Potrzebowałem zasilacza 85W MagSafe 1, spaliła się płytka, kabel sprawny, ale nie ma mowy o naprawie.
Byłem dziś w firmie penplast ( https://allegro.pl/uzytkownik/penplast/czesci-do-laptopow-zasilacze-do-laptopow-147906 ) / appleaccessory ( https://allegro.pl/uzytkownik/appleaccessory/czesci-do-laptopow-zasilacze-do-laptopow-147906 ). Mają siedzibę przy Świderskiej 121 w Warszawie. Obecnie mają w ofercie zasilacze:
1. "oryginalny" z MagSafe 1 w wersji "L" - 205 zł,
2. "zamiennik" z MagSafe 1 w wersji "T" - 109 zł (tego nie było na miejscu i ponoć już nie będzie, choć aukcja wisi),
3. "zamiennik" z MagSafe 1 w wersji "L" - 125 zł.
W opisach ofert jest trochę głupot, jak np. "UWAGA!!! Tylko metalowa końcówka uziemiająco ekranująca gwarantuje pełną kompatybilność z komputerami Apple i chroni twój komputer." (tylko, że wtyczka sieciowa jest typu "magnetofonowego", bez uziemienia).
Ponieważ zarzekali się, że oryginał jest oryginalny, a zamiennik "działa jak oryginał", wziąłem do domu oba, żeby sprawdzić. Efekt: niepodłączony do laptopa zasilacz "oryginalny" podaje 16,7 V, "zamiennik" podaje 19 V. (Według tego, co napisaliście wyżej, niepodłączony powinien podawać 6 V). Lampki działają jak w prawdziwym oryginale - zaświecają się po chwili, wskazują na zielono/pomarańczowo, tak jak trzeba, etc. Po zwarciu pinów w oryginalnym pojawia się całkiem spora iskra i zasilacz się wyłącza. Po wyjęciu z gniazdka i włożeniu z powrotem, działa od nowa. "Zamiennika" chyba nawet nie chcę tak sprawdzać, jeszcze się spali...
Jutro oddaję oba i szukam dalej