Od kilku stron toczona jest bezsensowna walka. Ustalmy więc.
Norma - kobieta + mężczyzna
Zboczenie - wszystko inne
Zapomniałeś: biała kobieta + biały mężczyzna. Najlepiej oboje niebieskoocy i jasnowłosi.
Homoseksualizmu, który jest tutaj głownym tematem rozmowy, się nie leczy, jak ktoś zasugerował - i leczyć się nie powinno, bowiem eksperymenty i badania naukowe mające na celu właśnie leczenie homoseksualistów doprowadziły do wniosku, że nie jest to choroba. Światowa Organizacja Zdrowia stwierdziła, że „homoseksualizm nie może być rozpatrywany jako zaburzenie”.
Nie każde zatem odstępstwo od normy jest chorobą.
Porównywanie homoseksualizmu do pedofilii, które w wątku się pojawiło, jest chyba jakimś mało zabawnym żartem. Bo przecież stosunek homoseksualny dwóch dojrzałych osób tej orientacji nie jest dla nich szkodliwy, zaś stosunek z osobą niedojrzałą fizycznie i psychicznie (często wbrew jej woli*) powoduje zmiany w psychice i jest wysoce szkodliwy. Co jest przecież dowiedzione poprzez badania. Zatem mówienie, że skoro pedofilia jest zła, to i homoseksualizm też jest po prostu głupie i aż brak mi słów, gdy coś takiego czytam.
Nie każde odstępstwo od normy - już w tym najszerszym znaczeniu - jest złe, zatem tępienie i pozbywanie się wszelkich odstępstw tylko dlatego, że są inne jest, delikatnie mówiąc, totalną głupotą. Idąc tym tokiem rozumowania, pozbądźmy się wszystkiego, co odbiega od przeciętności. Ludzi z IQ powyżej i poniżej przeciętnej usunąć, tak samo jak ludzi nie oglądających szołów o tzw. "gwiazdach" śpiewających na lodzie (tudzież robiących tysiąc pięćset sto dziewięćset innych rzeczy) - bo przecież większość obywateli RP je lubi, zatem jest to norma, a nielubienie owych szołów jest odstępstwem od tejże.
Sprowadzanie wszystkiego do "normy" i "większości", która ma tę normę ustalać jest straszliwym błędem w rozumowaniu, do czego zresztą wcale nie doszedłem pierwszy.
Powiedzmy, że "normą" - a więc stanem reprezentowanym przez większość - będzie orientacja heteroseksualna. To jest fakt, nie sposób tego zaprzeczyć. W oparciu o tę definicję "normy" faktycznie jesteśmy w stanie stwierdzić, że homoseksualizm to zboczenie**. Jednak używam tego słowa tutaj niechętnie, albowiem nabrało ono zdecydowanie pejoratywnego zabarwienia, którego brak jest w mojej wypowiedzi. I w zasadzie ten krótki wywód klasyfikujący homoseksualizm jako zboczenie nic nie wnosi.
Śmieszy mnie pojęcie "propagandy homoseksualnej", które parokrotnie się przez temat przewinęło, a i jest lansowane tu i ówdzie. W różnych społeczeństwach - niezależnie od tego, czy głośno mówi się o homoseksualizmie, czy pozostaje on tabu - odsetek osób o orientacji homoseksualnej jest bardzo zbliżony i wynosi 3-5%. Nie można sobie wybrać orientacji, nie można pod wpływem mówienia "bycie gejem jest kul i dżezi"*** stwierdzić "to teraz będę gejem". Tj. stwierdzić można, ale faktycznie orientacji seksualnej zmienić w ten sposób nie sposób.
Kolejna sprawa to właśnie ta w nazwie tematu - makijaż. Ja się nie maluję, jeżeli ktoś ma ochotę, mnie to w sumie wszystko jedno. Jak ktoś wcześniej stwierdził, ostry makijaż, nakładany kilogramami na twarz i u kobiety i u mężczyzny wygląda źle.
W ogóle, to akurat tę kwestię jestem w stanie rozpatrywać jedynie pod kątem estetyki, bo cała filozofia tego malowania się jakoś mało mnie obchodzi.
*Przecież gwałt jako taki, nawet na osobie dojrzałej, jest zakazany, karalny i szkodliwy dla psychiki ofiary. I to niezależnie od orientacji.
**wg. SJP PWN: zboczenie
1. «zaspokajanie popędu płciowego w sposób odbiegający od normy»
**zakładając, że ktoś faktycznie tak mówi.