Na ulicach mapy pokazują korki. A czy na lotnisku z czasem pokażą kolejkę do bramki lub "nieczynność" kibelka? :P
Apple Car Play i tak działa znacznie lepiej niż pierwsze wersji IntelliLink Opla. Nie zapomnę, jak kupowałem samochód i sprzedawca chciał mi wcisnąć ekran dotykowy. Na pytanie "po co" odpowiedział, że będę mógł korzystać z aplikacji Opla. Szkoda, że były 3 i do tego kompletnie bezużyteczne.
Wyprodukować 46 000 a nie wyprodukować 46 000 to 92 000. If you know, what I mean. ;)
W sumie zaciekawiłem się tym tematem i pogrzebałem trochę. Dotarłem do pracy studenta napisanej na ćwiczenia na Uniwersytecie Stanforda w 2014 roku.
Student twierdzi, że produkcja samych baterii do jednego samochodu elektrycznego powoduje dwa razy większą emisję CO2 do atmosfery niż produkcja całego samochodu spalinowego. Co prawda później statystyki emisji szkodliwych substancji działają na niekorzyść samochodu spalinowego, jednak przy uwzględnieniu średniej przewidywalnej "używalności" każdego z pojazdów na poziomie 150 000 km, co i tak jest bardzo optymistyczne dla "elektryka", nie dojdzie do wyrównania. Na koniec dochodzi jeszcze kwestia utylizacji baterii litowo-jonowych. Jedynie 5% tych baterii podlega recyklingowi, w opozycji do 90% baterii kwasowo-ołowiowych stosowanych w samochodach spalinowych.
No i dochodzi jeszcze kwestia, z jakiej elektrowni pochodzi prąd do ładowania. :)
Link do całej pracy: http://large.stanford.edu/courses/2014/ph240/lambilliotte2/
Wątpliwe, żeby takie badania istniały. Można jedynie teoretyzować. Są jedynie ogólne i zapewne niedokładne badania dotyczące szkodliwości produkcji np. samych baterii do samochodów elektrycznych, jednak i tego nie warto brać w ciemno.
Aby w pełni porównać "bilans energetyczny" należałoby wziąć pod uwagę produkcję, użytkowanie i utylizację podzespołów danego produktu. Póki co nie słyszałem o tak dokładnych badaniach.
A jeśli motylio twierdzi, że samochód elektryczny jest bardziej eko od spalinowego, to spekuluje.
To jeszcze z 50 państw i Polska też znajdzie się na liście. :)
Chciałbym zwrócić Twoją uwagę na formę postu napisanego przez Fanboya. Czy Twoim zdaniem był on skierowany do mnie, ponieważ faktycznie nie pamiętał, co się działo z poprzednimi modelami iPhone'a, czy może jednak chciał się wdać w bezsensowną dyskusję, której jedynym rezultatem byłby brak rezultatów?
Na jakiej podstawie wysuwasz takie twierdzenia?
iPhone 8 ma sens jedynie wtedy, gdy... A nie, iPhone 8 nie ma sensu.
Jeśli chcesz wywołać g****burzę, to trafiłeś pod niewłaściwy adres.
Z kłopotami z pamięcią należy udać się do neurologa. I to jak najszybciej. Demencji nie wyleczysz, ale wcześnie zdiagnozowana może być mocno ograniczana dzięki lekom i odpowiednim ćwiczeniom.
Racja, zapomniałem dodać:
"...nie zrywało, reklamujcie, czekajcie na ustosunkowanie się sprzedawcy, odsyłajcie do naprawy, czekajcie x czasu na naprawę lub, co gorsza wymianę, czekajcie kolejny miesiąc na naprawiony egzemplarz."
W końcu gwarancja jest po to, żeby z niej skorzystać. W końcu za nią płacimy... Grażyna! Spakuj papier toaletowy! W końcu jest w cenie hotelu!
Zapożyczajcie się, zamawiajcie, czekajcie miesiąc, używajcie, testujcie. W końcu potrzebna jest grupa beta testerów, żeby odkryć wszelkie niedoróbki. Niech Wam puchną baterie, wyginają się telefony, zażółcają ekrany, uczcie się prawidłowo trzymać urządzenie, żeby Wam połączeń nie zrywało.
A my, ci normalni, kupimy za pół roku, jak fabrykę zaczną opuszczać pozbawione wad egzemplarze. ;)
Noooo. To skoro żaden z Twoich znajomych nie jest zainteresowany kupnem iPhone'a X, to każdy bez problemu kupi po 3 sztuki w dniu premiery. :P
Przy omawianiu iOS pan Ive powinien powiedzieć coś w tym stylu:
"We created a system that brings people together - even strangers. We expressly created a system that doesn't work properly, so eventually you will have to talk to others."
Panie redaktorze, zgodnie z Pańską uniżoną prośbą pod jednym z moich poprzednich komentarzy dotyczących błędów w artykule, wskazuję znalezione przeze mnie niedociągnięcia w powyższym tekście:
Cieszę się, że mogłem pomóc. :)
I każdy kolejny przypadek to powód do napisania "artykułu". :P
A ja zaczekam, aż iOS 11 zostanie dobrze zoptymalizowany pod nowego iPada. Póki co spadek wydajności jest wyraźnie zauważalny.
Google ciężko pracuje, a ja głupi ciągle czekam, aż Apple zacznie usprawniać własną aplikację map. Lubię Mapy Google, ale te Applowskie zwyczajnie są ładniejsze, a ja przykładam do tego naprawdę ogromną wagę.
Będzie w Podcastach Apple?
Zawsze znajdzie się jeden, zawsze...
Niech przydzielą Macierewicza do zbadania przyczyn zanim zrobi się z tego większa afera.
800 zł za przeciętnej jakości słuchawki to jak 50 zł za chleb razowy. Że bezprzewodowe i niepołączone ze sobą? To dorzućcie jeszcze czarnuszkę do chleba - wyjdzie podobnie.
Nic dziwnego, że jest mniej popularny niż iOS 10, który w dniu premiery działał milion razy lepiej.
Piosenka o zacinających się klawiszach w nowych MacBookach i MacBookach Pro
No to siup w samochód, 5 godzinek przyjemnej jazdy do Berlina, zostawić komputer, pójść pozwiedzać, odebrać komputer, kolejne 5 godzinek do Warszawy i mam naprawiony komputer. Kto powiedział, że Apple nie dba o turystykę?