Nie będzie Sadu, będzie inna firma, może lepsza, może gorsza. Ona upadnie? Będzie inna.
Już widzę te kolejki firm ustawiających sie grzecznie gówka za głowką, gotowe wyłożyć wkład finansowy konieczny chocby do zwrócenia na siebie 1/1000 uwagi Apple. Widzisz zeby jakas konkurencyjna dla SAD firma przedstawiła swoją propozycję Apple? Hm? Masz świadomość o jakich rzędach kwot mówimy?
I znow wracamy do starej spiewki. "Chce Apple Poland ale niech najpierw SAD cos zrobi, to wtedy moze cos u nich kupie".
A kolejnosc jest wrecz odwrotna - najpierw trzeba kupic, zeby Apple pomyślalo o Polsce.
Stawiajac sprawe - Najpierw SAD zrobi, potem moze ja kupie, odsuwamy kwestie powstania Apple Polska w blizej nie okreslona odlegla przyszlosc.
To myslenie podobne do zaiozenia ze Apple nam zrobi, bo sie nam nalezy, przeciez jestesmy wybranym narodem. I kiedys zostaniemy "ktorymstam" stanem USA. Bo tez sie nam nalezy. Jak psu buda.



 
	 
			
			
			
				 
					 
				
				
			 
			
			 
				
				
			 fakt, zaraz, dobrze rozumiem ze mowisz o posrednikach? zmienia to duzo - SAD jako quazihurtownik tymbardziej bedzie traktowac uzytkownikow idndywidualnych jak guano. przynosza mniej zysku, a zajmuja tyle samo, albo wiecej czasu co posrednicy.
 fakt, zaraz, dobrze rozumiem ze mowisz o posrednikach? zmienia to duzo - SAD jako quazihurtownik tymbardziej bedzie traktowac uzytkownikow idndywidualnych jak guano. przynosza mniej zysku, a zajmuja tyle samo, albo wiecej czasu co posrednicy.
					
					 
				
				
			 
				
				
			 Ja kupując coś żegnam się z moją kasą (dużą dla mnie:)) i chcę towar/usługę. Nie mieści mi się w głowie, że mam popierać (Heidi: to oznacza kupować) firmę a priori. Mam sporo doświadczeń  z Sadem (ale starych, więc nie ma sensu ich wywlekać). Ja się nie chcę moimi pieniędzmi dołożyć do wejścia Apple Inc. do Polski. Ja chcę tylko kupić towar/usługę. Mogę napisać do Sadu, że życzę im sukcesów na ładnym papierze i ładną czcionką i to będą szczere życzenia, ale pieniądze wydam tam gdzie uznam, że jest to korzystne dla mnie. 
s@ntee rozumiem, że jesteś zbulwersowana, ale nie dorabiaj ideologii ("To myslenie podobne do zaiozenia ze Apple nam zrobi, bo sie nam nalezy, przeciez jestesmy wybranym narodem. I kiedys zostaniemy "ktorymstam" stanem USA. Bo tez sie nam nalezy. Jak psu buda.")
 Ja kupując coś żegnam się z moją kasą (dużą dla mnie:)) i chcę towar/usługę. Nie mieści mi się w głowie, że mam popierać (Heidi: to oznacza kupować) firmę a priori. Mam sporo doświadczeń  z Sadem (ale starych, więc nie ma sensu ich wywlekać). Ja się nie chcę moimi pieniędzmi dołożyć do wejścia Apple Inc. do Polski. Ja chcę tylko kupić towar/usługę. Mogę napisać do Sadu, że życzę im sukcesów na ładnym papierze i ładną czcionką i to będą szczere życzenia, ale pieniądze wydam tam gdzie uznam, że jest to korzystne dla mnie. 
s@ntee rozumiem, że jesteś zbulwersowana, ale nie dorabiaj ideologii ("To myslenie podobne do zaiozenia ze Apple nam zrobi, bo sie nam nalezy, przeciez jestesmy wybranym narodem. I kiedys zostaniemy "ktorymstam" stanem USA. Bo tez sie nam nalezy. Jak psu buda.") 
 
				
				
			 
				
				
			 
				
				
			 Nasz problem polega na tym, ze na dobra sprawe to oni powinni chcec nam sporzedac jak najwiecej, a to my sie musimy prosic, zeby laskawie rozwazyli taka mozliwosc. Nasza desperacja jest tak duza, ze niektorzy z nas w gescie rozpaczy sklonni sa "zrobic sciepe narodowa" i wykupic zawartosc sadowych magazynow (I Want Apple Poland so I buy in SAD), by takim oto chalupniczym sposobem nadac zacinajacym sie trybom mechanizmow rynkowych wlasciwy pęd
 Nasz problem polega na tym, ze na dobra sprawe to oni powinni chcec nam sporzedac jak najwiecej, a to my sie musimy prosic, zeby laskawie rozwazyli taka mozliwosc. Nasza desperacja jest tak duza, ze niektorzy z nas w gescie rozpaczy sklonni sa "zrobic sciepe narodowa" i wykupic zawartosc sadowych magazynow (I Want Apple Poland so I buy in SAD), by takim oto chalupniczym sposobem nadac zacinajacym sie trybom mechanizmow rynkowych wlasciwy pęd 





