Rozważam różne opcje
Może nadszedł czas na wzajemne zaufanie?
Trudno o takie przy "delikatności" administratorów, która każe im postować linki z komentarzami w stylu "Mam nadzieję, że tekst zrozumiały".
Ja wiem, drobiazg. Tyle że osoba mająca trochę wyczucia napisałaby np. "tekt w jęz. angielskim" i wyszłoby na to samo - za to nie byłoby wątpliwości czy komentarz jest wyrazem troski, czy próbą pokazania "kto tu rządzi".
Na niechęć do administratorów złożyło się ileś takich drobiazgów. Ja sam gdybym przeczytał tekst którego się powyżej czepiam wyrwany z kontektstu, pewnie bym go zignorował. Sęk w tym, że tu i ówdzie czytam inne posty osoby która go napisała i na tej podstawie powstaje pewien obraz owej osoby - który sprawia że komentarz "Mam nadzieję, że tekst zrozumiały" wywołuje u mnie pianę na ustach.
To po prostu tak działa i trzeba mieć tego świadomość. Po iluś czyichś odzywkach które są, jakby to powiedzieć "mało grzeczne", kolejne będziesz interpretować przez pryzmat wizerunku wybudowanego poprzednimi. Dodatkowo całość takich wrażeń się sumuje, więc do wybuchu niekoniecznie dochodzi po jednym, spektakularnym zdarzeniu, ale po osiągnięciu przez sumę (często bardzo "ulotnych") wrażeń pewnego punktu progowego.
Dlatego też mówiłem wcześniej o pewnym wyczuciu i rozwiniętych zdolnościach interpersonalnych/negocjacyjnych które powinny cechować dobrego admina - tak aby swoimi wypowiedziami zjednywał ku sobie ludzi a nie odstraszał. A tego niestety nie mają niektórzy admini.
Ale tutaj nie mamy do czynienia z notorycznym gnębieniem userów przez moderację tylko z jednym zajściem które zostało rozdmuchane do rozmiarów wybuchu jakiejś bomby.
Nie.
To zajście jest tylko ukoronowaniem podskórnych ruchów o których napisałem powyżej.
Nie chcę tu dzielić na tych którzy "widzą" pewne mechanizmy oraz tych którzy "nie widzą", ale de facto chyba nie da się tego uniknąć.
Np. dla pewnych moich znajomych modyfikacja cudzego posta - nawet w dobrej wierze - bez uprzedniego poinformowania go o tym i skonsultowania jest po prostu karygodna i niedopuszczalna. Ty sam miałeś okazję taki manewr wykonać, co również doprowadziło do konfliktu (wątek: "iPhone na kartki")
A ja mówię o takich subtelnościach - które w dłuższym okresie się sumują i potem wystarczy nawet bardzo drobna "iskra" żeby spowodować wybuch.
Cały czas powtarzam - nie chodzi o to by "wam" (administratorom/moderatorom) dokopać, ale żeby pokazać błędy i działania które są konfliktogenne. I których nie da się załatwić poprzez regulamin, bo stoi za nimi "czynnik ludzki", nic innego.