Skocz do zawartości

Witaj!

Zaloguj lub Zarejestruj się aby uzyskać pełny dostęp do forum.

Zdjęcie
- - - - -

kradziez dozwolona???


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
136 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: kradziez dozwolona??? (0 użytkowników oddało głos)

  1. Tak (43 głosów [61.43%])

    Procent z głosów: 61.43%

  2. Nie (23 głosów [32.86%])

    Procent z głosów: 32.86%

  3. Nie mam zdania (4 głosów [5.71%])

    Procent z głosów: 5.71%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#26 Heidi

Heidi
  • 830 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 25 lipca 2006 - 07:48

To prawda, ale winę za to ponosi w dużej mierze program szkolny nastawiony na naukę konkretnego programu. Szkoły nie uczą posługiwania się edytorami tekstu, lecz posługiwania się Wordem. Nie uczą posługiwania się edytorami grafiki rastrowej, lecz uczą posługiwania się Photoshopem. Dzieciaki często po prostu nie wiedzą, że mogą użyć innego programu, który w zupełności zaspokoi ich potrzeby.

#27 marviz

marviz
  • 46 postów

Napisano 25 lipca 2006 - 08:19

Jeśli można sie wtrącić ...

Mam 20 lat, od 8 (w wieku 12 lat) ucze sie grafiki 3D w różnych programach.

Opisze możliwie zwięźle jak to wygląda z perspektywy Grafika od Wizualizacji architektonicznej (głównie zajmuje sie renderowaniem wnętrz na potrzeby projektów arch.)

Wykonanie dobrej wizualizacji wymaga nie tylko ogromnego doświadczenia w sferze znajomości Softu, wiedza w tym zakresie powinna obejmować też podstawy fotografii (w tym ustawiania kadrów, poprawne odwzorowanie expozycji oraz stosunkowo preparowanego oświetlenia). Sam soft w jakim to wykonuje to; 3Ds Max 7 oraz Silnik renderujący Vray. Koszt tego oprogramowania to kolejno jak wyzej wymieniono 3,5 tyś Dolarów + 1000 Dolców za Vraya. kolejna sprawa to doświadczenie z dziedziny Arch, wiedza pozwalająca na odczyt rysunków arch (przekroje, rzuty, rozwinięcia "duszy" w przypadku schodów oraz szeroko pojęta interpretacja samego projektu jaką stawia przed nami sam architekt). To że umiesz obslugiwać program to nie wszystko, to architekt wie jak to ma wyglądać a ty nie. Musisz więc postarać sie intuicyjnie wejść w jego zamysł lub polegać na jego poprawkach.

Sprawa z softem to juz inna bajka, wersje edukacyjne trwają z reguły do 30 dni. Niech mi ktoś teraz powie ze przez 30 dni można sie nauczyć programu tak rozwiniętego jak 3Ds Max lub vray. Kolejna sprawa to wiek, działając w tej branży jesteś prawie zmuszony do samonauki bo w poźniejszym czasie zechcesz studiować przedmiot który sobie wymarzyłeś (w moim przypadku Architekture). Same uczelnie nie uczą grafiki, ASP też nie nauczy cie 3D, a jedynie może wprowadzić. Co z tego ze w wieku 24 lat bedziesz dopiero na wstępie gdy reszta młodziaków bedzie wyprzedzało cie o 10 lat w technologii ? nie licząc utrudnień jakie stawiają studia (czyli nauka też reszty przedmiotów). W polsce nie ma uczelni ani szkółek które cie tego nauczą. Uczą faktycznie, ale na poziomie plasteliny i modeliny z przedszkola.

i teraz konkluzje:

1. Jesteś zdany na siebie
2. Musisz sie kształcić we własnym zakresie lub dzieki forom internetowym i zawartej tam wiedzy reszty samouków.
3. Soft dla ciebie nie bedzie tanszy tylko dla tego ze cie na niego nie stać
4. Nigdzie nie zdobędziesz papieru na swoją wiedze, Portfolio to podstawa
5. Nauka softu w 30 dni jest bez sensu (choćby niewiadomo kto jak twierdził, nie da sie)

Czy Grafik który juz w najwczesniejszych latach swojego życia zapragnął pracować w tym fachu jest skazany na zbieranie ogórków we włoszech ? czy kariere moze rozpocząc dopiero po 30-stce bo "może" wtedy nazbiera na swoj wymarzony soft ?

Niech tylko ktoś mi powie ze dla chcącego nic trudnego ;]

Sam dystrybutor 3dmaxa w polsce kiedys powiedział mi ze Autodesk (kiedyś discreet) wie o młodych grafikach i ich sofcie, kiedyś wprowadzili (discreet) akcje mającą na celu wypromowanie młodych talentów i wydanie im orginalnych wersji softu. Skończyło sie na kilku przypadkach o ile mi wiadomo

Nie jest tak pięknie panowie, Specjalistów brak a ci którzy takimi są muszą pracować na to sami beż zadnej pomocy z zewnątrz.

A na koniec przykład Wizualizacji w 3dmaxie i vrayu jakie przez te ostatnie lata sie uczyłem.
http://img226.images...andsalon5wq.jpg

To akurat mój projekt; 20 letniego "designer wanabe"

#28 ozz

ozz
  • 1 129 postów
  • SkądBiałystok

Napisano 25 lipca 2006 - 08:22

piszecie o ratach . ale co taki student ma zrobic jak czasem neima co do przyslowiowego "gara" wlozyc pod koniec miesiaca a tu jeszcze chcecie mu raty dorzucic ;/

#29 Lack

Lack
  • 2 171 postów
  • SkądGdynia

Napisano 25 lipca 2006 - 08:24

piszecie o ratach . ale co taki student ma zrobic jak czasem neima co do przyslowiowego "gara" wlozyc pod koniec miesiaca a tu jeszcze chcecie mu raty dorzucic ;/


Jeśli nie może liczyć na pomoc rodziny, to iść do roboty, choćby kopać rowy albo zmywać gary, tak jak wszyscy normalni ludzie.

#30 marviz

marviz
  • 46 postów

Napisano 25 lipca 2006 - 08:30

Jeśli nie może liczyć na pomoc rodziny, to iść do roboty, choćby kopać rowy albo zmywać gary, tak jak wszyscy normalni ludzie.


Jasne, i zatracić studia.

#31 Heidi

Heidi
  • 830 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 25 lipca 2006 - 08:35

No fajnie, ale odpowiedz mi na jedno pytanie: czym się różni ta sytuacja od sytuacji innych młodych ludzi? Przyszli studenci ASP również muszą uczyć się od najmłodszych lat, a farby i pędzelki nie są tanie. Przyszli studenci lingwistyki również muszą ponieść bardzo duże nakłady na naukę wybranego przez siebie języka, słowniki, etc. Dlaczego studenci jednego kierunku mieliby mieć taryfę ulgową?

#32 51m0n

51m0n
  • 6 980 postów

Napisano 25 lipca 2006 - 08:38

No fajnie, ale odpowiedz mi na jedno pytanie: czym się różni ta sytuacja od sytuacji innych młodych ludzi? Przyszli studenci ASP również muszą uczyć się od najmłodszych lat, a farby i pędzelki nie są tanie. Przyszli studenci lingwistyki również muszą ponieść bardzo duże nakłady na naukę wybranego przez siebie języka, słowniki, etc. Dlaczego studenci jednego kierunku mieliby mieć taryfę ulgową?


Dokładnie, a jeśli chodzi o robotę, to w dzisiejszych czasach dla chcącego nic trudnego!

#33 Lack

Lack
  • 2 171 postów
  • SkądGdynia

Napisano 25 lipca 2006 - 08:44

Jasne, i zatracić studia.


Wakacyjne?

#34 JSG

JSG
  • 5 459 postów

Napisano 25 lipca 2006 - 08:46

ucząc się programów graficznych czy innych zawsze idzie coś do robić czy to na umowę o dzieło, czy w szarej strefie... Jeśli chodzi o studia to ja na książki i kserówki wyjazdy w teren, wydaje ok 200-300zł w miesiącu a przecież to studia humanistyczne... nic tylko myśleć... a jednak... Ponadto student zawsze ma na czym zaoszczędzić te pare zł... piwo, papierosy...(na piwo można zawsze nazbierać na ulicy z karteczką- zbieram na piwo) na ogół koledzy potrafią to zrozumieć :) poza tym są kredyty dla studentów nisko oprocentowane z odroczoną płatnością- zaczynasz spłacać rok lub dwa po zakończeniu nauki...

#35 marviz

marviz
  • 46 postów

Napisano 25 lipca 2006 - 08:50

Wakacyjne?


To ile zarobisz w wakacje ? 2000 zł ?

No fajnie, ale odpowiedz mi na jedno pytanie: czym się różni ta sytuacja od sytuacji innych młodych ludzi? Przyszli studenci ASP również muszą uczyć się od najmłodszych lat, a farby i pędzelki nie są tanie. Przyszli studenci lingwistyki również muszą ponieść bardzo duże nakłady na naukę wybranego przez siebie języka, słowniki, etc. Dlaczego studenci jednego kierunku mieliby mieć taryfę ulgową?


Niczym, oba typy są nastawione na oprogramowanie (o ile takowego potrzebują) pirackie

#36 51m0n

51m0n
  • 6 980 postów

Napisano 25 lipca 2006 - 08:56

To ile zarobisz w wakacje ? 2000 zł ?


Jak byś się postarał to da się więcej :P

#37 Lack

Lack
  • 2 171 postów
  • SkądGdynia

Napisano 25 lipca 2006 - 09:14

To ile zarobisz w wakacje ? 2000 zł ?


Przez 4 miesiące to nawet 3200 biorąc 5 zł za godzine (8h x 20 dni w miesiącu). Conieco można za to już kupić.

#38 Andrzej

Andrzej
  • 1 975 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 25 lipca 2006 - 09:24

Pod warunkiem, że żyjemy w okolicy w której jest robota... Co po studiach, jak pracę możemy znaleźć na budowie, albo w Biedronce. W większych miastach zawsze coś się znajdzie, ale w mniejszych cienko... Jankesik pewnie by coś tu dodał w temacie, ale właśnie szuka pracy... Trzymajcie kciuki :-)

#39 Krzysiek

Krzysiek
  • 4 184 postów
  • Płeć:
  • SkądWarszawa

Napisano 25 lipca 2006 - 09:51

heidi, farby, pedzle, slowniki nie kosztuja po 5000zl. jak np. niektore z programow z ktorych musza umiec kozystac studenty...

#40 Heidi

Heidi
  • 830 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 25 lipca 2006 - 09:55

Jednorazowo nie, ale policz ile się tego zużywa przez rok. Akurat wiem coś o tym, ile kosztują tego typu przybory.

Niczym, oba typy są nastawione na oprogramowanie (o ile takowego potrzebują) pirackie

Ale jakie oprogramowanie? Pisałem wyraźnie: pędzle, farby, płótno, papier, chemia, słowniki, atlasy, osprzęt sportowy, etc. Te wszystkie materialne rzeczy, które również niemało kosztują.

#41 parasit

parasit
  • 187 postów
  • SkądWawa

Napisano 25 lipca 2006 - 10:05

A przepraszam na darmowych (opensourcowych) odpowiednikach podstaw nie laska sie nauczyc ? Od razu musi byc Photo Shop ? Na Gimp`ie nie laska podstaw edycji grafiki zalapac ? Zaraz uslysze ze to nie to samo, a g****o prawda, moze i nie posiada co bardziej wypasionych opcji, ale do nauki podstaw wystarcza. A jak kogos bardzo taki Gimp uwiera, ale uwaza sie za dobrego, niech sobie dorabia fuszkami na lepszy soft. Wiekszosc darmowego softu ma podobne mozliwosci, tylko zazwyczaj jest albo toporniejsza w obsludze, albo ma ciut inne opcje, ale cos za cos, masz za darmo to nie marudz ze masz guzik z lewej a nie prawej i jest niebieski zamiast czerwonego. To samo jest ze sprzetem, kazdy MUSI miec najnowszego kompa 3,5 GHz 16 GB ramu itp. A nie laska na starszym ale za to 100x tanszym sie pouczyc ?

#42 Jacklon

Jacklon
  • 148 postów
  • SkądŁódź / Sieradz

Napisano 25 lipca 2006 - 10:33

Podam Wam bardzo ciekawy przykład jak "kwiat polskiej młodzieży" używa szarych komórek: Jest we Wrocławiu studenckie towarzystwo fotograficzne działające przy jednej z uczelni wyższych. Prowadziłem dosyć długo rozmowę na temat wykorzystania oprogramowania do obróbki obrazu. Mam licencjonowany PS CS2 i w ogóle wszystko co na Maczku siedzi. Nie wyobrażam sobie korzystanie z oprogramowania, na którym pośrednio zarabiam i nie odprowadzenie należnej kwoty ich autorom. Choć ceny czasami są szalone... Jeden z oponentów miał następujące zdanie: on oprogramowania nie ukradł, ponieważ nośnik z którego robił kopię nie stracił swej mocy. Tak jak ten co zapłacił, tak i on może korzystać i nikomu krzywda nie została wyrządzona. A po co korzystać z GIMPa jak PS też dla niego jest darmowy. Gdy próbowałem poruszyć temat: on stworzył super zdjęcie, które to ktoś inny wykorzystuje i nie ponosi z tego tytułu żadnych opłat (prawa autorskie) - absolutnie nie było dla rozmówcy zrozumiałe. Mało tego, jak zaproponowałem inny przykład: jego praca naukowa zostaje wykorzystana... tutaj mi chłopak sprawnie przerwał wypowiedź: on prac naukowych nie pisze i pisać nie będzie. Ale to nie koniec... Dowiedziałem się, że miał kontrolę legalności oprogramowania w domu. Domyślacie się co na PC mogło być zainstalowane? Autko salonowe zakupiłoby się za równowartość licencji! Otóż wysoki sąd oddał chłopakowi komputer, nie wymierzając żadnej kary. Motywacja? Niska szkodliwość itd itp. Jak nasze Państwo wychowuje młodych ludzi w przekonaniu, że kradzież to bardzo indywidualna interpretacja pojęcia - to jak możemy my zwykli śmietelnicy się do tego wtrącać? Ja byłem głęboko wstrząśnięty jak poskładałem dwa do dwóch po całej konwersacji. Niestety, ale tutaj nie ma rozmowy. Sądzę, że oni nigdy nie będą również poszkodowani - w końcu żadnej pracy naukowej nie napiszą :/ A tak na marginesie: obawiam się, że studenci nie mają takiego dylematu jak w wątku. Oni na swoich komputerach mają takie ilości oprogramowania, których nie są w stanie sami spożytkować. Części z nich nawet nie uruchomili. Aaaa bo kolega zainstalował, ponoć fajne (studentka uniwersystetu o oprogramowaniu do projektowania płytek drukowanych). Wiem co piszę, jestem administratorem sieci jednego z akademików. Pozdrawiam Marcin

#43 Ruczaj

Ruczaj
  • 3 528 postów
  • SkądPoznan

Napisano 25 lipca 2006 - 10:48

Ja sam skorzystalem z opcji zakupu softu edu i jestem bardzo zadowolony. Tym bardziej, ze nie tylko giganty softwarowe prowadza taka polityke, ale coraz czesciej nawet sharewary maja taka opcje. Moim zdaniem jednak powinno sie placic za soft, chociazby kupujac wersje lite, elements, sciagajac tryouty czy jak je zwal:) Ja przed zakupem uzywalem dema, ktore nie malo opcji przenoszenia danych, zapisu i wydruku. Ale reszta dzialala. I opanowalem program na tyle, ze natychmiast po rozpakowaniu pudelka z legalnym softem z marszu pracowalem. A za program nalezy placic, bo jest on efektem czyjejs pracy i wysilku, jak chleb piekarza, wegiel gornika, ksiazka pisarza [to przez niedawny 22 lipca te porownania, he he] itd :) :) Tak jak bedziecie chcieli zeby kiedys ktos placil wam za wasze utwory, rysunki, grafiki, wizualizacje wnetrza, strony www, okladki itd itd. Poza tym, z reka na sercu, ile osob uzywajac pirata kupi ten sam program legalnie nawet jak juz bedzie mialo szmal??

#44 marviz

marviz
  • 46 postów

Napisano 25 lipca 2006 - 12:03

Poza tym, z reka na sercu, ile osob uzywajac pirata kupi ten sam program legalnie nawet jak juz bedzie mialo szmal??


Np. JA

Całe życie zbieram na 3D maxa ale pokrotce mam tez własne zachcianki ktore realizuje wczesniej (np. iPod który juz 2 raz w ciągu tygodnia jedzie do serwisu)

Myślisz ze nie marze o tym zeby być legalnym ? zeby moc spokojnie podpisać fakture i odprowadzić podatek ?

#45 parasit

parasit
  • 187 postów
  • SkądWawa

Napisano 25 lipca 2006 - 12:12

Poza tym, z reka na sercu, ile osob uzywajac pirata kupi ten sam program legalnie nawet jak juz bedzie mialo szmal??

Ja sie przyznaje bez bicia, zdazalo mi sie posiadac gierki z roznych zrodel, nie do konca orginalnych. Traktowalem to jako wersje "demo" ktore wtedy nie byly tak dostepne, pogralem pol dnia stwierdzalem ze kiepskie to won z dysku. Reszte, wlasciwie 100% gier ktore mi sie spodobaly kupilem pozniej jako orginaly. Teraz jesli juz od wielkiego dzwonu chce w cos pograc to sciagam najpierw demo. To samo mialem z Delphi, poczatkowo mialem na wpol legalna wersje z pracy, a pozniej gdy mialem na tym zarbiac kupilem sobie orginal.

IMHO najlepszym moralnie wyjsciem bylo by traktowanie zabawy/uczenia sie programu jako uzytkowanie wersji demo, a zaplacenie za niego nawet PO pierwszym dochodzie uzyskanym dzieki niemu. Tylko niestety jest to utopia.

#46 JSG

JSG
  • 5 459 postów

Napisano 25 lipca 2006 - 12:23

tylko wersje demo nierzadko mają np zablokowane drukowanie, zapisywanie, czasem obdarza projekt "znakiem wodnym" Więc mało to realne by wykonać projekt zarobić i zapłacić :(

#47 MartensEleven

MartensEleven
  • 121 postów

Napisano 25 lipca 2006 - 12:31

Witam Warto inwestować w jakość, nasz pokolenie i ludzie tacy jak my rozumieją już że aby coś było wykonane dobrze, to i narzędzia muszą być dobrej jakości. Problem jednak polega na tym, że oprogramowanie takie w stosunku do dochodów w Polsce jest bardzo drogie. Na zachodzie pakiety takie jak Adobe są kierowane głównie do średnich i duzych firm, które kupują licencje zbiorowe dla swoich pracowników. W polsce takich firm jest niewiele i konieczność ta spada na pojedyncze osoby prowadzące własne, małe firmy. Kupno pakietu Adobe Photoshop CS2 w małej firmie w Polsce oznacza wydanie kwoty równą kilkumiesięcznemu dochodowi. Coś na ten temat wiem, mój ojciec zajmuje się poligrafią. Chetnie kupiłby na przykład Corela, ale tego nie zrobi tylko z jednego powodu i nie są to pieniądze. Mianowicie kazda wersja jaką posiadał dotychczas legalnie okazywała się posiadać błędy które bardzo utrudniały pracę, a jak wszyscy wiemy nowe wersje oprogramowania trzeba kupować "od nowa" zatem tak na prawdę kupiłby oprogramowanie wadliwe! I niech mi nikt nie mówi o łatkach Corela bo potrafią zepsuć więcej niż naprawić. Jest to świetny program, ale nie wart tych pieniędzy skoro producent nie potrafi zapewnić dostatecznego wsparcia technicznego dla legalnego posiadacza licencji! Ja sam z zawodu jestem realizatorem dźwięku na koncertach plenerowych i potrzebuję oprogramowania do pomiarów akustycznych. W chwili obecnej zbieram na program do pomiarów który kosztuje 1000 dolarów i jest tej kwoty wart. Póki co jednak muszę się wyręczać piratami żeby zarobić na legala, taki jest ból tego wszystkiego! Osobiście uważam, że perfidne kożystanie z piratów w celach zarobkowych jest kradzieżą, jednak do nauki nie wydaje mi się żeby było to coś szkodliwego. Nawet więcej, uważam że firmy produkujące oprogramowanie doskonale zdają sobie sprawę ze zjawiska i nie martwią się nim tak bardzo, ponieważ w ten właśnie przestępczy sposób zyskują sobie potencjalnych nabywców swojego oprogramowania. Co do wersji EDU, o kant d..y mozna je rozbic w większości bo pozbawione sa najcześciej najbardziej przydatnych funkcji. Ponadto oprogramowanie dla mojej grupy zawodowej nie ma licencji EDU ani HOME bo jest to oprogramowanie stricte profesjonalne. Co do muzyki skolei to cóż... TO ZAIKS OKRADA NAS! Artysta ze swojej płyty ma góra 15% dochodu z jej kwoty. Mój zawód wymaga obeznania w światowych tredach realizacji dźwięku a to można poznac tylko słuchając masy płyt. Gdybym miał zanie płacić, okazałoby się że mógłbym dawno za nie wybudować mały DOM na przedmieściach. Nie jestem dumny z tego że mam piraty, a wręcz jest mi z tego powodu przykro, ale jeśli mam zrównac poziomem zawodowym z klasą światową, to muszę uciekać się do rozwiązań nielegalnych, bo państwo mi tego wyrównania poziomów nie zapewni nigdy. pozdrawiam

#48 parasit

parasit
  • 187 postów
  • SkądWawa

Napisano 25 lipca 2006 - 12:38

tylko wersje demo nierzadko mają np zablokowane drukowanie, zapisywanie, czasem obdarza projekt "znakiem wodnym"
Więc mało to realne by wykonać projekt zarobić i zapłacić :(

Akurat myslac o demach mialem na mysli oprogramowanie bardziej rozrywkowe. Jesli mowa o uzytkowym to myslalem raczej o traktowaniu "pirata" jako dema, ale skoro juz jestes pewien ze uzywajac danego narzedzia zarobisz jakas gotowke... wypadalo by go kupic.
Pisalem o tym kilka postow wczesniej, jesli cie nie stac na wiertarke udarowa, to wierc zwykla, tez sie uda, tylko po prostu dluzej to potrwa.

#49 Jacklon

Jacklon
  • 148 postów
  • SkądŁódź / Sieradz

Napisano 25 lipca 2006 - 12:56

To może i ja się troszkę przyznam: PeCet był nasączony oprogramowaniem nielegalnym. Powód był prozaiczny: na jednym komputerze miałem po 3 systemy MS tylko po to by móc zasymulować warunki u klienta. A każdy z nas wie jak to działa. Biorąc pod uwagę, że miałem wtedy 12-16 lat czyli 7-10 lat temu realia były troszkę inne. Od czasu gdy jestem na uczelni wyższej (a to już 4 lata będą) mam ddostęp do MSDN AA, a tam oprogramowanie mam darmowe i mój notebook w wersji licencji komercyjnych to faktycznie starczy na używanego Boxstera. Ale to służy tylko i wyłącznie do pracy naukowej / przy uczelni. Na oryginalnego PS CS2 zarobiłem pracując na trialu. A gdy mi się skończył, skorzystałem z sald debetowych i dokonałem zakupu. No niestety, ten software to w moim przypadku jest miesiąc pracy naprawdę ciężkiej (po 18h na dobę 7 dni w tygodniu). Na RIPa mnnie nie stać, ale nauczyłem się sprawnie drukować wszystko z PS. Łącznie z PDF'ami a nawet dokumentami tekstowymi. Na tą chwilę używam Lightroom, gdyż nie miałem 2k pln na Aperture 1.0, a teraz przymierzam się już do nabycia go w wersji 1.1.2 (1300 zł). Można naprawdę korzystać tylko z licencjonowanego oprogramowania - kwestia to chcieć. Ale chyba największym naszym problemem to nie same chęci a warunki naszego rynku. Panie i Panowie od wizualizacji 3D: ile razy więcej byście dostali za tą samą robotę w UK czy USA? No, pomijając fakt, że tam to byście się w pracy o Quady potykali więc i komfort byłby inny. Niestety nasz kraj jest tak prowadzony, że nie zawsze możemy się równać z przysłowiowym "zachodem". Ale po mału... Kiedyś do wszystkiego dojdziemy. Pozdrawiam optymistycznie nastawiony Marcin

#50 Lack

Lack
  • 2 171 postów
  • SkądGdynia

Napisano 25 lipca 2006 - 13:10

spada na pojedyncze osoby prowadzące własne, małe firmy. Kupno pakietu Adobe Photoshop CS2 w małej firmie w Polsce oznacza wydanie kwoty równą kilkumiesięcznemu dochodowi.


2500 zł to kilkumiesięczny dochód firmy? Bez przesady.

Ja sam z zawodu jestem realizatorem dźwięku na koncertach plenerowych i potrzebuję oprogramowania do pomiarów akustycznych. W chwili obecnej zbieram na program do pomiarów który kosztuje 1000 dolarów i jest tej kwoty wart. Póki co jednak muszę się wyręczać piratami żeby zarobić na legala, taki jest ból tego wszystkiego!


Możesz kupić oprogramowanie na kredyt.

Osobiście uważam, że perfidne kożystanie z piratów w celach zarobkowych jest kradzieżą


Czyli sposób w jaki Ty korzystasz?

Nawet więcej, uważam że firmy produkujące oprogramowanie doskonale zdają sobie sprawę ze zjawiska i nie martwią się nim tak bardzo, ponieważ w ten właśnie przestępczy sposób zyskują sobie potencjalnych nabywców swojego oprogramowania.


To napewno.

Co do wersji EDU, o kant d..y mozna je rozbic w większości bo pozbawione sa najcześciej najbardziej przydatnych funkcji. Ponadto oprogramowanie dla mojej grupy zawodowej nie ma licencji EDU ani HOME bo jest to oprogramowanie stricte profesjonalne.


I nie można na nich zarabiać, tak?

Co do muzyki skolei to cóż... TO ZAIKS OKRADA NAS! Artysta ze swojej płyty ma góra 15% dochodu z jej kwoty. Mój zawód wymaga obeznania w światowych tredach realizacji dźwięku a to można poznac tylko słuchając masy płyt. Gdybym miał zanie płacić, okazałoby się że mógłbym dawno za nie wybudować mały DOM na przedmieściach. Nie jestem dumny z tego że mam piraty, a wręcz jest mi z tego powodu przykro, ale jeśli mam zrównac poziomem zawodowym z klasą światową, to muszę uciekać się do rozwiązań nielegalnych, bo państwo mi tego wyrównania poziomów nie zapewni nigdy.


15% dochodu to bardzo dużo imho, biorąc pod uwagę koszty produkcji (nie chodzi o nośnik), dystrybucji i sprzedaży.
Czyli okradasz własną branżę a później piszesz, że płyty za drogie, ciekawe.
Państwo nie jest od wyrównywania dochodów.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych