[cronopioverde]

@OP: Jedno zastrzeżenie, jeżeli można.

Zakładając, że na nowym userze nie masz już problemu opisanego w pierwszym poście, czyli był on powiązany z jakimś plikiem/plikami w tamtym koncie, to jak zrobisz, dajmy na to, ‘sudo mv -f /Users/<stary user>/Library/* /Users/<nowy user>/Library/’, istnieje duże prawdopodobieństwo, że przeniesiesz cały galimatias na konto nowe, więc robota jakby syzyfowa. 

[ftpd]

Kluczowe 'pliki preferencji' leżą w ~/Library/Preferences, są to pliki .plist. Ale już na przykład z Mail.app nie jest tak różowo.

Naprawdę sugeruję po prostu przeklikanie konfiguracji od nowa.

[ftpd]

I jak tam?
Pytanie-bonus: masz może jakieś smutne antywirusy poinstalowane?

[Macciass]

Działam na nowym użytkowniku i wszystko śmiga. Poprzerzucałem tylko najważniejsze pliki, starając się nie kopiować całych bibliotek - by nie przerzucić "syfu" który powodował problemy.

Można więc zamknąć wątek bo chyba nic odkrywczego już nie będzie.

 

Co do pytania bonus - mam zainstalowanego Avasta (wersję darmową). Czy to "smutny" antywirus? i dlaczego?

[ftpd]

Dla mnie używanie antywirusa, zwłaszcza na maku, w 2020 mija się z celem. Dlatego napisałem 'smutny'.

Jak Ci się chce, możesz dla testu wyłączyć albo nawet na chwilę odinstalować tego Avasta i sprawdzić na starym userze. Kiedyś jak pracowałem u ISP, 90% 'ni mo neta!' u klientów to był Norton, Panda albo coś takiego, co nagle zwariowały któregoś dnia i postanowiły ciąć wszystko 'bo tak'.

[cronopioverde]

Generalnie macOS i antywirusy jako takie, zwłaszcza te bardziej popularne na Windows (które ludzie instalują, bo nauczyli/przyzwyczaili się, że „tak trzeba”), nie współpracują najlepiej. Avast jest jednym z przodujących w tej niewspółpracy. Wystarczy wpisać w Google: „avast site:myapple.pl/forums albo też idem site:discussions.apple.com, idem site:forums.macrumors.com itd.), by się przekonać, że sporo problemów u użytkowników macOS spowodowanych jest właśnie jego obecnością. Ponadto swego czasu wywoływał efekty będące w zupełnej opozycji do zamierzonych. Sam, pamiętam, wstawiałem tu kiedyś linka z artykułami informującymi o tej hecy: https://www.thesafemac.com/?s=Avast

A poza wszystkim: na użytkownika, który z premedytacją i z radosnym klikaniem w „dalej” oraz podawaniem hasła admina, gdzie popadnie, zaprasza do siebie taki np. adware, nawet antywirusy nie mają sposobu.