
Cortland - problem z serwisem
#51
Napisano 04 października 2010 - 11:27
Mojego "Srebrnego Szerszenia", jak nazywa Macbooka żona, oddałem do naprawy do serwisu notebooków OLIMP we Wrocławiu, przy ulicy Worcella 2. Tam sprawnie stwierdzono, że komputer przegrzewał się od dłuższego czasu. Z tego powodu uszkodzeniu uległy ścieżki wokół układu graficznego. Serwis podjął się naprawy płyty i ponownego przylutowania grafiki. Wszystko kosztowało 800 zł (z 3 miesięczną gwarancją).
Przy odbiorze zostałem ostrzeżony, żeby nie przeciążać maszyny, bo usterka może się powtórzyć. Postanowiłem potraktować ten fakt poważnie. Znalazłem dodatkowy panel preferencji pod nazwą "Fan Control". Po instalacji włos stanął mi na głowie! Domyślne ustawienia systemu są takie, że wewnątrz mojego Macbooka temperatura oscyluje nieco poniżej 60℃, a wyższy bieg wiatraków uaktywnia się dopiero po przekroczeniu 80℃! Dzięki "Fan Control" zwiększyłem minimalną prędkość obrotową wiatraków na 2500 obr/s i zmniejszyłem próg załączania wyższego biegu na 70℃. Dzięki temu mój Macbook jest zdecydowanie chłodniejszy (47-51℃), przy czym generowany hałas jest bardzo minimalnie większy niż wcześniej. Kiedy zadaję mu zajęcie bardziej obciążające procesor główny albo graficzny, o wiele szybciej włączają się wiatraki i skuteczniej sprowadzają temperaturę do bezpiecznego poziomu.
Moja rada: nawet gdy macie nowego Macbooka, zainteresujcie się co się dzieje w jego wnętrzu. Jestem przekonany, że gdybym od początku korzystał z narzędzia typu "Fan Control", moja usterka nie miała by miejsca.
Na koniec: firma nVidia ostatecznie przegrała przed amerykańskim sądem pozew zbiorowy jaki wytoczyli jej tamtejsi użytkownicy notebooków z czipami graficznymi GeForce. W efekcie, po uprawomocnieniu się orzeczenia (po 20 grudnia 2010), nVidia będzie refundować koszty napraw wadliwych układów graficznych, płyt głównych, czy (w niektórych przypadkach) wymieniać całe laptopy na nowe. Więcej informacji na ten temat tutaj: The NVIDIA GPU Litigation - Home Page. W związku z tym zamierzam zwrócić się do Apple Polska (do Cortlandu nie ma sensu - są całkowicie niekompetentni i nieprzyjaźni swoim klientom) z żądaniem refundacji kosztów jakie poniosłem na naprawę wadliwego Macbooka Pro oraz o przywrócenie go do stanu pełnej sprawności (w tej chwili mam obawy przed użytkowaniem go w sposób normalny, z powodu groźby ponowienia się usterki).
Jakie są szanse na sukces moich żądań? Oceniam je na 50%, ale w końcu będzie bardzo poważny precedens w postaci przegranego procesu w USA. Czas pokaże.
#52
Napisano 23 listopada 2010 - 16:08
Przeniosłem wpisy zakładając nowy wątek: http://myapple.pl/sp...arny-ekran.html
#53
Napisano 03 stycznia 2011 - 23:02
- Jakiś rok temu - na moim MBP 4,1 z 2008 roku z 8600m na pokładzie, pojawia się obraz pełny artefaktów. Robię zdjęcie, po restarcie wraca do normy - zapominam o sprawie.
- Początek grudnia tego roku - maczek przestaje działać - po prostu się nie włącza. Symptomy zgodne z opisanymi na stronie Apple dot. padniętych kart graficznych
- Na przyjęciu do serwisu Cortland widnieje treść zlecenia: "sprawdzić, czy łapie się czy łapie się na program wymiany płyt ze względu na kartę graficzną"
- Diagnoza: nie dało się sprawdzić, bo płyta nie startuje (usługa zlecona nie mogła być wykonana). Co za tym idzie darmowej wymiany brak. Koszt takiej "ekspertyzy"- niecałe 150PLN
- Sprzęt zaniesiony do serwisu potrafiącego sprawdzić co jest nie tak. Efekt? Niedziałająca karta graficzna(!) - wymiana niecałe 1400PLN brutto.
Z mojej strony w chwili obecnej - chergeback transakcji dotyczący nienależycie wykonanej usługi.
Mail z prośbą o pokrycie kosztów wymiany wadliwej karty graficznej.
Wrażenie z sytuacji - w kulki sobie lecą??
#54
Napisano 04 stycznia 2011 - 13:24
MacPro (early2009), na gwarancji, zaczął wyć. Wentylatory zaraz po włączeniu wchodziły na najwyższe obroty. Buczał jak odrzutowiec. Odpaliłem AHT. Wyszły błędy. Poszperałem w necie. Wyszło, że coś z sensorami i że reset SCM trzeba zrobić. Nie pomogło. No wiec tel. do serwisów (kilku różnych autoryzowanych). Oddałem w końcu do Cortlandu, bo: a)podczas rozmowy wydawali się bardziej "przyjaźni" i konkretni, b)znajomy polecił, c) kiedyś "serwisowałem się" w SAD-dzie i to były traumatyczne przeżycia, d) powiedzieli, że komputer powinienem mieć z powrotem w ok. 3-5 dni. Wysłałem zgloszenie, podałem nr błedów i to co znalazlem w necie na ten temat (że sprawa dotyczy sensorów etc...) Komputer pojechał. Po 5 dniach dostałem info, że zrobili test i wyszły błedy ale nie wedzą co to za błędy i wysłali zapytanie do Apple. Po 3 dniach że dostali odpowiedź i coś tam robią. Potem, że nie pomogło i robią coś innego, ale czakają na jakąś cześć i może to potrwać 3-4 dni. I tak kilka razy. Kiedy mijał 3ci tydzień troszkę denerwować się zacząłem. Telefony do Cortlandu nic nie dawały. Powiedzieli żebym zadzwonił do przedstawiciela Apple w Polsce - iSource chyba (przygotowałem się wcześniej dzwoniąc do Rzecznika Praw Konsumentów). Pani w polskim Apple powiedziała, że naprawiają komputer i nie mogą naprawić, ale będą dalej naprawiać i najprawdopodobniej w końcu naprawią, ale to może potrwć. Nie muszę nikomu mówić, że słaba sprawa jak podstawowe narzędzie pracy jest już MIESIĄC w serwisie i nie wiadomo kiedy wróci. Zadzwoniłem na linię wsparcia do Irlandii. Opowiedziałem co i jak. NASPĘPNEGO DNIA dostałem tel. , że z powodu długiego czasu bezskutecznej naprawy wyślą mi nowy komputer, który będzie w przeciągu 10 dni. Powinien być wcześniej, ale ponieważ okres wakacyjny, to może być troszkę dłużej. Za chwilę otrzymałem tel. od polskiego Apple (iSource chyba), że będzie do mnie wysyłany nowy komp. ale potrwa to do. MIESIĄCA, bo teraz jest lato i ludzie wyjeżdżają. Komputer był po 5 dniach. Wszystko zakończyło się dobrze (nie licząc strat jakie poniosłem przez "długą awarię"). Wnioski: Firma Apple w Polsce jakieś inne czasomierze posiada. Zupełnie inna jakość rozmowy była czy z Cortlandem, czy z panią od jabłek w Polsce a inna z Apple Care w Irlandii. Tu miałem wrażenie, że moi rozmówcy (może poza samym technikiem z Cortlandu) nie są zadowoleni, że zakłócam ich cenny czas i powinienem być szczęśliwy, że zajmują się zepsutym na gwarancji komputerem.
#55
Napisano 04 stycznia 2011 - 14:10
#56
Napisano 04 stycznia 2011 - 14:26
#57
Napisano 04 stycznia 2011 - 15:03
#58
Napisano 04 stycznia 2011 - 18:29
Najchętniej spytałbym się osobiście jednak do najbliższego Cortlandu mam kawałek... Pozdrawiam
Mają też telefon i adres e-mail

#59
Napisano 04 stycznia 2011 - 20:03
#60
Napisano 04 stycznia 2011 - 23:35
ale o finale nie omieszkam napisać tutaj, żeby wszystko było jasne
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych