Prościej ściągnąć torrenta. I w lepszej jakości.
PYMPlayer sam pobiera napisy.
@horyzont: Źródło? Bo ja pamiętam około setki, ale dla Mac OS 9 :P
> nie imają się wszelkiego rodzaju wirusy
No bo nie imają. Wirusy mają to do siebie, że rozprzestrzeniają się same, a nie po pobraniu ich i celowym uruchomieniu przez użytkownika.
DŻIZAS, Tomek… 11 przeładowań strony, żeby przeczytać po jednym zdaniu? „Ciut” przesada, odechciało mi się na piątej :-/
To będzie rok linuksa #pdk ;-)
Dałbyś ostatnie zdanie jako pierwsze i nie musiałbym czytać 3 akapitów lania wody.
Onośnie kodu źródłowego: IMHO nie pokazuje tego jak niewielkie są różnice w programowaniu na obie platformy, ale pokazuje przykład kiepski designu.
Nie rozumiem robienia takiej kopiuj–wklejki – jeśli różnica jest niewielka na poziomie funkcji / klasy, to bez problemu można jej uniknąć przez dostawienie np IFa. Za dużo IFów? Polimorfizm. Komunikację z UI można wydzilić do odddzielnego obiektu i traktować go jako drivera / strategię / plugin. Sposobów mnóstwo.
W ostatecznym rachunku masz:
Czyli pisząc dobrze kod, nie będzie kopiuj–wklejki z „małymi różnicami pokazującymi podobieństwo platform” – a raczej seria luźno od siebie zależnych, podmienialnych, konkretnych (zajmujących się jedną rzeczą) jednostek kodu (funkcji, obiektów, modułów).
Zgadzam się, że różnice są głównie na warstwie UI, a baza jest ta sama – ale przykład z kodu powyżej kiepsko to IMHO pokazuje.
No i kupione, thx za info ;)
[[ teraz czas zacząć walkę o fakturę VAT, czo ten aple, że tak trudno się zawsze doprosić… ]]
Zdaje się, że przed obniżką było $49,99:
http://www.macupdate.com/app/mac/26526/things http://download.cnet.com/Things/3000-2124_4-179547.html
> Przy okazji tej promocji obniżono także cenę na Things dla OS X. Teraz program można kupić o 30% taniej
W App Store widzę cenę 30,99 euro – to cena standardowa czy już z uwzględnieniem obniżki?
Ciekawe. Mam MBP Early 2011 i jak dotąd problemów nie było.
Za to po aktualizacji do Yosemite zaczęły mi się takie shity pojawiać – w mniejszym stopniu (np tylko w ramach jednego okna) i mija po jakimś czasie (lub restarcie).
Szkoda, że po bluetooth, a nie jednak wifi/3g.
Niby twierdzą, że nie będzie żreć baterii, ale wifi i tak mam zawsze włączone, a włączać/wyłączać bluetooth nie będę (zwłaszcza, że na iPhonie nie mam jailbreaka, a domyślny panel jest kijowy i wymaga wchodzenia w ustawienia…).
Śmiech na sali – nie wierzę, że to obniża koszt produkcji – raczej tworzy klasyczny schemat:1: rok pewnego działania na gwarancji,2: po dwóch latach powinien się zepsuć,3: po trzech latach (jak nadal działa) jest do wyrzucenia przez słabe bebechy4: ???5: nowy komputer, profit (?!)8 GB to dzisiaj standard. Z OSX, kilkoma aplikacjami i kilkunastoma zakładkami w przeglądarce wyczerpywane jest w mig. 16 GB brzmi już sensowniej „na dziś”, a nie chcę już przewidywać ile potrzeba „na jutro”…
Więcej info na temat ciekłego metalu:https://en.wikipedia.org/wiki/Liquidmetal
Zajmuję się webdeveloperką i kiedyś FF z FireBugiem był niezastąpiony.
Potem przyszedł Chrome, szybszy, nowocześniejszy, lepiej wyglądający i z równie rewelacyjnym panelem narzędzi deweloperskich.
Do tego FireBug w wersji na Maka złapał buga i zaczął niemiłosiernie zamulać.
Przesiadka, od roku używałem Chrome'a, nie tęskniąc specjalnie za FF.
Teraz wróciłem na FF. Z powodów ideologicznych. Google wie już o mnie wystarczająco dużo, nie wiem co ukrywa w bebechach swojej przeglądarki, co wysyła w świat kiedy nie patrzę, w pełni open-source'owy FireFox ma tu przewagę, że zawsze będzie chronił użytkowników, a nie jakąś korporację.
Problem w tym, że FF nadal nie dorasta Chrome'owi do pięt!
FireBug nadal zamula, a natywny panel developerski jest niewygodny.
System wtyczek dalej biedny i w większości przypadków wymaga restartów (w 21. wieku!).
To co, Chromium? Open-source'owa wersja Chrome'a?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Off-the-record\_messaging
Wbudowane w Adium na Maku, z tego co pamiętam IM+ na iOS w wersji płatnej ma obsługę OTR.I już można gadać z zaszyfrowanymi danymi po dowolnym protokole (testowałem na Adium z Gmail, Facebook, GG).
Jest też plotka, że Johnny przesadził z ilością kwasu.
iOS cukierkowo, zabawkowy – na bank nie przejdzie taka porażka.
Ja bym chcał więcej gestów jednopalcowych, przykładowo:
* przejechaniem palcem w dół, a potem w lewo lub prawo – poprzednia/następna aplikacja
* narysowanie kółka – multitasking („kółko” aplikacji? :D)
* narysowanie 7 i odmian (odwrócone)* narysowanie „z” i odmian (odwrócone)
* /\ powiększa czcionkę np w przeglądarce internetowej, \/ pomniejsza
Chyba, że już coś takiego gdzieś jest (Cydia?) – będę dźwięczny, bo potencjał gestów w iPhonie jest IMHO baaardzo niewyczerpany.
To jest bzdura, a nie news.
Piracenie w czasach „chmur” będzie musiało wznieść się na wyższy poziom…
A jak kogoś wkurza nowe menu, to może uzyskać stare poprzez kliknięcie na ikonkę z klawiszem ALT. Proszę bardzo ;)
Netflix w trybie offline na Macu? Jest na to sposób!
Jaka kradzież?