Jak czytam te wasze posty to wydaje mi się, że jestem chyba jedynym, który za pierwszym razem dostał idealną sztukę...

No dobra, jest grzechotka.. ale to nie wada. Zero przebarwień, zero paprochów, bateria trzyma idealnie. Barwy wyświetlacza cieplejsze niż poprzedni iPhone4 czy iPhone2G ale nie przeszkadza mi to ani trochę... to chyba bardziej cecha niż wada

Przecież wszystko na tym wyświetlaczu widać.
Jedyne co mi się średnio podoba w 5S to połączenie ze lethercase... wygląda fenomenalnie, w dłoni leży idealnie... ale po włożeniu do kieszeni, bądź gdziekolwiek.... w wycięciu na aparat gromadzi się cały syf z kieszeni, więc obiektyw foto zawsze jest uwalony.. i trzeba go przetrzeć przed wykonaniem zdjęcia, czyli tak na prawdę wyjąć z case'a... dlatego coś czuję, że długo ten case ze mną nie wytrzyma już