Pozwolę sobie podzielić się z Wami refleksją, która wzbiera we mnie, im dłużej czytam wątek o tegorocznych betach. Długi czas byłem zwolennikiem tego, żeby były one dostępne dla każdego chętnego. Myślałem, że każdy zdaje sobie sprawę z tego, że robi to na własną odpowiedzialność, rozumie cel i konsekwencje. A jeśli nie rozumie, to jego sprawa i "kij mu w oko". Jednak po lekturze tych wszystkich stron uważam, że moje myślenie było błędne, pozbawione wrażliwości i szerszej perspektywy.
Duże korporacje, takie jak Apple, powinny być bardziej odpowiedzialne społecznie i podejmując decyzje biznesowe, brać pod uwagę średnią kondycję umysłową ludzkości. Muszą przecież zdawać sobie sprawę, ilu jest chłopców, którzy piszą:
generalnie zawsze lubiłem być na pierwszej linii frontu
a potem lamentują, że na tym froncie to oni zarobili kulkę. A miały być dziewczyny, ordery i wieczna chwała.
Potem z kolei publicznie i bez zażenowania wyznają, że jest to przecież oczywiste i naturalne, że aby rozwiązać problem na stabilnej wersji, instaluje się nowszą wersję przedprodukcyjną. I, że kto tego nie rozumie, ten "mądraliński". No, po prostu standardowa procedura zalecana przez producenta.
Dlatego uważam, że dostęp do bet powinien zostać radykalnie ograniczony. Na pewno powinien pozostać dla deweloperów mających wykupione konto deweloperskie, bo oni muszą mieć możliwość przygotowywania swoich aplikacji. Być może powinna być jeszcze jakaś grupa testerów, których zadaniem byłoby wychwytywanie błędów w samym systemie. Kryterium naboru do tej grupy zapewne wymaga głębszego przemyślenia, ale pozostawienie tego tak, jak jest teraz jest nieodpowiedzialne.
Żaden koncern motoryzacyjny nie wstawia do salonów swoich concept-carów, bo one nie są dopuszczone do ruchu, a przeciętny Kowalski zabiłby się na pierwszym zakręcie. Nowe rozwiązania testuje się w ściśle kontrolowanych warunkach. Tak samo powinno być w przypadku oprogramowania. Szczególnie mobilne systemy operacyjne, które towarzyszą na codzień każdemu człowiekowi i asystują w każdej prawie czynności, nie powinny być wypuszczane na taki żywioł. Ludzkość nie jest na to gotowa.
Rozumiem, że taki ruch spowodowałby istotne ograniczenie puli testerów, co przełożyłoby się negatywnie na możliwość zweryfikowania wszystkich możliwych scenariuszy, ale gdzieś to trzeba wyważyć, bo obecna wolna amerykanka jest szkodliwa.