Posted 15 June 2010 - 22:55
Magic Mouse - from dusk till dawn
Hi all,
jako die hard early adopter skombinowałem Magic Mouse zaraz, jak się tylko pojawiła. Zachwycony opakowaniem, wyglądem samej myszy i potencjalnymi możliwościami zacząłem jej używać do codziennej pracy. Jako, że nie jestem osobą podejrzliwą w stosunku do Apple i generalnie wierzę im, że starają się robić rzeczy "best for our customers", różne słabości kładłem na karb niedostosowanego oprogramowania, braku przyzwyczajenia, czegoś tam jeszcze. Tylko, że powoli tych karbów zaczęło mi brakować! Nawet kiedy wykorzystałem karby na kolbie karabinu dziadka, na którym utłuczonych szkopów zaznaczał. Aż do wczoraj. Pracowałem, odebrałem telefon. W tym czasie komp włączył sobie blanker. Podczas rozmowy tel. wyszła konieczność szybkiego sprawdzenia czegoś w mailu. Okno maila mam na drugim monitorze więc ruch myszy potrzebny jest spory, ale wskaźnik nie chciał się pojawić! Chwilę machałem myszą coraz silniej i w końcu dostrzegłem problem. Wskaźnik poruszał się jakoś tak bardzo powoli i w odwrotnym do ruchu ręki kierunku! Tego już było za wiele, karby na strzelbie dziadka wyczerpane, przedłużyłem ruch ręki na tyle, że "Magiczny" wyrób Apple'a płaską trajektorią poleciał za okno. Koniec. Przyłączyłem starą mysz i ulga ogromna. Wskaźnik porusza się precyzyjnie, bez niespodzianek. Mniód. Nikt nie jest bezbłędny, także Apple, lecz dotąd nie napotkałem na żaden produkt, który by był tak wyraźnie nieudany, jak "magiczna mysz". Czujcie się ostrzeżeni. Na trawniczku pod blokiem gryzonia nie ma. Widać ktoś znalazł i teraz on się będzie męczył. Niech ma! Po co zbiera śmieci z ziemi?
PS. iPad też mnie coraz bardziej wk..., ale nie powiem, który to trawniczek. Generalnie mieszkańcy Bielan proszeni są o poruszanie się w kaskach antyjabłkowych.