Wyrzucenie preparatu było odruchem. Jego obwiniałem za uszkodzenie. Przy czyszczeniu patrzę pod kątem, czy nie ma smug. Zamiast smug zobaczyłem u dołu ekranu, na doku kaszkowate odbarwienia. Patrząc uważnie zeszło coś z ekranu matowego, a pojawiła się powierzchnia odbijająca światło. Tyle. Szum, o który mnie posądzasz jest chyba oczywisty. On ma wadaliwą powłokę i jest w pełni sprawny. Wada jest po stronie producenta urządzenia. Jest tylko taki szkopuł, minęła gwarancja i czas Programu. Zostali nieliczni z tym problemem. Po co się nimi zajmować i cztero-letnimi komputerami. Prawda.
Czytuję różne fora (również zagraniczne) i przyznam, że nie czytałem o przypadku w którym pierwsze oznaki wadliwej powłoki uwidoczniłyby się dopiero w 4.5 letnim komputerze. Najczęściej użytkownicy zgłaszali, że pierwsze objawy schodzącej wadliwej powłoki pojawiały się po kilku lub kilkunastu miesiącach używania, ale dla dużej części z nich nie stanowiło to problemu wobec konieczności zapłacenia za nową matrycę 420-600 EUR (w USA odpowiednio: USD+tax). Ci dla których stanowiło to problem szli do serwisu (najczęściej mając wykupioną rozszerzoną gwarancję AppleCare, a bez AC - płacąc pieniądze za wymianę, które później Apple zwracało).
Największy problem dotknął tę część użytkowników, którzy przez kilka lat omijali serwis szerokim łukiem (bo byli przekonani, że nie mając gwarancji nie ma sensu iść do ASA, a problem nie jest wart potencjalnej ceny którą wydawało im się że trzeba zapłacić), a po upływie 4 lat dowiedzieli się że na darmową wymianę już jest za późno.
Preparat był używany wielokrotnie i nic się nie działo. Producent preparatu też sprawdzi czy komputery nie były trefne, sprawdzi szum, jak to określiłeś.
Za kogo mam się bić?
Pytałeś co można zrobić w tej sytuacji - staram się pomóc.
Nie przypominam sobie, abym czytał gdzieś, że komuś w podobnej do Twojej sytuacji (po upływie 4 lat) - ani w Polsce ani na świecie - udało się "nagiąć" Apple choćby o miesiąc, stąd rada żeby spróbować u producenta preparatu bo IMO: w tej sytuacji z Apple nic nie załatwisz.
Przecież sam piszesz, że przez wiele lat czyściłeś ekran i nic złego na matrycy nie zauważyłeś aż do teraz - to zwiększa prawdopodobieństwo skutecznego wykazania, że być może to ta ostatnio użyta porcja preparatu mogła "pomóc" zejść powłoce.
Każdą powłokę da się uszkodzić, nawet tę bez wad fabrycznych - stosując (nie)odpowiednie środki.
...
Pewna Pani z Ispotu zaproponowała naprawę za 3170 zł. Znaczy mam naprawić błąd w produkcji i wymienić za Apple ich ekran?
Po czterech latach chcą jeszcze zarobić na tym samym urządzeniu?
To ma mnie zachęcić do kupna nowego Maca? I telefonu, który będzie z nim współpracował?
A nie lepiej jak padnie, za trzykrotnie niższą cenę kupić komputer i po dwóch latach następny.
Są krótkowzroczni. Jak by zaproponowali, że o tyle spuszczą z ceny za nowy, to kasują stary komputer i swój błąd, i mają dalej klienta.
Trochę przydługo, ale jestem honorowy i mam zasady. Pozdrawiam.
iSpot to nie Apple. To "tylko" sieć sklepów autoryzowanych i serwisów, ale będących własnością osobnej firmy.
Jeżeli ktoś chce tu na Tobie zarobić w tym przypadku to chyba nie Apple (oferując darmową wymianę matrycy nawet 3 lata po upływie gwarancji), a serwis który wycenia usługę w ponad 4-letnim komputerze kosztującą w europejskich serwisach Apple 600EUR - na cenę ponad 20% wyższą (3170zł. to równowartość ponad 730EUR).
Użytkownik bee3 edytował ten post 16 lutego 2019 - 00:00