A wracając jeszcze ile za markę...
Marka to nazwa z zakresu psychologii społecznej przejęta przez marketing, niestety upowszechniona w sposób nawet nie prosty, tylko prostacki. Kto dzisiaj jest najskuteczniejszym marketingowcem? Jest takie określenie w psychologii społecznej: maweni. Mawen to taki gość, który: "Cokolwiek by powiedzieć o mawenie, nie jest to człowiek, który na siłę przekonuje każdego do swoich racji. Aleprt [przykład mawena, postać z książki Gladwella - przypisek mój] działa z dwóch pobudek: chęci edukowania konsumentów i służenia im pomocą. Nie przypiera nikogo do muru. [...] Mawen to nauczyciel, ale nawet przede wszystkim uczeń. W rzeczywistości jest brokerem informacji, wymienia się nimi i dzieli swoją wiedzą. Rzecz w tym, że aby wywołać epidemię społeczną, trzeba niektórych nakłonić do podjęcia określonych działań." (Gladwell).
i dalej w tej samej książce Gladwell pisze o innych najskuteczniejszych marketingowcach: dzieciakach. Opisując fenomen formy obuwniczej Airwalk (deskorolkowe szaleństwo) lat 80-tych i rewelacyjną akcję reklamową firmy Lambesis opisuje w jaki sposón tramki dla deskorolkowców weszły masowo dla przeciętnego klienta: "-Dzięki tym dzieciakom nowości stają się bardziej strawne dla tradycyjnego, głównego nurtu konsumentów - mówi Gordon. - Widzą co się nosi w najbardziej zakręconych środowiskach i starają się trochę to odkręcić. Też zaczynają to nosić, ale bez małpowania, zawsze coś tam zmieniają. Wygładzają ekstrawaganckie elementy, przystosowują do codziennego użytku. "
jako trzeci przykład skutecznej perswazji, a co za tym idzie budowania marki pisze o tzw. innowatorach. w takim obrazku ich przedstawia: "- Spotkałam kiedyś innowatora o wyglądzie przeciętniaka [...]. Patrzę, siedzi w klubie taki przeciętniak i słucha totalnie hardcorowej kapeli. Myślę sobie: rany Julek, co ten facet tu robi? O co tu chodzi? Rozumiesz, nic mi się nie zgadzało. [...] Kiedy widzę przeciętniaka w kawiarni pośród ludzi z niebieskimi włosami, to zawsze do niego podchodzę, no bo jak to?"
Wszyscy ci ludzie (może poza dzieciakami na deskorolkach, którzy też potrafią wykreować modę) mają łatwość komunikacji, są przekonani o własnej racji, ale jednocześnie potrafią słuchać innych i mają nadzwyczajną wprost empatię. I to włąśnie tutaj ja upatruję daru, jakim dobry "marketingowiec" powinien być obdarzony. tego się nie da wytrenować - to naturalny dar, który się ma lub nie. Według mnie nie ma to nic wspólnego z inteligencją (no chyba, że tak zwaną emocjonalną

).
"W 2004 roku współzałożyciel i prezes Apple, Steve Jobs, przechadzał się po Madison Avenue W Nowym Jorku, gdy nagle zauważył coś dziwnego i jednocześnie bardzo satysfakcjonującego. Najmodniejsze, białe słuchawki - a jak pamiętacie, jeszcze niedawno słuchawki występowały prawie wyłącznie w nudnej czerni - były wszędzie: wystawały ludziom z uszu, zwisały luźno na piersi, wyglądały z kieszeni, plecaków, torebek. "Na każdej przecznicy widziałem kogoś z białymi słuchawkami i pomyślałem: Boże, zaczyna się!" - powiedział Jobs niedługo po tyn, jak wypuścił na rynek produkt, który odniósł natychmiastowy sukces: iPoda.
Można by powiedzieć, że popularność iPoda[...] to kwestia mody. Inni powiedzą, że to rewolucja. Neuronaukowego punktu widzenia to, co zobaczył Jobs, to triumf tej części mózgu, którą nazywamy "neuronami lustrzanymi"." (Lindstrom)
i dalej w tej samej książce:
"To co zauważył Jobs na nowojorskiej ulicy, było świetnym przykładem działaności neuronów lustrzanych w codziennym życiu - roli, jaką grają w naszych codziennych decyzjach zakupowych. [...] gdy więc dostrzeżemy u kogoś niezwykłe słuchawki , neurony włączają w nas pragnienie posiadania takich samych odlotowych gadżetów. Tylko, ż to znacznie głębszy niż jedynie zwykłe pragnienie."
Przytoczyłem te kilka fragmentów, żeby pokazać, że nie jesteśmy dzisiaj w stanie wskazać ile płacimy za markę. Kupując coś podejmujemy masę racjonalnych i wiele irracjonalnych decyzji. Jeśli zdajemy sobie z nich sprawę, to dobrze dla nas. Jesteśmy "świadomie nabici w butelkę". Psychologowie społeczni wciąż nie wiedzą i spekulują dlaczego tak jest. Mam niejasne przeczucie, że nie rozwiążemy tego na tym forum;)
cytaty pochodzą z książek: Martin Lindstrom "Zakupologia" oraz Malcolm Gladwell "Punkt przełomowy" - obie wyszły w serii Znaku "Punkty przełomowe" - tej samej, w której wyszła książka o Jobsie. To była krótka seria z zakresu psychologii społecznej. bardzo dobre pozycje, niestety albo tłumaczenia, albo sam język psychologów był dość koszmarny. Mimo to polecam.
pozdr