Skocz do zawartości

Witaj!

Zaloguj lub Zarejestruj się aby uzyskać pełny dostęp do forum.

Zdjęcie
- - - - -

Psystar udostępnia Rebel EFI - Mac OS X na każdym PC


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
825 odpowiedzi w tym temacie

#351 Temujin

Temujin
  • 27 postów

Napisano 28 października 2009 - 17:34

oddaniu zwyklej racji czy o obronie jakich wartosci lub koncepcji ktorych cudza firma jest przykladem.

Nigdy żadna firma nie przedstawiała sobą żadnej innej koncepcji i nie wyznawała innej wartości poza maksymalizacją zysku. Jeżeli wierzysz w to co piszesz, trąci to piramidalną naiwnością.
Steve Jobs i jego machina robią to co każdy rozumny człowiek na jego miejscu - dąży do maksymalnego profitu przy zachowaniu obecnego modelu biznesowego dopóki jest to możliwe (zmiana wymaga wysiłku, czegoś co przeczy podstawowej zasadzie ekonomii), czyli do momentu w którym sprawa łupnie o sąd najwyższy US/KE. Wtedy rura zmięknie (jak pięknie wyglądały video z hearingów Billa, jak ten wielki człowiek nagle był mały, przerażony).
Ale ponieważ Steve Jobs jest zdolny do wyciągania wniosków i adaptacji, pewnie zdąży uchylić się tuż przed konfrontacją i jego pion marketingu jeszcze to przespinuje "wysłuchaliśmy was, oto Apple OS! Dla wszystkich!". Zabawa w kotka (pun intended) i myszkę stara jak ten świat.

co nie zmienia faktu ze nadal only for mac. snow leopard jest jak sama nazwa i cena wskazuje aktualizacja leoparda. leopard jest aktualizacja tigera. tiger pantery itd. w gre wchodza tu jeszcze inne czynniki ktore burza ciaglosc chocby przesiadka ppc-intel. ale to sa czysto techniczne wymagania ktore nie zmieniaja calej sytuacji.


Zmieniają, tylko jeszcze nie doszło do wspomnianej wyżej konfrontacji. I Psystar raczej zrobił przysługę Apple, działania tej pazernej małej firemki odwlekły moment tejże.
Ale także brzytwa Hanlona. Nie sądze że to jakaś teoria spiskowa za którą stoi Apple.

#352 bartosz

bartosz

  • 1 644 postów

Napisano 28 października 2009 - 17:53

Nigdy żadna firma nie przedstawiała sobą żadnej innej koncepcji i nie wyznawała innej wartości poza maksymalizacją zysku. Jeżeli wierzysz w to co piszesz, trąci to piramidalną naiwnością.


to nieprawda zwlaszcza w odniesieniu do technologii. zeby odrozniac sie czyms od konkurencji trzeba miec jakis pomysl ktory stanowi podstawe na ktorej mozna wypracowac zysk. bez tego sie nie da a sytacja na rynku wygladalby tak ze kazdy produkuje wszystko i tak samo. tak przeciez nie jest. kazda dzialanosc rozpoczyna sie od podobnego zalozenia - choc czasem jest ono trywialne w stylu "bede tanszy niz reszta".

steve Jobs i jego machina robią to co każdy rozumny człowiek na jego miejscu - dąży do maksymalnego profitu przy zachowaniu obecnego modelu biznesowego dopóki jest to możliwe .


oczywiscie ale tego nikt nie kewstionuje ani nie postuluje zamrozenia sytuacji na wieki - rzecz w tym zeby tak dlugo jak sie da mogli robic to po swojemu. to wszystko. jesli apple zweszy sznanse w osx dla pc to zrobi to lepiej i szybciej niz 1000 psystarow - nie? niech to robi na swoich warunkach. zmiany moze wymusic rynek albo ingerencja wladzy - to pierwsze jest naturalne to drugie zawsze niebezpieczne i zbyt czesto naduzywane.

Zmieniają,


nie zmieniaja bo punktem wyjscia tego rozumowania bylo to ze apple nie sprzedaje makow bez systemu zatem kazdy kolejny bedzie jego aktualizacja niezaleznie o to ile oczek i generacji przeskoczymy.

#353 Temujin

Temujin
  • 27 postów

Napisano 28 października 2009 - 18:12

to nieprawda zwlaszcza w odniesieniu do technologii. zeby odrozniac sie czyms od konkurencji trzeba miec jakis pomysl ktory stanowi podstawe na ktorej mozna wypracowac zysk. bez tego sie nie da a sytacja na rynku wygladalby tak ze kazdy produkuje wszystko i tak samo. tak przeciez nie jest. kazda dzialanosc rozpoczyna sie od podobnego zalozenia - choc czasem jest ono trywialne w stylu "bede tanszy niz reszta".

Ja o celu, ty o metodzie. To że w reklamach wciska się rozmaity kit nie oznacza że miały kiedykolwiek one na celu coś innego niż sprzedanie produktu. Ale ja kupuję tylko to co jest na sprzedaż i czym jestem zainteresowany. A nie to czym jestem zainteresowany i to co mi się /edit/WMAWIA/edit/ oraz "przy okazji" wciska na siłę.

to drugie zawsze niebezpieczne i zbyt czesto naduzywane.

I jeszcze częściej zwyczajnie niezbędne by sprowadzić niektórych na ziemię. Chyba że postulujesz czystego Darwina. Jeżeli tak to skoczę po moje katany. ;>

nie zmieniaja bo punktem wyjscia tego rozumowani bylo to ze apple nie sprzedaje makow bez systemu zatem kazdy kolejny bedzie jego aktualizacja niezaleznie o to ile oczek i generacji przeskoczymy.

Czyli Mac z Tigerem to już nie jest Mac? I to jest właśnie to "GDZIE" z pierwszego mojego komentarza. I jak długo wspomniany system będzie stał na półce sklepowej tak długo będzie on nabywany i instalowany z czystym sumieniem na sprzęcie na którym jest to technologicznie możliwe. Jeszcze raz, sosumi. Aż w końcu w jakimś wypadku sprawa otrze się o najwyższe organy decyzyjne, a Apple ustąpi - bo nie wzgardzi też taką możliwością zarabiania pieniędzy.
I bullshit "people who love software..." zastąpi inny, równie chwytliwy bullshit.

#354 bartosz

bartosz

  • 1 644 postów

Napisano 28 października 2009 - 18:36

Ja o celu, ty o metodzie. To że w reklamach wciska się rozmaity kit nie oznacza że miały kiedykolwiek one na celu coś innego niż sprzedanie produktu.


sprowadzasz wszystko do sprzedazy a mowimy o firmach ktore nie tylko sprzedaja ale i produkuja. a skonstruowanie "najlepszego na swiecie" produktu to zajecie dajace rownie duzo satysfakcji - a moze i wiecej - co jego sprzedaz. nie ma to nic wspolnego z reklama - zeby zrobic cos dobrze trzeba chciec to zrobic dobrze a nie tylko sprzedac. gdyby bylo jak piszesz apple nie mialoby w ofercie kilkunastu produktow ale kilkaset - pralki, lodowki rowery, batoniki itd. sprzedaly by sie za samo logo przeciez. zwlaszcza biorac pod uwage wiernosc dotychczasowej klienteli.

I jeszcze częściej zwyczajnie niezbędne by sprowadzić niektórych na ziemię. Chyba że postulujesz czystego Darwina. Jeżeli tak to skoczę po moje katany. ;>


przeciez on i tak dziala tylko w sposob ukryty, niewidoczny. tu cos podkrecisz a tam opadnie. na regulacjach korzystaja nie ci co powinni ale ci co sie ustawia blizej wladzy ale w dluzszej perspektywie i tak darwin postawi na swoim, nieprawdaz?

J Czyli Mac z Tigerem to już nie jest Mac? I to jest właśnie to "GDZIE" z pierwszego mojego komentarza.


oczywiscie ze mac. tyle ze taki ktory nie spelnia wymagan. jak g3. kwestia wersji snow leo to tylko kwestia ceny - dla posiadaczy leo jest promocyjna $29 dla posiadaczy wczesniejszych nieco mniej 149 + ilife + iwork. ciagle to jest jednak cena aktualizacji a nie pelnej wersji - bo apple takiej nie produkuje, przynajmniej w tym sesie w jakim robi to microsoft czy adobe a o tym rozmawialismy.

J Apple ustąpi - bo nie wzgardzi też taką możliwością zarabiania pieniędzy.


ale - skoro to takie korzystne to dlaczego przymusowe?

generalnie - ja rozumiem ze wszystko bullshit ale wlasnie rzecz w tym ze jest jeszcze kilka rzeczy na tej ziemi ktore do tego poziomu nie spadly np. "ładny, przemyślany i certyfikowany Unix dla dekstopow"... i sadze ze warto je doceniac.

#355 maxijazz

maxijazz
  • 303 postów

Napisano 28 października 2009 - 19:12

Jego rzecz - nośnik, z którym robię co chcę, jest moją właśnością po zakupie i żadna firma nie będzie rozporządzała co mogę z tym robić, a co nie. [...]
Ty cały czas nie możesz pojąć i chyba już nie zrozumiesz, że to co firma sobie ustali to jest jedno, a czy jest to zgodne z prawem to już zupełnie inna para kaloszy.

Kontrole BSA i policji w Polsce, a wiec praktyka, swiadcza, ze licencje maja jednak moc prawna. Nie wiem jakie masz przeslanki, ze posiadanie nosnika zwalnia Cie z przestrzegania licencji. Prosze o chociaz 1 link lub jakiekolwiek wskazanie ugody lub wyroku sadowego w Polsce, ktory swiadczy, ze Twoja interpretacja jest wlasciwa. Nie potrafisz, przestan siac zamieszanie. A poki co, ciesz sie, ze Apple na razie nie lata z policja za piratami.

#356 Temujin

Temujin
  • 27 postów

Napisano 28 października 2009 - 19:34

sprowadzasz wszystko do sprzedazy a mowimy o firmach ktore nie tylko sprzedaja ale i produkuja.

No dobrze, ale po co produkują?

a skonstruowanie "najlepszego na swiecie" produktu

Nie ma czegoś takiego. I nie będzie. Wszystko zależy od faktycznej (nie "zdefiniowanej", jak słyszę że ktoś mi chce potrzeby definiować to mi się nóż w kieszeni otwiera) potrzeby klienta.

to zajecie dajace rownie duzo satysfakcji - a moze i wiecej - co jego sprzedaz. nie ma to nic wspolnego z reklama - zeby zrobic cos dobrze trzeba chciec to zrobic dobrze a nie tylko sprzedac.

Wybacz ale to zdanie jest tak naiwne że aż nie wiem jaki dać komentarz...

gdyby bylo jak piszesz apple nie mialoby w ofercie kilkunastu produktow ale kilkaset

Specjalizacja. Ale są też firmy zwane popularnie wielobranżowymi. I ja wcale nie twierdzę że Apple robi złe maszyny dla-kogośtam.

wiernosc dotychczasowej klienteli.

Z perspektywy czysto konsumenckiej lojalny klient to najgłupszy klient.
Casus ostatnich wydarzeń na rynku telefoni komórkowej w Polsce. Regulator+konkurencja (bez regulatora oligopol by ją zjadł) i można jak widać taniej. I jakoś nikt upadłości nie ogłasza.

Na regulacjach korzystaja nie ci co powinni ale w dluzszej perspektywie i tak darwin postawi na swoim, nieprawdaz?

Rynki nawet w Polsce już dawno wyszły ze stadium pierwotnego gdzie można liczyć wyłącznie na mechanizmy wolnorynkowe. Po to cywilizacja zbudowała swoje struktury (w tym państwo) aby uregulować "powinni i nie powinni" - literą prawa. I aby manifestacje czystego darwinizmu ograniczyć. I wolę w przestrzeni publicznej każdą bezduszną biurokrację (zapewnia neutralność, oczywiście zawsze jakimś kosztem) i jej procedury od pazerności/emocji jednostek. Dlatego Psystar powinien paść, a Apple powinno się ogarnąć.

oczywiscie ze mac. tyle ze taki ktory nie spelnia wymagan...
...nie pelnej wersji - bo apple takiej nie produkuje, przynajmniej w tym sesie w jakim robi to microsoft czy adobe a o tym rozmawialismy...

Dokładnie w takim. Poza zapisem w licencji technologicznie nie ma żadnych przesłanek iż nie jest to wersja pełna - nie wymaga poprzedniej wersji produktu (nawet wersja upgrade z Leo, ale pal licho można to spinować np. podejściem do klienta). Produktem - sprzedawanym samodzielnie, podlegającym umowie kupna/sprzedaży - jest Mac OS, nie Apple PC. Podobnie zresztą jest z Win, gdzie mamy takie pardoksy, które wcale nie powinny mieć miejsca typu upgrade droższy od nowej licencji OEM. I historiami z rezygnacją z preinstalowanego OS. To się kiedyś musi skończyć. Zacznie się od żonglerki prawników definicjami OS i firmware.
To jakby MS zakazał instalowania Windows na komputerach innych niż PC (gdzie jako PC zdefiniujemy maszynę opartą na BIOSIE). Bo w przeciwnym razie okaże się Mac to tylko drogi piecyk. Swoją drogą ciekawy pomysł i zahamowałby pewnie przyrost rynku Apple, ale to też nie jest w moim, tu konkretnie konsumenta interesie. XD

ale - skoro to takie korzystne to dlaczego przymusowe?

Bo jeżeli chcesz coś sprzedać to sprzedawaj bez wymuszania określonych zakupów na kliencie i ograniczania jego możliwości dysponowania gdzie tą (i tylko tą) konkretną kopię używasz, łącznie z prawem do odsprzedaży na rynku wtórnym (aktywacje, etc. - wspomniałem już że rynek wtórny to ostatnio smok zastępujący piractwo w straszeniu?) jeżeli przestaniesz z niej korzystać. Jeszcze raz: to samo z Windows OEM. Chodzi o zasadę.

generalnie - ja rozumiem ze wszystko bullshit ale wlasnie rzecz w tym ze jest jeszcze kilka rzeczy na tej ziemi ktore do tego poziomu nie spadly np. "ładny, przemyślany i certyfikowany Unix dla dekstopow"... i sadze ze warto je doceniac.

Welcome to the real world Neo. I bullshitem nie jest OS, tylko coraz częściej zbundlowany z nim hardware, na którym jest praktykowane cutting corners aż furczy. Pocieszę Cię że nie nastąpi to jutro, ale na szczęście nastąpi. Apple ma dla mnie np. 2 produkty. Mojego MBP i OS który chciałbym zakupić dla swojej custom-built-workstation-powerhouse. I jeżeli sprzedają, to kupuję. Yayfony, yaypody absolutnie mnie na ten przykład nie interesują.

---- Dodano 28-10-2009 o godzinie 19:42 ----

Nie wiem jakie masz przeslanki, ze posiadanie nosnika zwalnia Cie z przestrzegania licencji. Prosze o chociaz 1 link lub jakiekolwiek wskazanie ugody lub wyroku sadowego w Polsce, ktory swiadczy, ze Twoja interpretacja jest wlasciwa. Nie potrafisz, przestan siac zamieszanie. A poki co, ciesz sie, ze Apple na razie nie lata z policja za piratami.


No właśnie w wypadku licencji z zapisem GDZIE a nie JAK i DO CZEGO masz wykorzystywać kupiony u producenta soft jeszcze takowych dokumentów nie ma. Apple udaje że nie ma kwestii, bo jeszcze może (a żaden pieniądz nie śmierdzi). Bo gdy się pojawi taka sprawa sądowa, nie przeciwko firmie kapitalizującej osiągnięcia Apple i innych (i nie wiadomo z pewnością czy nabywającej kopie wyprodukowane przez Apple) tylko przeciwko np. grupie użytkowników którzy zakupili OS, wypadki mogą potoczyć się lawinowo.

#357 maxijazz

maxijazz
  • 303 postów

Napisano 28 października 2009 - 19:50

Należy mi się to za co zapłaciłem. Nic nie mieszam, to ty mi próbujesz wcisnąć niestworzone rzeczy.

Zaplaciles tylko za to, co masz okreslone w licencji, za nosnik.
Jestem pewien, ze na prawo do robienia "co sobie chcesz" po prostu Cie nie stac. Mnie zreszta tez.

#358 goodboy25

goodboy25
  • 4 354 postów
  • SkądWaWa

Napisano 28 października 2009 - 20:05

Kontrole BSA i policji w Polsce, a wiec praktyka, swiadcza, ze licencje maja jednak moc prawna. Nie wiem jakie masz przeslanki, ze posiadanie nosnika zwalnia Cie z przestrzegania licencji. Prosze o chociaz 1 link lub jakiekolwiek wskazanie ugody lub wyroku sadowego w Polsce, ktory swiadczy, ze Twoja interpretacja jest wlasciwa. Nie potrafisz, przestan siac zamieszanie. A poki co, ciesz sie, ze Apple na razie nie lata z policja za piratami.

To ja mam pracować wyszukując linki i Ci podawać na tacy? Chyba sobie żartujesz. Jeśli chcesz dyskutować na takich zasadach to najpierw sam zaświeć przykładem. Tu jest luźna dyskusja i każdy pisze to co chce. Nie jestem geniuszem prawa, ale znam sie na tym troche i mówie tak jak uważam. Ty sie oczywiście z tym zgadzać nie musisz, ale twoje słowo jest warte tyle samo co moje i każdego w tej dyskusji.

---- Dodano 28-10-2009 o godzinie 20:07 ----

Zaplaciles tylko za to, co masz okreslone w licencji, za nosnik.
Jestem pewien, ze na prawo do robienia "co sobie chcesz" po prostu Cie nie stac. Mnie zreszta tez.

Pisałem już o tym czego robić nie mogę i jestem tego doskonale świadomy. Natomiast wiem, że to czego Apple sobie nie życzy i co dotyczy tej dyskusji, mogę robić bezkarnie i bez żadnych konsekwencji.

#359 Roberto

Roberto
  • 13 752 postów
  • SkądWrocław

Napisano 28 października 2009 - 20:14

Pisałem już o tym czego robić nie mogę i jestem tego doskonale świadomy. Natomiast wiem, że to czego Apple sobie nie życzy i co dotyczy tej dyskusji, mogę robić bezkarnie i bez żadnych konsekwencji.

za instalację OS X na PC nie zapłaciłeś
zapłaciłeś za to na co pozwala ci licencja (bo za nią zapłaciłeś)
proste

#360 goodboy25

goodboy25
  • 4 354 postów
  • SkądWaWa

Napisano 28 października 2009 - 20:14

Yayfony, yaypody absolutnie mnie na ten przykład nie interesują.

Hehe to akurat ja mam odwrotnie, gdyż uważam, że w ciągu ostatnich 2-3 lat Apple nie zaprezentowało nic innowacyjnego i godnego uwagi, poza właśnie iPodami i iPhonami. Co prawda super jest nowa aluminiowa obudowa Macbooków pro, ale to tylko obudowa;-)

---- Dodano 28-10-2009 o godzinie 20:17 ----

za instalację OS X na PC nie zapłaciłeś
zapłaciłeś za to na co pozwala ci licencja (bo za nią zapłaciłeś)
proste

Ale być może zapłacę właśnie Psystarowi, gdyż jestem zainteresowany OSX na PC. Nie jako pełnoprawny system, bo OSX nigdy mi nei zastąpi Windowsa (to wciąż najpopularniejszy system na świecie, w dodatku coraz lepszy i jest na niego najwięcej programów i sterowników), gdyż jest zbyt niszowy i hermetyczny. Natomiast w kategorii ciekawostka na trzecim kompie, czemu nie?:P

#361 bartosz

bartosz

  • 1 644 postów

Napisano 28 października 2009 - 20:20

No dobrze, ale po co produkują?


chocby oprogramowane komputery ktorych przyjemnie sie uzywa. albo prawdziwe aparaty fotograficzne. albo katany... a soory przeczytalem "co produkuja". po co? zeby sprzedac, jasne, ale przeciez nie tylko. gdyby chodzilo tylko o kase kazdy kto wciagnal by te setki milionow dolarow spylaby na szybka emeryture wydawac je na przyjemnosci. tymczasem ludzie tak nie robia - chca wiecej i wiecej ale nie chodzi tu o majatek ale tez o wladze, szacunek, chec zostawienia czegos po sobie czy wprowadzenia jakiejs zmiany ktora wyryje sie w dziajach na sto lat albo i dluzej. mowisz o firmie jak o mechanizmie do zarabiania pieniedzy i to tak dziala do pewnego szczebla. jest taka stara anegdota - kiedy zapytasz robotnika ktory nosi cegly co robi to on zapewne odpowie ze nosi cegly stad tam. ale sa tacy ktorzy powiedza "buduje katedre ktora przetrwa 1000 lat". i bedzie z tego dumny. technika zmienia swiat. zmienil go samolot, pociag, telegraf, laser, komputer itd. to sa branze w ktorych zawsze chodzilo o cos wiecej niz tylko dobra sprzedaz.

Nie ma czegoś takiego. I nie będzie. Wszystko zależy od faktycznej (nie "zdefiniowanej", jak słyszę że ktoś mi chce potrzeby definiować to mi się nóż w kieszeni otwiera) potrzeby klienta.


alez jest - wystarczy znalezc swoje wino, knajpe z dobrym kucharzem, swoj gatunek muzyki czy chocby ulubionego wykonawce itd.

Wybacz ale to zdanie jest tak naiwne że aż nie wiem jaki dać komentarz...


po prostu jestes przeswiadczony ze wszystko w okolo to bullshit i to jest problem. to niezdrowe. serio.

Rynki nawet w Polsce już dawno wyszły ze stadium pierwotnego gdzie można liczyć wyłącznie na mechanizmy wolnorynkowe. Po to cywilizacja zbudowała swoje struktury (w tym państwo) aby uregulować "powinni i nie powinni" - literą prawa. I aby manifestacje czystego darwinizmu ograniczyć. I wolę w przestrzeni publicznej każdą bezduszną biurokrację (zapewnia neutralność, oczywiście zawsze jakimś kosztem) i jej procedury od pazerności/emocji jednostek. Dlatego Psystar powinien paść, a Apple powinno się ogarnąć.


ale rynek dalby ci dokladnie ten sam efekt - tylko bez kosztow biurokracji. wystarczy tylko dbac o uczciwe zasady gry.

nie wymaga poprzedniej wersji produktu (nawet wersja upgrade z Leo, ale pal licho można to spinować np. podejściem do klienta).


to tez kwestia techniczna - czysta instalacja jest potrzebna przy wymianie dysku czy awarii systemu.

To jakby MS zakazał instalowania Windows na komputerach innych niż PC (gdzie jako PC zdefiniujemy maszynę opartą na BIOSIE). Bo w przeciwnym razie okaże się Mac to tylko drogi piecyk. Swoją drogą ciekawy pomysł i zahamowałby pewnie przyrost rynku Apple, ale to też nie jest w moim, tu konkretnie konsumenta interesie.


ale to jest wlasnie ta roznica - ms tego nie zrobi z tych samych powodow dla ktorego apple nie uwolni osx. ms pisze system dla cudzych komputerow apple pisze system dla swoich. ms zalezy na tym aby ich os dzialal na jak nawiekszej ilosci konfiguracji apple przeciwnie - do niedawna uzywali nawet "egzotycznego procesora". to jest zalozenie ktore rozni te dwa produkty i te dwie firmy. drobiazg ktory ma olbrzymie konsekwencje i ustawia te firmy plecami do siebie. kazda idzie w inna strone.

Chodzi o zasadę.


chodzi o wybor. apple ma prawo do wlasnych wyborow. ja mam prawo do wlasnych wyborow. ty masz prawo do wlasnych wyborow. itd. jesli apple narzuca cos czego nie chce to wybiore innego producenta. niczego nie trace. jesli inny producent proponuje mi cos co mi nie odpowiada wybiore apple. jesli apple zostanie narzucone rozwijanie oprogramowania inna metoda niz obecnie - strace ta mozliwosc. bede "wybieral" pomiedzy tym samym a tym samym. obecnie nie ma zadnego producenta komputerow osobistych ktory sprzedawalby produkt podobny do apple a wiec komputerow z dedykowanym oprogramowaniem. de facto apple nie ma bezposredniej konkurencji. jesli przestanie robic to co do tej pory zniknie cos wiecej niz tylko jedna firma - zniknie pewna koncepcja. dalej - apple funkcjonuje na rynku. sprzedaje tym co chca kupic. radzi sobie. co wiecej teraz to apple ponosi ryzyko nietrafionych pomyslow, restrykcyjnych licencji - jesli zadecyduje za nie sad lub ke to kto bedzie je ponosil? kto wie lepiej od apple co jest dobre dla apple? komisja europejska? a przeciez konsekwencje takich decyzji nie spadna na urzednikow. wzrost lub spadek dochodow apple nas nie interesuje - wiec pomijamy. i co zostaje? to co mozemy kupic - tak? i ja np. chce kupic komputer z optymalizowanym pod niego softem ale nie moge bo system powinien dzialac na kazdym komputerze wiec bye bye. to naprawde dla mojego dobra? a moze na moja szkode ale dla dobra wszystkich konsumentow? a od kiedy to zbior nie obejmuje wlasnych elementow?

Apple ma dla mnie np. 2 produkty. Mojego MBP i OS który chciałbym zakupić dla swojej custom-built-workstation-powerhouse. I jeżeli sprzedają, to kupuję. Yayfony, yaypody absolutnie mnie na ten przykład nie interesują.


dla ciebie. jestes pewny ze dla mnie? dla asi? zosi i roberta? pana wladka? murzynka bambo? potrafisz mowic za nich wszystkich?

#362 MSQ.

MSQ.
  • 187 postów

Napisano 28 października 2009 - 20:24

za instalację OS X na PC nie zapłaciłeś

A czym się obecne Mac'i od PC różnią? No błagam...

Niektórzy może by chcieli, by za instalację OS Xa na normalnym komputerze były w Polsce jakieś konsekwencje (więzienie!11). Lecz mimo ich bełkotu na szczęście tak nie jest.

#363 Roberto

Roberto
  • 13 752 postów
  • SkądWrocław

Napisano 28 października 2009 - 20:30

dobrze, żebyś się nie czepiał: za instalację OS X na komputerze nie od Apple nie zapłaciłeś już? zadowolony? a niektórzy chcieliby wszystko bo uważają, że im się należy, bo mogą ;) jednak mimo ich bełkotu - nie należy im się. tylko jakoś trudno im to zrozumieć.

#364 Temujin

Temujin
  • 27 postów

Napisano 28 października 2009 - 20:57

chocby oprogramowane komputery ktorych przyjemnie sie uzywa. albo prawdziwe aparaty fotograficzne. albo katany...


Za trudne pytanie było? Po to produkują żeby je sprzedać. [Nieaktualne, ogarnąłeś]

zeby sprzedac, jasne, ale przeciez nie tylko. gdyby chodzilo tylko o kase kazdy kto wciagnal by te setki milionow dolarow spylaby na szybka emeryture wydawac je na przyjemnosci.

Takowoż czyni większość. Tylko że pazerność/ambicja często im nie pozwala więc...

tak nie robia - chca wiecej i wiecej ale nie chodzi tu o majatek ale tez o wladze, szacunek, chec zostawienia czegos po sobie

(czegoś to najczęściej majątek XD)

technika zmienia swiat. zmienil go samolot, pociag, telegraf, laser, komputer itd. to sa branze w ktorych zawsze chodzilo o cos wiecej niz tylko dobra sprzedaz.

Świat zmienili wynalazacy, ja mówię o producentach-sprzedawcach, a takim jest Apple. Zręcznie żerujący na wspomnianych np. w kampanii think different. Nie, nie wymyślili komputera, nie, nie Apple wymyśliło telefonu (nawet mobilnego) - to zwyczajna bucera marketingu.

alez jest - wystarczy znalezc swoje wino, knajpe z dobrym kucharzem, swoj gatunek muzyki czy chocby ulubionego wykonawce itd.

Ale ja wiem co jest mi potrzebne i co lubię bez pionów marketingu wmawiających mi jakieś potrzeby.

ale rynek dalby ci dokladnie ten sam efekt - tylko bez kosztow biurokracji. wystarczy tylko dbac o uczciwe zasady gry.

O święta naiwności... ;]

chodzi o wybor. apple ma prawo do wlasnych wyborow. ja mam prawo do wlasnych wyborow. ty masz prawo do wlasnych wyborow. itd. jesli apple narzuca cos czego nie chce to wybiore innego producenta. niczego nie trace. jesli inny producent proponuje mi cos co mi nie odpowiada wybiore apple. jesli apple zostanie narzucone rozwijanie oprogramowania inna metoda niz obecnie - strace ta mozliwosc. bede "wybieral" pomiedzy tym samym a tym samym. obecnie nie ma zadnego producenta komputerow osobistych ktory sprzedawalby produkt podobny do apple a wiec komputerow z dedykowanym oprogramowaniem. de facto apple nie ma bezposredniej konkurencji. dalej - apple funkcjonuje na rynku. sprzedaje tym co chca kupic. radzi sobie. co wiecej teraz to apple ponosi ryzyko nietrafionych pomyslow, restrykcyjnych licencji - jesli zadecyduje za nie sad lub ke to kto bedzie je ponosil? kto wie lepiej od apple co jest dobre dla apple? komisja europejska? a przeciez konsekwencje takich decyzji nie spadna na urzednikow. wzrost lub spadek dochodow apple nas nie interesuje - wiec pomijamy. i co zostaje? to co mozemy kupic - tak? i ja np. chce kupic komputer z optymalizowanym pod niego softem ale nie moge bo system powinien dzialac na kazdym komputerze wiec bye bye. to naprawde dla mojego dobra? a moze na moja szkode ale dla dobra wszystkich konsumentow? a od kiedy to zbior nie obejmuje wlasnych elementow?

Mnie nie interesuje Apple tylko konsument, w tym ja. Ryzyko jest immanentną cechą biznesu. Tak jak śmierć i podatki. Mnie interesuje możliwość zakupu ich OS, skoro go sprzedają jako PRODUKT i działa na ustandaryzowanej architekturze. Gdyby był to ten sam produkt co Windows nie byłbym zainteresowany jego kupnem, także nie wiesz chyba za bardzo o co w tym chodzi - poza marketingowymi bajkami. A jeżeli chodzi o sprzęt, no to rzeczywiście jest to samo poza drobnymi różnicami, w moim i tylko moim wypadku backlit keyboard. ;]
Btw. OSX spełnia spec Unix'03 tylko działając na procu x86.

dla ciebie. jestes pewny ze dla mnie? dla asi? zosi i roberta? pana wladka? murzynka bambo? potrafisz mowic za nich wszystkich?

No więc niech sobie kupują YayFony i iMaki, a Apple niech je im sprzedaje. Ja im tego ani myślę zabraniać czy ograniczać.
Natomiast wyssane z palca ograniczenia należy zwalczać możliwie stanowczo. Dllaczego ja i wielu innych mam mieć ograniczony dostęp do wolnorynkowego produktu?

#365 bartosz

bartosz

  • 1 644 postów

Napisano 28 października 2009 - 21:42

Świat zmienili wynalazacy, ja mówię o producentach-sprzedawcach, a takim jest Apple. Zręcznie żerujący na wspomnianych np. w kampanii think different. Nie, nie wymyślili komputera, nie, nie Apple wymyśliło telefon (nawet mobilny) - to zwyczajna bucera marketingu.


wyznalazcy potrzebuja producentow producenci sprzedawcow. rownie wazne jak sam wynalazek jest jego upowszechnienia, zastosowanie czy rozwiniecie - innymi slowy ktos tam wymyslil kolej ale trzeba ja jeszcze bylo zbudowac.. to fraszka? apple wspoltworzyl ten rynek od samego poczatku i branza sporo mu zawdziecza - nie wdajac sie juz w rozstrzyganie co to znaczy wymyslil i co to znaczy komputer. gadanie ze to marketing to po prostu ucieczka od faktow. system operacyjny to wlasnie "wynalazek" - a jednak jego realizacje sie miedzy soba roznia. inny jest windows inny linux a jeszcze inny osx - tak? producent nie jest wiec bez znaczenia. co wiecej kazdy taki wynalazek sklada sie z tysiaca roznych drobnych "wynalazkow" a te jeszcze z innych itd. kazdy programista czy inzynier jest w tym sensie wynalazca. tylko drobnym i nieznanym. ale to ich pomysly powoduja ze cos dziala tak jak trzeba albo zle. to dosyc zlozone podczas gdy twoje teorie sa raczej proste... swiatem rzedzi marketing. jak ty to mowisz - o swieta naiwnosci?

O święta naiwności... ;]


a co prawo popytu i podazy juz nie dziala?

Mnie nie interesuje Apple tylko konsument


a mnie intersuje zagadnienia a ono wyglada inaczej z roznych punktow widzenia. warto im sie przyjrzec z bliska - dzieki temu mozna zrozumiec wiecej niz tylko swoje pragnienia.

Gdyby był to ten sam produkt co Windows nie byłbym zainteresowany jego kupnem, także nie wiesz chyba za bardzo o co w tym chodzi - poza marketingowymi bajkami.


no wlasnie. a wczesniej piszesz ze producent jest niewazny a roznice pomiedzy windows a osx to marketingowe bajki. to jak to w koncu jest?

Dllaczego ja i wielu innych mam mieć ograniczony dostęp do wolnorynkowego produktu?


nie masz ograniczonego dostepu od czasu zniesienia cocom - idziesz do skelpu i kupujesz. cala ta "afera" dotyczy tylko i wylacznie ceny. chcesz kupic taniej albo dostac wiecej (lepsze podzespoly) za te same pieniadze. zgoda - to jest jakas oferta. ale zeby sciemniac ze to "ograniczony dostep"? prosze cie.

---- Dodano 28-10-2009 o godzinie 22:11 ----
i jeszcze jedno - jesli apple zabranialoby instalacji np. blondynom mialbys racje. to byloby glupie. ale apple tak nie robi. apple niczego nie zabrania tylko oferuje produkt ktory dziala na wybranych komputerach. robi tak bo uwaza ze ograniczona ilosc konfiguracji oraz przeznaczone dla nich oprogramowanie to jedyny skuteczny sposob aby komputer dzialal niezawodnie. bez zwisow, niejasnych komunikatow typu error 0x000001, jakichs tajemniczych problemow, instalacji sterownikow itp. dzialan ktore wymagaja wiedzy, rozeznania i uwagi ze strony uzytkownika. osx nie da sie zainstalowac na pececie ot tak. zeby to zrobic trzeba poskladac go wedlug pewnych wytycznych (hcl) i uzyc paru sztuczek. nawet jesli da sie je ujac w latwe w obsludze gui to nie upowaznia to twierdzenia ze apple komus ogranicza dostep. apple po prostu nie oferuje takiego produktu. jesli ja pisze bloga po polsku to nie powiesz mi ze ograniczam dostep niemcom albo zabraniam czytania francuzom, prawda? bo to byloby bez sensu. nie zmusisz mnie tez zebym pisal bloga w 5 jezykach bo ich nie znam ani nie stac mnie na tlumaczenie - jesli wiec komisja europejska nalozy na mnie taki obowiazek to po prostu przestane pisac. nie powiesz mi rowniez ze jesli ktos zacznie tlumaczyc moje teksty to nie potrzebuje mojej zgody - zwlaszcza jesli chce przy tej okazji zarabiac. to dosyc oczywiste a mimo to ciagle slysze ze apple komus czegos zabrania i w interesie konsumentow nalezy ich zmusic do tego zeby przestalo... gdzie tu sens?

#366 Temujin

Temujin
  • 27 postów

Napisano 28 października 2009 - 22:19

wyznalazcy potrzebuja producentow producenci sprzedawcow. rownie wazne jak wynalazek jest jego upowszechnienia, zastosowanie czy rozwiniecie. apple wspoltworzyl ten rynek od samego poczatku i branza sporo mu zawdziecza - nie wdajac sie juz w rozstrzyganie co to znaczy wymyslil i co to znaczy komputer. gadanie ze to marketing to po prostu ucieczka od faktow. system operacyjny to wlasnie "wynalazek" - a jednak jego realizacje sie miedzy soba roznia. inny jest windows inny linux a jeszcze inny osx - tak? producent nie jest wiec bez znaczenia. co wiecej kazdy taki wynalazek sklada sie z tysiaca roznych drobnych "wynalazkow" a te jeszcze z innych itd. kazdy programista czy inzynier jest w tym sensie wynalazca. tylko drobnym i nieznanym. ale to ich pomysly powoduja ze cos dziala tak jak trzeba albo zle. to dosyc zlozone podczas gdy twoje teorie sa raczej proste... swiatem rzedzi marketing. jak ty to mowisz - o swieta naiwnosci?

Ale to nadal OS w samej istocie. Kolejny PRODUKT. Bardzo dobry, potrzebny, ale przełomowym wynalazkiem w żadnym wypadku nie jest. I akurat ten chciałbym kupić. Bo jego kopie są na sprzedaż. Powód prywatny: zastąpienie tandemu Win+OpenSolaris jednym? Dlaczego nie mogę?

a co prawo popytu i podazy juz nie dziala?

Więc ja reprezentuję pobyt na Mac OS X. Liczba zarejestrowanych m.in. na insanlymac.com pozwala twierdzić że nie jestem wyjątkiem. Jest też pobyt na ich maszyny.

a mnie intersuje zagadnienia a ono wyglada inaczej z roznych punktow widzenia. warto im sie przyjrzec z bliska - dzieki temu mozna zrozumiec wiecej niz tylko swoje pragnienia.

Więc jak wyżej, nie tylko moje. Nie widzę dlaczego cokolwiek ze strony sprzedawcy miałoby mnie interesować poza transakcją kupna/sprzedaży produktu.

no wlasnie. a wczesniej piszesz ze producent jest niewazny a roznice pomiedzy windows a osx to marketingowe bajki. to jak to w koncu jest?


Marketingowe bajki to śpiewny głos w prezentacjach produktów, od strony faktów polecam lekturę
Mac OS X Internals: A Systems Approach, Amit Singh. Jeżeli producentem byłby Dell nie miałoby to żadnego znaczenia. "Marka" to pojęcie tak zdewaluowane że aż bezsensowne.

nie masz ograniczonego dostepu od czasu zniesienia cocom - idziesz do skelpu i kupujesz. cala ta "afera" dotyczy tylko i wylacznie ceny. chcesz kupic taniej albo dostac wiecej (lepsze podzespoly) za te same pieniadze. zgoda - to jest jakas oferta. ale zeby sciemniac ze to "ograniczony dostep"? prosze cie.

Bo mnie ich hardware w miażdzącej większości nie interesuje. Stosunek koszt/możliwości jest owszem jednym z czynników. Ale they had it coming od migracji na Intela. Cenami nie będę żonglował bo to poniżej krytki. Ale ja chcę im zapłacić za OS-a i za nic więcej.

i jeszcze jedno - jesli apple zabranialoby instalacji np. blondynom mialbys racje. to byloby glupie. ale apple tak nie robi. apple niczego nie zabrania tylko oferuje produkt ktory dziala na wybranych komputerach. robi tak bo uwaza ze ograniczona ilosc konfiguracji oraz przeznaczone dla nich oprogramowanie to jedyny skuteczny sposob aby komputer dzialal niezawodnie. bez zwisow, niejasnych komunikatow typu error 0x000001, jakichs tajemniczych problemow, instalacji sterownikow itp. dzialan ktore wymagaja wiedzy, rozeznania i uwagi ze strony uzytkownika. osx nie da sie zainstalowac na pececie ot tak. zeby to zrobic trzeba poskladac go wedlug pewnych wytycznych (hcl) i uzyc paru sztuczek. nawet jesli da sie je ujac w latwe w obsludze gui to nie upowaznia to twierdzenia ze apple komus ogranicza dostep. apple po prostu nie oferuje takiego produktu. jesli ja pisze bloga po polsku to nie powiesz mi ze ograniczam dostep niemcom albo zabraniam czytania francuzom, prawda? bo to byloby bez sensu. nie zmusisz mnie tez zebym pisal bloga w 5 jezykach bo ich nie znam ani nie stac mnie na tlumaczenie - jesli wiec komisja europejska nalozy na mnie taki obowiazek to po prostu przestane pisac. nie powiesz mi rowniez ze jesli ktos zacznie tlumaczyc moje teksty to nie potrzebuje mojej zgody - zwlaszcza jesli chce przy tej okazji zarabiac. to dosyc oczywiste a mimo to ciagle slysze ze apple komus czegos zabrania i w interesie konsumentow nalezy ich zmusic do tego zeby przestalo... gdzie tu sens?


Primo, to nie jest prawda że działa tylko na wybranych komputerach. Niezawodność też jest mitem wykreowanym przez marketing.
Nie ma i nie będzie nigdy niezawodnej maszyny Turinga. Stopień "awaryjności" w platformach Win/OSX jest procentowo podobny, tyle że tych ostatnich jest zwyczajnie mniej. To samo tyczy się wirusów (Linux, na granicy błędu statystycznego występujący na desktopie też się tym chwalii). Awaryjność jednak najczęściej jest wynikiem działania użyszkodników. Są to tak zwane P.E.B.K.A.C events ;> i mówię to z wieloletniego doświadczenia. Sam Unix jest trudniejszy do popsucia jeżeli ograniczy się użytkownikowi dostęp do konta roota. A jeżeli ktoś chce czytać Twojego bloga użyje google translate lub nauczy się polskiego - w obydwu wypadkach chodzi o wiedzę nie o produkty. KE jak i całe prawo nie ma nic do Twojego blogaska, chyba że zaczniesz nawoływać do masowych mordów na użytkownikach Win. XD

#367 misiekgruby

misiekgruby
  • 3 212 postów
  • SkądKraków

Napisano 28 października 2009 - 22:25

Nie szkoda wam czasu? Temat, bez dna - będzie się ciągnął w nieskończoność. Instalacja Mac OS X na swoim PC (oczywiście z legalnych kopii sustemu) w domu w celach hobbystycznych czy sprawdzeniu umiejetności to mała szkodliwość społeczna, wręc nieodczuwalna dla giganta z Cupertino. W przypadku Psystara jest zupęłnie inaczej, bogaci się on na cudzych osiągnięciach. Jednak z drugiej strony dzięki działaniom ekip pokroju Psystara następuje znaczny progres w różnych dziedzinach, ot przykładem może być iPhone OS - z początku istniała tylko Cydia, i to dzięki niej właśnie powstał App Store, gdyż Apple dostrzegło fakt jak wielkie jest zainteresowanie.

#368 bartosz

bartosz

  • 1 644 postów

Napisano 28 października 2009 - 23:42

Ale to nadal OS w samej istocie. Kolejny PRODUKT. Bardzo dobry, potrzebny, ale przełomowym wynalazkiem w żadnym wypadku nie jest.


nie musi byc przelomowy. nawet taki zwykly nudny i oklepany zmienia codzienne doswiadczenia w pracy z komputerem paru milionom ludzi. ergo zmienia jakas czestke ich zycia. jak elektryczna szczoteczka do zebow albo pastylka od bolu glowy itd. ergo producent/sprzedawca to nie tylko marketing.

Więc ja reprezentuję popyt na Mac OS X. Jest też popyt na ich maszyny.


niestety apple najwyrazniej nie jest zainteresowane ekspansja w tych obszarach. zaspokajaja na razie popyt na osx i maszyny jednoczesnie. wolno im chyba nie miec zbyt duzego apetytu? przejedzenie bywa niezdrowe. post rowniez. poniewaz chodzi o ich kondycje to sensowne wydaje sie im pozostawic decyzje co do tego jak i kiedy - prawda? i tylko o to chodzi.

Nie widzę dlaczego cokolwiek ze strony sprzedawcy miałoby mnie interesować poza transakcją kupna/sprzedaży produktu.


ok. ale kogos innego moze? wiec jaki sens ma taki argument?

"Marka" to pojęcie tak zdewaluowane że aż bezsensowne.


chyba jako przymiotnik.

Cenami nie będę żonglował bo to poniżej krytki. Ale ja chcę im zapłacić za OS-a i za nic więcej.


ja cie nie zmuszam tylko zwracam uwage na kontekst - wszyscy chca osx na pececie bo jest tanszy, jakas grupa bo potrzebuje innej konfiguracji. to jest kwestia ceny odpowiednio po stronie kupujacego i sprzedajacego.

Nie ma i nie będzie nigdy niezawodnej maszyny Turinga. Stopień "awaryjności" w platformach Win/OSX jest procentowo podobny, tyle że tych ostatnich jest zwyczajnie mniej.(...) Awaryjność jednak najczęściej jest wynikiem działania użyszkodników.


a kto pisze ze jest? nie rozmawiamy o jakis bezwzglednych sytuacjach w teoretycznym swiecie tylko o codziennym doswiadczeniu uzytkownika z uzywania komputera i robienia czegos tam. to z osx jest bardziej przyjemne od tego z windows czy linuxa - gdyby tak nie bylo nie bylo by hakintoszy na masowa skale. niezaleznie od tego z czego wynika awaryjnosc osx bedzie bardziej odporny niz windows. a jesli to w wiekszosci wina uzyszkodnikow to tym bardziej sensowna wydaje sie koncepcja produkcji i sprzedazy komputerowk ktorych nie trzeba samodzilenie skladac, konfigurowac itd. CBDO.

. A jeżeli ktoś chce czytać Twojego bloga użyje google translate lub nauczy się polskiego


no wlasnie ale jesli ktos chce osx to nie kupi maka tylko sie oflaguje i bedzie sie domagal interwencji "najwyzszych instancji". skad bierze sie ta roznica? przeciez rozroznienie wiedza-towar nie ma znaczenia w obu przypadkach chodzi o zaspokojenie potrzeby.

#369 maxijazz

maxijazz
  • 303 postów

Napisano 29 października 2009 - 00:14

No właśnie w wypadku licencji z zapisem GDZIE a nie JAK i DO CZEGO masz wykorzystywać kupiony u producenta soft jeszcze takowych dokumentów nie ma. Apple udaje że nie ma kwestii, bo jeszcze może (a żaden pieniądz nie śmierdzi). Bo gdy się pojawi taka sprawa sądowa, nie przeciwko firmie kapitalizującej osiągnięcia Apple i innych (i nie wiadomo z pewnością czy nabywającej kopie wyprodukowane przez Apple) tylko przeciwko np. grupie użytkowników którzy zakupili OS, wypadki mogą potoczyć się lawinowo.


Jak dla mnie licencja "DO CZEGO" jest bardziej restrykcyjna niz GDZIE. Ale obiektywnie patrzac nie da sie tego rozstrzygnac.
To, ze "Apple udaje, ze nie ma kwestii" moze byc spowodowane nie tym, ze boja sie, ze beda musieli sprzedawac OSX "kazdemu", alei rownoczesnie beda musieli "kazdego" supportowac (a zapewniam Cie, ze pomimo roznych zgrzytow, nie ma lepszego supportu konsumenckiego w branzy od Appla), a to kosztuje sporo (w Dellu extra $180 dla desktopa za $600).
Druga sprawa, to moga byc zmuszeni wprowadzic rozne restrykcje (np. upgrade uwzgledniony w abonamencie), ktore juz sa powszechnie zaakceptowane na rynku, a ktore tylko utrudniaja zycie klientom. Nie sadze, ze to wyjdzie na dobrze klientom, ale chcialbym sie mylic.

---- Dodano 29-10-2009 o godzinie 01:06 ----

Wtedy rura zmięknie (jak pięknie wyglądały video z hearingów Billa, jak ten wielki człowiek nagle był mały, przerażony).

O swieta naiwnosci... to tylko gra, taka jak przed komisja sejmowa. Po wszystkim razem biznes robia i wodke pija.

Rynki nawet w Polsce już dawno wyszły ze stadium pierwotnego gdzie można liczyć wyłącznie na mechanizmy wolnorynkowe. Po to cywilizacja zbudowała swoje struktury (w tym państwo) aby uregulować "powinni i nie powinni" - literą prawa. I aby manifestacje czystego darwinizmu ograniczyć.

Wyczuwam jednak w tobie nutki socjalizmu, przykryte inteligentna argumentacja... Czyli najpierw tworzy sie regulacje (np. koncesje na pasmo GSM, wodke, papierosy itd), a pozniej regulacje, zeby zredukowac anomalie wywolane przez te pierwsze regulacje. Co proponujesz dalej? Nowe regulacje, ktore bohatersko przezwycieza problemy wywolane przez te porzednie?

Mnie nie interesuje Apple tylko konsument, w tym ja. Ryzyko jest immanentną cechą biznesu. Tak jak śmierć i podatki. [...]
Natomiast wyssane z palca ograniczenia należy zwalczać możliwie stanowczo. Dllaczego ja i wielu innych mam mieć ograniczony dostęp do wolnorynkowego produktu?

Wyczuwam coraz wiecej eurosocjalizmu... Ty nie mozesz byc ograniczany, ale inni moga wedlug Twoich zachcianek? Ideologia coraz bardziej przyslania Ci logiczne myslenie. A zapowiadales sie obiecujaco.
Proponuje zalozenie wlasnego biznesu i koszenie kasiory do bolu, w koncu chciwosc to jedyna motywacja ludzkosci. No i bedziesz po stronie tych zrecznie wykorzystujacych a nie uciskanych.

#370 Temujin

Temujin
  • 27 postów

Napisano 29 października 2009 - 01:14

nie musi byc przelomowy. nawet taki zwykly nudny i oklepany zmienia codzienne doswiadczenia w pracy z komputerem paru milionom ludzi. ergo zmienia jakas czestke ich zycia.


Żecoproszę??? To nie religia. XD

niestety apple najwyrazniej nie jest zainteresowane ekspansja w tych obszarach. zaspokajaja na razie popyt na osx i maszyny jednoczesnie. wolno im chyba nie miec zbyt duzego apetytu? przejedzenie bywa niezdrowe. post rowniez. poniewaz chodzi o ich kondycje to sensowne wydaje sie im pozostawic decyzje co do tego jak i kiedy - prawda? i tylko o to chodzi.


O nie nie nie... jak się bawimy w handel to bez kruczków i drobnych druczków. I nie traktujemy towaru
niczym fetyszy. Kondycja jakiejkolwiek firmy która stara mi się coś sprzedać jest mi obojętna - jak jest zła albo oparta na fikcji to nie jest ona i tak godna mojego zainteresowania - już pisałem.
Apple przypuszczalnie miałoby się dobrze i po uwolnieniu OS-a, tyle że rzeczywistość zweryfikowała by szybko wykuty przez marketing "image".

ok. ale kogos innego moze? wiec jaki sens ma taki argument?

No ale ja nie zabraniam, nawet by mi przez myśl nie przeszło, już pisałem. W większości wypadków
jest mi to również zupełnie obojętne. I klasycznym ping-pongiem - jest wielu mających podobne zdanie do mnie. Albo ja mam podobne do ich. Semantyka nie stanowi istoty problemu.

chyba jako przymiotnik.

Pracujesz w reklamie? Bo tylko tak da się to wytłumaczyć przywiązanie do marki. ;]

ja cie nie zmuszam tylko zwracam uwage na kontekst - wszyscy chca osx na pececie bo jest tanszy, jakas grupa bo potrzebuje innej konfiguracji. to jest kwestia ceny odpowiednio po stronie kupujacego i sprzedajacego.

Bo hardware jest coraz częściej zupełnie niewystarczający dla wymagającego klienta i stanowi zamkniętą ścieżkę elastycznego upgrade - planned obsolescence doprowadzone do absurdu (właśnie, trend jaki widzę - nie tylko w Apple zresztą - to "uchowaj nas Panie od ogarniętych klientów, którzy wiedzą czego chcą". Kiedyś taki klient był hołubiony bo swoim zdaniem metodą starej dobrej poczty pantoflowej oddawał firmie nieocenioną przysługę. Sam też polecałem produkty Apple swego czasu... ale ostatnio coraz rzadziej, ciekawe dlaczego? Jedyną obiektywną zaletą pozostaje OS.

a kto pisze ze jest? nie rozmawiamy o jakis bezwzglednych sytuacjach w teoretycznym swiecie tylko o codziennym doswiadczeniu uzytkownika z uzywania komputera i robienia czegos tam.

To ja w poprzednim poście napisałem że to zwyczajnie nieprawda - subiektywne odczucia wzmacniane czymś co się nazywa hype. Podlane komercyjnym kultem - coś jak Satanizm LaVeya - Nietzsche i niczym ziemniaki wrzucone dwa kopce mistyki. Niektórzy potrzebują konkretnych rozwiązań, niektórzy viagry.

to z osx jest bardziej przyjemne od tego z windows czy linuxa - gdyby tak nie bylo nie bylo by hakintoszy na masowa skale.

No więc masową czy niszową? Bo jeżeli jednak na masową to firma traci sporo przez bucerę własnego marketingu. I prędzej czy później to do niej dotrze, dobrowolnie lub pod przymusem. Nie uwierzę że tego nie wiedzą, takie nowe "just in case" jak było z kompilowaniem Mac OS X na x86. Patent z reklamami też może być tropem. ;]

niezaleznie od tego z czego wynika awaryjnosc osx bedzie bardziej odporny niz windows. a jesli to w wiekszosci wina uzyszkodnikow to tym bardziej sensowna wydaje sie koncepcja produkcji i sprzedazy komputerowk ktorych nie trzeba samodzilenie skladac, konfigurowac itd. CBDO.

Będzie bardziej odporny dopóki nie wyjdzie z piwnicy taty. Jak już wyjdzie to tam jest tak jakby prawdziwy świat który go sprowadzi na ziemię z obłoków mistycyzmu. Nie będzie przez to gorszy, ale pewnie będzie musiał dojrzeć. Cały nimb zniknie. Dlatego niektórzy traktują krytykę Apple (Atari... Windows... Linux... XBOXa...PS3... wstaw dowolny fetysz wieku informacji) jak obrazę rodzicielki - jako były amigowiec też wiem o czym mówię, ale z tego się przeważnie wyrasta. "Kto kocha komputery - buduje je na własnych warunkach" parafrazując hasełka.

no wlasnie ale jesli ktos chce osx to nie kupi maka tylko sie oflaguje i bedzie sie domagal interwencji "najwyzszych instancji". skad bierze sie ta roznica? przeciez rozroznienie wiedza-towar nie ma znaczenia w obu przypadkach chodzi o zaspokojenie potrzeby.

No ja mam Maca i chcę jeszcze OSX. Oprócz tego na stacji roboczej mam zwirtualizowaną całą masę OSów.
Kolosalna różnica jest między zdobyciem wiedzy - przy wystarczającej determinacji jedynym kosztem jest czas, która daje Ci satysfakcję i z niej dopiero wynikają pieniądze, a pójściem do sklepu i kupieniem pudełka z narzędziem. Z którego można naprawdę korzystać dopiero po zdobyciu wiedzy, nie odwrotnie.
Hardware!=Software. To że zastępy agencji reklamowych i "profesjonaliści b2b" po których zwykle sprzątam od lat (i to w większości po wielkiemu cichu pod stołem bo inaczej wizerunek firmy, która wtopiła na jakimś wdrożeniu uległ by nadszarpnięciu) twierdzą co innego - no cóż. Żivot. A swoich przedstawicieli mam po to by realizowali interes konsumenta i bronili jego praw. Zwłaszcza jeżeli nie chcę innym niczego zabierać (domaganie się prawa do zapłacenia za towar, o tempora, o mores!). Może poza dziecięcymi złudzeniami.

---- Dodano 29-10-2009 o godzinie 01:38 ----

Jak dla mnie licencja "DO CZEGO" jest bardziej restrykcyjna niz GDZIE. Ale obiektywnie patrzac nie da sie tego rozstrzygnac.
To, ze "Apple udaje, ze nie ma kwestii" moze byc spowodowane nie tym, ze boja sie, ze beda musieli sprzedawac OSX "kazdemu", alei rownoczesnie beda musieli "kazdego" supportowac (a zapewniam Cie, ze pomimo roznych zgrzytow, nie ma lepszego supportu konsumenckiego w branzy od Appla), a to kosztuje sporo (w Dellu extra $180 dla desktopa za $600).
Druga sprawa, to moga byc zmuszeni wprowadzic rozne restrykcje (np. upgrade uwzgledniony w abonamencie), ktore juz sa powszechnie zaakceptowane na rynku, a ktore tylko utrudniaja zycie klientom. Nie sadze, ze to wyjdzie na dobrze klientom, ale chcialbym sie mylic.


Już miałem iść spać, ale skoro dyskusja trwa... łatwiejszy do obronienia i znacznie rozsądniejszy byłby zapis w licencji uprawiający spychologię w dół z supportem (licencje MS) lub też disclaimer iż support jest możliwy tylko na maszynach Apple. Wilk syty i owca cała. Tworzy się rynek wtórny do obsługi klientów kluczowych, korporacyjnych i community dla pasjonatów (ala open source). Apple zaczyna kosić więcej na rynku OS, maszynarium... cóż może przekroczą te magiczne 10% na świecie. Pobyt na wodotryski i kompensację w segmencie middle i ciut wyżej też będzie zawsze.

Wyczuwam jednak w tobie nutki socjalizmu, przykryte inteligentna argumentacja... Czyli najpierw tworzy sie regulacje (np. koncesje na pasmo GSM, wodke, papierosy itd), a pozniej regulacje, zeby zredukowac anomalie wywolane przez te pierwsze regulacje. Co proponujesz dalej? Nowe regulacje, ktore bohatersko przezwycieza problemy wywolane przez te porzednie?


Regulacje powstały właśnie po to aby rozwiązanie problemów m.in. w handlu nie odbywało się wzorem
handlu bydłem w Imperium Romanum, czyli kto zbierze większą bandę. W miarę postępu technologii i stopnia skomplikowania naszego świata, prawo będzie również coraz bardziej szczegółowe i regulacji będzie coraz więcej. Zaklinanie rzeczywistości jej nie zmieni.

Wyczuwam coraz wiecej eurosocjalizmu... Ty nie mozesz byc ograniczany, ale inni moga wedlug Twoich zachcianek? Ideologia coraz bardziej przyslania Ci logiczne myslenie. A zapowiadales sie obiecujaco. Proponuje zalozenie wlasnego biznesu i koszenie kasiory do bolu, w koncu chciwosc to jedyna motywacja ludzkosci. No i bedziesz po stronie tych zrecznie wykorzystujacych a nie uciskanych.


Patrz post wyżej. Nie narzekam. Chciwość trzeba umieć pohamować, tak jak inne pierwotne instynkty.
A czy ja kogoś ograniczam domagając się możliwości kupienia produktu który ktoś chce sprzedać?
Wciśnięcia im do ręki pieniędzy? Niech nie sprzedaje, albo niech zaczną się wspomniane przez Ciebie restrykcje. I wtedy faktycznie wróci do połowy lat 90 w udziale w rynku. Też płakał nie będę.
Model MS stał się standardem rynkowym nie bez przyczyny. Tu Apple mając dobry produkt dorzuca do niego jakieś marzenia i wizje - na coś takiego nie ma miejsca w interesach. Poszło w daleki offtop więc przepraszam. I dobranoc.

#371 bartosz

bartosz

  • 1 644 postów

Napisano 29 października 2009 - 02:18

Żecoproszę??? To nie religia. XD


oczywiscie ze nie niemniej technologia zmienia mentalnosc i swiatooglad w podobny sposod jak kazda inna ideologia. zawiera w sobie tresc tyle ze nie jest ona wyrazona explicite. czytales kiedys mcluhana? przekaznik jest przekazem i te sprawy


Apple przypuszczalnie miałoby się dobrze i po uwolnieniu OS-a, tyle że rzeczywistość zweryfikowała by szybko wykuty przez marketing "image".


ustalilismy juz ze ten image bierze sie z dzialania technologii a marketing go co najwyzej uzupelnia. przynajmniej w przypadku "dobrze pomyslanego unixa". sam wczesniej pisales ze problemy pochodza od uzytkownikow. technika odporna na ich dzialanie to lepsza technika od takiej ktora sie im poddaje.


Pracujesz w reklamie? Bo tylko tak da się to wytłumaczyć przywiązanie do marki. ;]


nie. po prostu mam szacunek do slow.

To ja w poprzednim poście napisałem że to zwyczajnie nieprawda


napisales "Awaryjność jednak najczęściej jest wynikiem działania użyszkodników" ergo jest jakas awaryjnosc napisales tez "Sam Unix jest trudniejszy do popsucia jeżeli ograniczy się użytkownikowi dostęp do konta roota" ergo jest jakas technologia bardziej odporna a wiec lepsza. ja bym dorzucil jeszcze troche innych powodow ale nie chce juz brnac w dygresje wiec trzymam sie twoich przykladow.

No więc masową czy niszową?


jak na nisze masowa

"Kto kocha komputery - buduje je na własnych warunkach" parafrazując hasełka.


ale wiesz ze tylko w ten sposob mozna zrobic cos oryginalnego/nowego/swojego? bo jak sie robi to samo co wszyscy to po co to w ogole robic?

Kolosalna różnica jest między zdobyciem wiedzy (...) a pójściem do sklepu i kupieniem pudełka z narzędziem. Z którego można naprawdę korzystać dopiero po zdobyciu wiedzy, nie odwrotnie.


rzecz w tym ze czesc tej wiedzy jest zbedna. fotografik nie musi byc specem od windows bo zalezy mu na obrobce fotografii a nie siedzeniu przed komputerem. podobnie muzyk nie musi wiedziec co to jest ntfs albo uprawnienia do plikow skoro zalezy mu na pracy z dzwiekie itd. narzedzia moga byc proste i jednoczesnie wszechstronne - na tym wlasnie polega ich doskonalenie. dobre narzedzie pozwala sie skupic na meritum a nie na samym narzedziu. i o to chodzi i zawsze chodzilo w sensownym rozwoju.

#372 maxijazz

maxijazz
  • 303 postów

Napisano 29 października 2009 - 03:00

Regulacje powstały właśnie po to aby rozwiązanie problemów m.in. w handlu nie odbywało się wzorem
handlu bydłem w Imperium Romanum, czyli kto zbierze większą bandę. W miarę postępu technologii i stopnia skomplikowania naszego świata, prawo będzie również coraz bardziej szczegółowe i regulacji będzie coraz więcej. Zaklinanie rzeczywistości jej nie zmieni.

Zaklinanie? Masz racje. Dzieki nowoczesnym regulacjom przed 1989 rokiem (a wiec okolo 1700 lat po upadku Cesarstwa) musialem czekac kazdorazowo ponad 6 miesiecy na paszport, zeby wyjechac do Austrii. Podobno tez dla mojego dobra. Na szczescie kilku kolesi ze Stoczni i inni zebralo wieksza bande i zlikwidowalo ograniczenie. Dalsza historia nie jest na to forum.

Patrz post wyżej. Nie narzekam. Chciwość trzeba umieć pohamować, tak jak inne pierwotne instynkty.

To moze i firmy tez je czasem pohamowuja? Skad wiesz, ze nie?

A czy ja kogoś ograniczam domagając się możliwości kupienia produktu który ktoś chce sprzedać?

Tak, narzucasz sprzedawcy warunki umowy poprzez restrykcje prawne, zamiast zaglosowac portfelem.

Reszta staje sie coraz wiekszym ideologicznym belkotem.

#373 _eddy

_eddy
  • 37 postów

Napisano 29 października 2009 - 10:01

przetestowalem... cos mi nie chce to dzialac... wkladam plytke z rebel EFI, przy starcie komputera zaczyna sie bootowac. Wyswietla sie ekran do wyboru: instalacja windows/mac. Wybieram oczywiscie mac, wkladam oryginalną plyte z mac os X... na ekranie pojawia sie oczekiwane jabluszko... i... ... dupa. Szarawy pasek (jak przy zacieciu sie maca) zjezdza z gory (albo dolu, nie pamietam) i wyskakuje informacja w kilku jezykach, zebym uruchomil komputer ponownie... probowalem pare razy. Co moze byc przyczyną? moze powinienem wlozyc nielegalną kopie skoro oryginal nie chce chodzic....:/ ale nie po to chce miec mac osa takze w domu zeby nie korzystac z aktualizacji i wszystkiego innego co mi mac os oferuje:/ na trzeciego maca mnie nie stac:(

#374 DanielF

DanielF
  • 5 764 postów
  • SkądSiedlce

Napisano 29 października 2009 - 10:17

_pomyliłeś chyba fora z x86

#375 goodboy25

goodboy25
  • 4 354 postów
  • SkądWaWa

Napisano 29 października 2009 - 11:24

to z osx jest bardziej przyjemne od tego z windows czy linuxa - gdyby tak nie bylo nie bylo by hakintoszy na masowa skale. niezaleznie od tego z czego wynika awaryjnosc osx bedzie bardziej odporny niz windows.

Nie masz racji. W domu mam na PC WinXP, na lapie Viste (z najnowszymi service packami), w pracy korzystam z maków (ale nie tylko). I stwierdzam, że nie ma specjalnych różnic, jeśli chodzi o komfort użytkowania między tymi systemami, tak samo jeśli chodzi o stabilność, to chyba największy mit wypowiadany przez fanboyów Apple przeciwko windzie.

Nie wiem o jakiej skali piszesz, ale w tej chwili nie nazwałbym hackintoshy masową skalę, to wciąż nisza w niszy którą jest OS-X, patrząc na rynek jako całość. Poza tym, z tego co zaobserwowałem na różnych forach i portalach o hackintoshach, większość bawi się w to na zasadzie ciekawostki, nie trkatując OS-X jako pełnoprawnego i ich podstawowego systemu. Podobne nastawienie mam ja.

a jesli to w wiekszosci wina uzyszkodnikow to tym bardziej sensowna wydaje sie koncepcja produkcji i sprzedazy komputerowk ktorych nie trzeba samodzilenie skladac, konfigurowac itd. CBDO.

Jest to koncepcja wygodna wyłącznie dla Apple, bo tylko i wyłącznie dzięki temu firma ta może sprzedawać swoje komputery po zawyżonych cenach. Zresztą większość komputerów gotowych zawsze będzie droższa niż kupienie każdej części i złożenie na własną rękę, jednak w przypadku Apple różnica w cenie jest bardzo mocno przesadzona, dlatego budzi kontrowersje.

no wlasnie ale jesli ktos chce osx to nie kupi maka tylko sie oflaguje i bedzie sie domagal interwencji "najwyzszych instancji". skad bierze sie ta roznica? przeciez rozroznienie wiedza-towar nie ma znaczenia w obu przypadkach chodzi o zaspokojenie potrzeby.

W momencie gdy dany produkt, bądź usluga staje się popularny na mosową skalę, kończy się bezgraniczna samowolka produkcenta i jego widzimisie, a zaczyna coś takiego jak odpowiedzialność społeczna i regulacje różnych urzędów i instytucji. Dla dobra przede wszystkim konsumentów, którzy zaufali danej firmie i żeby nie stali się ofiarami jej interesu. Tak się stało z Microsoftem i każdą inną firmą, którą osiągnęła sukces na masową skalę i tak też się stanie z Apple to kwestia czasu, więc uważam, że Temujin ma w tym względzie rację.

---- Dodano 29-10-2009 o godzinie 11:34 ----

Apple przypuszczalnie miałoby się dobrze i po uwolnieniu OS-a, tyle że rzeczywistość zweryfikowała by szybko wykuty przez marketing "image".

Raczej sprawa byłaby nieaktualna, ponieważ wraz z innym modelem biznesowym, powstałaby inna strategia komunikacji marki, a więc de facto powstałby nieco inny wykreowoany wizerunek.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych