napisano 01 grudnia 2009 - 18:50
Tak jak McDonaldy... Czekam na projekt ustawy zabraniajacy ich
.
A jest jakis projekt zabraniajacy ogolnie palenia? Ciekawe. Podeslij link do ustawy.
#231
Napisano 01 grudnia 2009 - 18:57
Do palacza możesz mówić jak do ściany, on tego nie zrozumie, dla niego palenie jest właśnie tak samo normalne, naturalne, a wszelkie przejawy przeciwdziałania temu uzależnieniu są przez nich odbierane jako przejaw ataku na najwyższe wartości, w tym wolności i wręcz porównywane do próby odebrania innych nie mających z nałogiem palenia nic wspólnego rzeczy. To jest właśnie cała patologia osoby uzależnionej, dym przyćmiewa rozum i zdrowy rozsądek, w czym się tylko umacniam czytając te żenującą dyskusję jaka tu się toczy od kilku stron. Gdyby jeszcze nie truli przy tym zdrowych ludzi to pal licho...
jedzenie kalorycznych rzeczy w miejscach takich jak McDonald tak samo zaczyna byc uznawane jak uzaleznienie. Jedzenie slodyczy takze. Czekolada takze uzaleznia.
Uzależnienie – nabyta silna potrzeba wykonywania jakiejś czynności lub zażywania jakiejś substancji. W praktyce określenie to ma kilka znaczeń.
W języku potocznym termin "uzależnienie" jest stosowany głównie do osób, które nadużywają narkotyków (narkomania), leków (lekomania), alkoholu (alkoholizm), czy papierosów. W szerszym kontekście może odnosić się do wielu innych zachowań, np. gier hazardowych, oglądania telewizji, internetu, czy seksu.
Idac za definicja uzaleznienia powinnismy przyjac, ze czesc kierowcow smochodow jest uzalezniona. Uzytkownicy telefonow komurkowych, komputerow, kuchenek mikrofalowych itd sa takze uzaleznieni. Dlaczego wiec nie zbudujemy panstwa ktore pomysli za nas takze o tym?
Czasowy przydzial ogladania telewizji - zebysmy nie popadali w nalog. Czasowy dostep do internetu! Wyznaczone jak czesto mozna jezdzic samochodem. Jak czesto mozemy brac kapiel w wannie a ile pod prysznicem. Przeciez nasze biedne pociechy nie beda w stanie zrozumiec, ze jezdzenie wszedzie samochodem moze byc dla nich zgubne!
Oczywiscie, te uzaleznienia moznaby powiedziec, ze nie sa tak szkodliwe dla postronnych osob. Choc znow nie dokonca. Lobby paliwowe dba o to abysmy nie byli straszeni tym jak duze szkody wyrzadzaja nad spaliny samochodowe. JEdnak kazdy myslacy zlowiek dojdzie do wniosku, ze jednak wyrzadzaja. Na to jakos nie palacy sie nie bulwersuja?
Dirk./
Ogolnie zakazujacych, jeszcze nie. Jednak niedlugo okaze sie, ze nie ma miejsca w ktorym mozemy palic. W mieszkaniu jesli jest dziecko nie wolno (to powinno wychodzic z wlasnej inteligencji a nie prawa), projekt byl zeby nie mozna bylo palic w odleglosci blizszej niz 10metrow jakiegokolwiek budynku. Poweidz mi, gdzie w srodmiesciu znajdziesz miejsce gdzie bedzie mozna palic jali nie bede mogl palic nigdzie przy budynku?
#232
Napisano 01 grudnia 2009 - 19:01
#233
Napisano 01 grudnia 2009 - 19:01
Mam gdzieś uzależnienia, których szkodliwość nie przenosi się na innych. Z petami jest zupełnie inaczej. Fakt, że porównujesz tak inne od siebie uzaleznienia, świadczy właśnie o patologii logiki palaczy. Wymyślaj sobie coraz to nowe "argumenty", dorabiaj całe teorie i wątki, cokolwiek nie napiszesz to i tak jesteś na pozycji straconej i przegranej jako palacz. Przegrany zarówno ze swoim zdrowiem, jak i wkrótce ze stosownymi regulacjami.jedzenie kalorycznych rzeczy w miejscach takich jak McDonald tak samo zaczyna byc uznawane jak uzaleznienie. Jedzenie slodyczy takze. Czekolada takze uzaleznia.
#234
Napisano 01 grudnia 2009 - 19:02

#235
Napisano 01 grudnia 2009 - 19:16
#236
Napisano 01 grudnia 2009 - 19:24
A skad wiesz ze sie nie bulwersuja? Znasz moze jakas reailistyczna w tym momencie alternatywe dla takich samochodow?
W przypadku palenia rozwiazanie jest proste: chcesz palic? -wyjdz na zewnatrz
---- Dodano 01-12-2009 o godzinie 18:33 ----
"Lobby paliwowe dba o to abysmy nie byli straszeni tym jak duze szkody wyrzadzaja nad spaliny samochodowe"
Myslisz, ze dlaczego tak jest? Bo im woooolno. Bo wolno im wszystko, zeby osiagnac maxymalny zysk.
Bo kieruja nimi ludzie pokroju MacDada czy ten spiety kolezka, ktorzy korzystaja ze swojej woooolnosci robienia wszystkiego i maja w De czy inni przy okazji cierpia, czy innych szlag trafi.
#237
Napisano 01 grudnia 2009 - 20:49
Czy ty naprawdę jesteś aż tak (...), że nie potrafisz zrozumieć, że ja jestem przeciwnikiem palenia? Nie palę, bo jestem chory na raka - i regularnie próbuję odciągnąć od tego świństwa moją mamę.Wasze uzaleznienie jest przerazajace.
Piszczycie za "wolnoscia" a tak naprawde jestescie niewolnikami nalogu.
Nie widzicie jak koncerny tytoniowe wypompowuja z was kase razem ze zdrowiem, czyniac z was niewolnikow swoich produktow.
Jestescie bezwolni i slabi. Ilu z was probowalo rzucic nalog? Ilu sie poddalo?
Wydaje sie wam, ze kierujecie swoimi wyborami, a tak naprawde ile czasu wytrzymacie bez papierosa?
Czepiacie sie kazdego absurdu by tylko miec mozliwosc zaspokojenia uzaleznienia o kazdej porze i w kazdym miejscu nie liczac sie z innymi.
Jeden kolega sympatyczny tak tu sie napiął biedaczek, ze moderator musi go co raz ciachac...
Zalosni zniewoleni..
Mimo to, szanuję ludzi, których nie znam - i zależy mi na ich wolności - tak, by każdy mógł palić tam, gdzie mu właściciel knajpy pozwoli. Jak zauważyliście, nie wszystkich szanuję (np. was), ale to nie ma żadnego znaczenia dla sprawy.
---- Dodano 01-12-2009 o godzinie 20:51 ----
To głupio uważasz, bo - jak widać - co chwilę podaję argumenty, spotykając się z toporną ścianą przeciwników wolności (miało być faszystów, ale boję się forumowego ostrzeżenia od moderatora) wykrzykujących, że nie popieram zakazu palenia, bo jestem nałogowcem.Pomijając po której stronie leży racja w tej dyskusji, uważam, że używanie obelżywych epitetów względem każdej osoby jest przejawem braku argumentów (mówiąc bardzo delikatnie).
#238
Napisano 01 grudnia 2009 - 21:16
#239
Napisano 01 grudnia 2009 - 21:31
Wściekasz sie na przez siebie urojone pomysły. Sprzeciw nie dotyczy pubów dla palaczy, takich nie ma, podobnie jak nie ma pubów dla nie palących. Puby są dla wszystkich. Być może są jakieś wyjątki od reguły, ale z tego co widziałem to w 99% takich miejsc nie ma na drzwiach napisane "uwaga pub wyłącznie dla osób palących". Poza tym poza samymi pubami jest mnóstwo innych miejsc, np kluby, dyskoteki, która tak samo nie dzielą się na palących i nie palących, a nie przeszkadza to palaczom w nich smrodzić na potęgę. To, że palisz w klubie, czy pubie jeszcze nie oznacza, że to miejsce jest zarezerwowane wyłącznie dla takich jak ty - jednak to ty jesteś tym szkodnikiem, który przeszkadza wszystkim tym, którzy nie palą, nie na odwrót. Z jakiej paki miałbym się więc dostosowywać do ciebie i jeszcze godzić na to, abyś mnie truł?Moim zdaniem brak kultury słowa w moich wypowiedziach to istny pikuś w porównaniu z tym, co wy chcielibyście zrobić z ludźmi.
Podsumuję: zgadzam się z waszymi argumentami, oceniającymi szkodliwość palenia. Jednak nie uważam, że to pozwala mi zakazywać otwierania pubów dla palaczy. Co więcej, uważam taki pogląd za zbrodniczy. Czym wszakże jest ograniczanie wolności?
Nie masz żadnych argumentów na swoją obronę, jedyne co to chciałbyś nas (niepalących) zepchnąć do gett, żebyśmy sobie puby osobne porobili (tak jakby te obecne były wyłacznie dla ciebie zarezerwowane, w czym się sromotnie mylisz), jak również nie potrafisz nic innego jak tylko obrażać i wyzywac od faszystów. Nie nadajesz sie do dyskusji, prowadzisz monolog sam ze sobą i swoimi chorymi i urojonymi przekonaniami.
#240
Napisano 01 grudnia 2009 - 21:42



#241
Napisano 01 grudnia 2009 - 22:45
W związku z tym, jeśli czyjś wpis zwrócił Twoją uwagę jako nieodpowiedni, ZRAPORTUJ GO.
I mam nadzieję, że możemy wrócić do dyskusji o paleniu.
#242
Napisano 01 grudnia 2009 - 22:47
do ciężkiej cholery, COKOLWIEK. (CIACH)
Łagodząc ten spór zwróćmy uwagę, że mamy wolną wolę i to od nas zależy czy będziemy palić czy też nie. Każdy z nas o tym sam decyduje i nie wolno tego zabronić.
PS.
#243
Napisano 01 grudnia 2009 - 23:14
#244
Napisano 01 grudnia 2009 - 23:45
Jakbyś dotąd nie zauważył, wpisy JFS także były moderowane.Zebys znowu powycinal posty niewygodne dla ciebie i kolegi JFS??
No widzisz, bo Ty nadal nie rozumiesz o czym my tak na prawdę mówimy. A mówimy o poszanowaniu woli właściciela podczas prowadzenia jego interesu.Dziekuje za wolnosc w waszym wykonaniu.
Właściciel ma prawo przyjmować*do swojego klubu tylko niepalących albo z kolei mieć gdzieś tych co nie lubią dymu. Na tej samej zasadzie zarządzający MyApple ma prawo wymagać, by pewne rzeczy się na forum nie pojawiały. I to jest właśnie wolność. Wolnością nie jest czynienie co nam się żywnie podoba - wolnością jest możliwość podejmowania wszelkich działań, które nie działają na szkodę innych (tylko przypominam, że stara rzymska zasada mówi "chcącemu nie dzieje się krzywda" - jeśli ktoś idzie do baru, w którym palą to robi to na własne życzenie i nie można tu mówić, że jest on poszkodowany).
Jeśli uważasz, że ktoś komuś ubliża, ZGŁOŚ WPIS DO MODERACJI.Pozdrawiam wszystkich ktorym tu ublizali zwolennicy "wolnosci"
#245
Napisano 01 grudnia 2009 - 23:53
Pozwolę sobie zacytować nasz regulamin:
"Moderatorzy ( oraz SM) i Administratorzy mają przywilej ostatniego słowa dotyczącego moderacji dyskusji, w przywilej ten wchodzą: prawo do zamykania, wymazywania a także edycji treści i tytułów wątków oraz prawo do edycji i kasowania postów z jakiegokolwiek powodu związanego z moderacją forum. Jakkolwiek przyczyny podjęcia takich działań powinny być wyjaśnione, złożenie wyjaśnień jest dobrowolne i nie musi nastąpić, nawet na żądanie.”
Zdaje się, że wszystko zostało spełnione i jednocześnie nic nie zostało naruszone przez moderatora. W związku z tym proszę o zakończenie dyskusji na ten temat i wrócenie do głównego wątku. Zaznaczam też, że nie czytałem całej Waszej rozmowy - pojawiam się tu jako osoba bezstronna.
#246
Napisano 02 grudnia 2009 - 01:09
JJak sobie ustanowię*że w mojej firmie w piątek można o 14 otwierać browara i sączyć do końca pracy to nikomu nic do tego.
.
Z art. 211 KP wynika generalny nakaz wykonywania pracy w sposób zgodny z przepisami oraz zasadami bezpieczeństwa i higieny pracy, a także zakaz stwarzania zagrożenia przy jej wykonywaniu. W takim zakazie mieści się w sposób dorozumiany zakaz spożywania alkoholu w miejscu pracy oraz zakaz wykonywania pracy w stanie nietrzeźwości.
Ponadto w stosunku do zakładów pracy na podstawie art. 16 ustawy z 26.10.1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (dalej jako: WychTrzeźU), ustawodawca zakazał nawet wnoszenia napojów alkoholowych.
Źródło: Alkohol w pracy â mit czy rzeczywistoĹÄ, odpowiedzialnoĹÄ pracownika czy pracodawcy? - www.EdukacjaPrawnicza.pl
Poniał?
Twoje zawarte w poście 220 uwagi pod moim adresem pominę, choć zgłosiłem je do moderacji.
Pozwolę sobie tylko wyszczególnić techniki, które zastosowałeś by mnie moim zdaniem zdeprecjonować*i ośmieszyć:
1. reguła społecznej oczywistości: "Ci co postulują zakazy nie radzą sobie z dziećmi"
2. reguła autorytetu - parafrazując: "Ja się na tym znam i wiem że Ty nie potrafisz wychowywać dzieci"
3. sprowadzenie mojego poparcia dla zakazu palenia do absurdu podając niekomplementarne do zakazu używania substancji szkodliwych propozycje innych zakazów.
Efekt, który może wytworzyć*się w społecznej świadomości?: "Dundrub nie zna się na nałogach i wolności bo wieslawo wykazał, że nie zna się na wychowaniu dzieci". A tak naprawdę nie wiesz nic o mnie i moim sposobie wychowania kogokolwiek - Twoje uwagi uważam za nadużycie i nie życzę sobie ich więcej.
Z erystyki masz u mnie piątkę


Z ciekawostek a propos zakazu palenia:
Prawie 80% Polaków jest za zakazem palenia!
Ok. 77% Polaków jest za wprowadzeniem zakazu palenia we wszystkich miejscach publicznych - w tym w restauracjach, klubach i pubach.
To jak? Mamy tę*wolność*i demokrację tak ciężko wywalczoną i podawaną tutaj jako argument za niewprowadzaniem zakazu czy nie? Liczy się*te 77% czy ważniejsze jest te pozostałe 33 (w sumie przeciwni i wstrzymujący się*od głosu)?
#247
Napisano 02 grudnia 2009 - 01:16
#248
Napisano 02 grudnia 2009 - 01:38
Szanowny Panie Moderatorze MacDada calkowicie zgadzam sie z Panem jak i Szanownym Kolega JFS co do tego, ze nie nalezy wprowadzac zakazu w pubach jak i innych miejscach w ktorych gromadza sie ludzie. Ma pan calkowita racje, ze najwazniejsza jest wolna wola wlasciciela interesu.
Nastepnym razem gdy udam sie na kufelek piwa z moja chora na astme dziewczyna, gdy zacznie sie dusic od spowijajacego wszystkie puby w naszym miescie dymu, wytlumacze jej w rownie kulturalny sposob jak uczynil to tu kolega JFS, ze to przeciez dla naszego dobra jak i dobra wszystkich wlascicieli pubow by mogli bez przeszkod pomnazac swoje zyski.
Jesli biedaczka zacznie sie dusic (ach te kobiety, nigdy nie zrozumieja ze wolnosc wymaga poswiecenia), spragnieni piwa przy barze, z checia wybierzemy sie na kilkusetkilometrowa przejazdzke do Warszawy, gdzie napewno roji sie od niezadymionych pubow.
Dziekuje wszystkim sympatycznym uzytkownikom, a wszczegolnosci JFS za to ze ukazali mi w jak wielkim bledzie bylem dotychczas przedkladajac moja niczym nieuzasadniona chec posiedzenia ze znajomymy nie bedac przy okazji trutym, ponad wolnosc palacza, ktory ma akurat w tym momencie ochote zapalic przy okazji uprzykrzajac zycie i odbierajac zdrowie kilku postronnym osobom.
Mam nadzieje, ze po skorygowaniu mego blednego myslenia moje posty nie beda juz wiecej usuwane przez Pana Moderatora MacDada.
Niech zyje wolnosc!
Widzisz, ja natomiast wytlumacze mojejmu dobremu przyjacielowi ktory prowadzi PUB, ze z powodu tego, ze czesc jego gosci nie moze usiasc na sali dla nie palacych on musi zrezygnowac z prowadzenia pub'u. Moj daleko posuniety wniosek wynosze z rozmow ze stalymi bywalcami tego lokalu ktorzy w dosc dobitny sposob komentuja, ze w momencie kiedy nie beda mogli zapalic w tym lokalu przestana do niego przychodzic. Wytlumacze takze mojemu przyjacielowi, ze z powodu chorej na astme znajomej jednego z forumowiczow, bedzie on musial swojemu dziecku wytlumaczyc, ze nie ma w tym roku na pampersy gdyz nie jego lokal splajtowal i nie mogl przyniesc pieniazkow do domu. Wytlumacze takze moim znajomym barmanom, ze nie powinni sie martwic brakiem pracy bo zawsze moga zmienic zawod...
Absurdalne? Dla mnie bardzo zyciowe...
Tak BTW. Zdanie o pomnazaniu swoich zyskow przez okropnych i bezdusznych wyzyskiwaczy tak mi zajechal komunizmem, ze az musialem tu napisac o tym. Przepraszam

#249
Napisano 02 grudnia 2009 - 01:44
Widzisz, ja natomiast wytlumacze mojejmu dobremu przyjacielowi ktory prowadzi PUB, ze z powodu tego, ze czesc jego gosci nie moze usiasc na sali dla nie palacych on musi zrezygnowac z prowadzenia pub'u. Moj daleko posuniety wniosek wynosze z rozmow ze stalymi bywalcami tego lokalu ktorzy w dosc dobitny sposob komentuja, ze w momencie kiedy nie beda mogli zapalic w tym lokalu przestana do niego przychodzic. Wytlumacze takze mojemu przyjacielowi, ze z powodu chorej na astme znajomej jednego z forumowiczow, bedzie on musial swojemu dziecku wytlumaczyc, ze nie ma w tym roku na pampersy gdyz nie jego lokal splajtowal i nie mogl przyniesc pieniazkow do domu. Wytlumacze takze moim znajomym barmanom, ze nie powinni sie martwic brakiem pracy bo zawsze moga zmienic zawod...
Absurdalne? Dla mnie bardzo zyciowe...
Naprawdę*wierzysz, że jak wprowadzi się zakaz palenia do pubów, ludzie przestaną do nich przychodzić? Przez pewien czas - a znak protestu pewnie tak.. ale minie im to.. w końcu PUB to PUB, prawda? Przyzwyczają sieę*tak samo jak przyzwyczaili się*do zakazu picia w miejscach publicznych.
A może właśnie w pubie pojawi się więcej klientów, jako, że więcej jest osób niepalących niż zaciągających się dymkiem? A może właśnie wiele z nich nie chodzi do pubu dlatego, że tam śmierdzi i truje? A może jest to taka liczba, że właścicielom pubów będzie się to opłacało właśnie?
Przykład z mojego życia: często rezygnuję z wyjścia do miejsca gdzie się*pali bo nie chcę*się truć i śmierdzieć - pub traci na mnie. Wielu moich znajomych ma tak samo i spotykamy się*w domach by się bawić, choć*wolelibyśmy bryknąć*"w miasto" - sprzątanie po imprezie nie należy do przyjemności

"W Nowym Jorku, na przykład, w rok po wejściu w życie Smoke-Free Air Act (ustawy o wprowadzającej strefy wolne od dymu tytoniowego), uchwalonej 2003 roku, zabraniającej palenia we wszystkich miejscach pracy, wpływy z działalności restauracji i barów wzrosły o 8.7%, zatrudnienie wzrosło o 10 600 nowych miejsc pracy, praktycznie wszystkie takie lokale przestrzegają nowego prawa, wzrosła liczba nowo wydanych koncesji na sprzedaż alkoholu – wszystko to świadczy o prosperowaniu barów i restauracji w Nowym Jorku."
źródło:http://dev.ersnet.or..._1166196634.pdf
#250
Napisano 02 grudnia 2009 - 01:45
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych