To mój pierwszy post na forum, do wypowiedzi skłoniła mnie potrzeba
podzielenia się swoimi przeżyciami z serwisu na ul. Mangalia 4.
trzy tygodnie temu kupiłem MacBooka
przy reinstalowaniu systemu zauważyłem...usłyszałem usterkę napędu, płyta obcierała i kręciła się wolniej niz powinna wydając przy tym dźwięk kosiarki
w końcu po skonczonej sesji zebrałem sie do serwisu i zaczął się koszmar:
10:20 przyszedłem i zastałem 4 innych klientów czekających w kolejce, za krzątała się
jedna Pani (bardzo sympatyczna skądinąd) która jednoczenie odbierała telefony,
sprzedawała klientowi ładowarkę, przyjmowała zgłoszenia serwisowe od innego klienta
10:40 obsłużona została jedna osoba, ale jest jakaś nadzieja, w koncy jestem w lepszej sutuacji niz te 4 osoby, które doszły za mną
11:50 stojący przede mną w kolejce prawdopodobny pracownik BOR'u zaczyna wyglądać tak jak by miał użyć wystającej z kabury na pasku
11:00 jeden z pracowników serwisu przychodzi i podchodzi do czekającego w kolejce znajomego i przy wszystkich czekających mówi: "daj mi laptopa, nie musisz czekać w kolejce na pokwitowanie, na jutro ci zrobimy" ( z tego miejsca chciałbym pozdrowić pana Artura)
11:20 wreszcie, siadam i mówię co się stało, wkładam płytę aby pokazać o co chodzi, pani Aneta stwierdza, że trzeba będzie wymienić, ok ile trwało zgłoszenie głupiej banalnej naprawy której diagnoza trwa 30 sek. w sumie ok 10 minut, ale to wina procedur...
na pytanie kiedy będzie możliwy odbiór dowiedziałem się, że serwis ma 2 tygodnie(bo ma), ale zadzwonią jak będzie wiadomo co i jak dokładnie "zadzwonimy do Pana jutro"
czyli w sumie czekałem około godzinę
jutro (dzień później) nikt nie dzwoni
dwa dni po oddaniu Macbooka do serwisu zadzwoniłem z pytaniem czy coś wiadomo: "Jeszcze nic nie wiadomo", warto zaznaczyć, że na to aż pani Aneta odbierze telefon czekałam 20 min. to i tak nie źle jeśli pomyśle co musi robić przy okazji
w końcu przeczekawszy weekend, 4 dnia roboczego po oddaniu napisałem maila do serwisu i dzień później dostałem odpowiedź, ale przez pomyłkę serwisant zforwardował mi maila łącznie z korespondencją wewnętrzną firmy, która zdradza jak okłamują klientów,
oto wątek korespondencji:
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam
Napedy do macbookow wlasnie do nas dotarly, komputer jutro (tj. 4-tego dnia roboczego od momentu pozostawienia w serwisie) bedzie mozna odebrac z wymienionym napedem.
dziekuje i pozdrawiam
Arek Miekisz
On Jun 26, 2007, at 10:22 AM, Janusz Jxxxx wrote:
To zrobmy dzisiaj
trzeba bedzie zadzwonic i powiedziec, ze wlasnie przyszly
j
On Jun 26, 2007, at 9:57 AM, arek wrote:
napedy sa i mozemy mu zrobic dobrze
dziekuje i pozdrawiam
Arek xxxx
On Jun 26, 2007, at 9:52 AM, Janusz Jxxxxwrote:
A sa te napedy?
j
On Jun 26, 2007, at 9:52 AM, arek wrote:
i co ja niby mam mu odpowiedziec?
On Jun 25, 2007, at 5:28 PM, Janusz Jxxxxxwrote:
Begin forwarded message:
From: Wiktor
Date: June 25, 2007 4:38:02 PM GMT+02:00
To: "Januszxxxxx" <xxx.zzzz@apple.pl>
Subject: Fwd: pytanie stan naprawy
Begin forwarded message:
Resent-From:
From: "" <>
Date: 25 June 2007 2:40:53 PM GMT+02:00
To: serwis@apple.com.pl
Subject: pytanie stan naprawy
Reply-To:
Witam,
W jednej z internetowych publikacji przeczytałem wypowiedz
pana Marcina Babiaka (dyrektora zarządzającego Apple IMC Poland),
że średni czas naprawy komputera w Państw serwisie wynosi 6 dni.
Oddałem swojego MacBooka 5 dni temu i dzisiaj( 25.06.07) uzyskałem wiadomość, że nic nie wiadomo!?
Naprawa, którą nalezy dokonać polega na wymianie napędu SuperDrive.
Nie wiem co może być prostrzego niż wymiana tego podzespołu?
Na początku roku kiedy Pan Marcin Babiak obejmował stanowisko dyrektora zarządzającego Apple IMC Poland mówił,
że będzie kładł nacisk na sprawność działania serwisu, a nie na zwiększenie ilości personelu.
Ale widać, że jego polityka nie przynosi rezultatu bo wrażenie jakie robi
organizacja i działanie serwisu jest skandaliczne.
Serwisowałem już kilka komputerów w kilku serwisach
różnych firm, ale w żadnym nie traktowano klienta tak jak by
stał w kolejce do mięsnego w roku '85 w PRL'u, a niestety tak to
wygląda w serwisie apple na ul. Mangalia 4.
Kilku uwag wymaga również druk "Potwierdzenia przyjecia sprzętu do naprawy".
Nie zawiera on wytłumaczenia sformułowań zaznaczonych gwiazdką co jest niezgodne z prawem.
Proszę o sprawdzenie czy na składzie serwisu dostępne są zastępcze napędy SuperDrive do MacBook'a.
I określenie ile dokładnie będzie trwała wymiana.
nr karty naprawy SVC17xxx
--
pozdrawiam
------------------------------------------------------------------------------------
podsumowując, serwis SAD'u to prywaciarze i krętacze (wyłączam z tych epitetów panią Anetę bo to nie jej wina, że nie chcą zatrudnić nikogo do pomocy w odbieraniu telefonów, przyjmowaniu i wydawaniu sprzętu itd... , a jest ona naprawdę bardzo miła i wygląda na bardzo zmęczoną juz po 1,5 H od otwarcia serwisu)
mam nadzieje, że jakiś przedstawiciel kadry zarządzającej SAD'em
przeczyta tego posta i że będzie on przestrogą dla ludzi, którzy chcą serwisować coś na ul. Magnolia 4, ale jeśli ktoś nie chce serwisować to nie powinien kupować nic w sklepach sieci iSpot, ale takie wnioskowanie jest chyba obce pracownikom i managerom firmy SAD
pozdrawiam wszystkich forumowiczów:)
Zamazalem te nazwiska i adresy mailowe pracownikow, ktore nie sa oficjalnie opublikowane na stronie SAD lub sa niedostepne w publikacjach prasowych. Moderator