Komentarze Arek Usuń wszystkie komentarze

Tak będzie wyglądać pasek statusu w iOS 11 w iPhonie X

Ja pamiętam ze wszystkich wypowiedzi Steve'a Jobsa, że nie podzespoły i wstępna konstrukcja urządzenia nakreślona przez inżynierów będzie decydować o ostatecznym wyglądzie urządzenia. Święta zasada Jobsa wyznaczała kolejność projektowania - na pierwszym miejscu zawsze funkcjonalność i design. Man wrażenie, że powyższa zasada została złamana. Głównym celem w iP X był wyświetlacz na całej powierzchni telefonu. Oczywiście stało się to niemożliwe, ze względu na głośnik, kamerę ..... i w konsekwencji ograniczono przestrzeń na "pasek statutu". Okazuje się zatem, że cofamy się o 20 lat do tyłu i to inżynierowie i konstrukcja znowu dyktują warunki ... w tym przypadku programistom. Obawiam się, że odbije się to na obniżeniu dotychczasowej funkcjonalności i przejrzystości "paska statutu". Przykładem może być rezygnacja z przepięknie przedstawionej dotychczas skali zasięgu sieci i wyrwanie się z ogólnie przyjętego wzoru zastosowanego w innych urządzeniach, czy rezygnacji z użytecznej informacji liczbowej o naładowaniu baterii.

Realistyczna makieta iPhone'a 8 na filmie i informacje o nowej ładowarce

Ja używam iP6 i firmowego iP4S i ostatnio złapałem się na tym, że zdecydowanie wygodniej i przyjemniej, a co za tym idzie częściej (do dzwonienia) używam 4S. iP6 jest mniej wygodny ze względu na wielość i beznadziejnie "chywtny" kształt.

Liczyłem na to że iP8 zachowa wymiary iP7 a jednak Apple jest zaślepiony standardem jaki wyznaczył Samsung w modelach "S". Z premedytacją używam słowa "zaślepiony" bo takie wielkości (iP8) z wygodą nie mają nic wspólnego po za wiekszą użytecznością wyświetlacza. Producenci choć słusznie zauważyli, że telefon nie tylko do dzwonienia może służyć, to chyba dzisiaj zapomnieli, że podstawową funkcją smartfonu jednak jest telefon. Mnie osobiście kuszą zastosowane możliwości w najnowszym modelu, ale nie wiem czy rozsądek nie weźmie góry - w końcu dość dużo dzwonię. Moją "czwartą ręką stał się iPad Pro" i nie wiem czy ostatecznie moją "trzecią" ręką nie zostanie iP SE.

Jeśli chodzi o kształt obiektywu to jest jak dla mnie mało atrakcyjny i wzbudza dziwne emocje - jest jak by nie Applowski. Nie chodzi mi o to że wychodzi po za linie tylnej obudowy (uważam to rozwiązanie za bezpieczniejsze dla szkła obiektywu) chodzi mi o charakter jaki tworzy. Całkiem możliwe, że jest on zwyczajnie niefotogeniczny. Wygląd obiektywu w iP7 Plus w bezpośrednim kontakcie z urządzeniem nie budzi we mnie negatywnych emocji w przeciwieństwie do przedstawiających go zdjęć. Obawiam się jednak, że iP8 nie obroni się tak łatwo w moich oczach.

Moje życzenie do Apple?! iP SE z wyświetlaczem bez ramek. Tył obudowy ze szkła.

Apple wprowadzi polską walutę w sklepie iBooks

Dla mnie to komplikacja. Specjalnie pod AppStore założyłęm konto walutowe po to by kontrolować cenę zakupu obcej waluty i nie być uzależniony od bankowych złodziejskich przeliczników z PLN na Euro. Łatwiej też mi kontrolować zasoby konta do planowanych zakupów. A tu masz ... niespodzianka. Dobrze, że nie wpadli na pomysł aby aplikacje firmowe Apple były rozliczane w Dolarach.

Liczę na to, że będę płacił za wszystkie usługi w jednej walucie.

Plus czy zwykły, czyli dlaczego wybieramy coraz większe smartfony

od iPhone 4S do 6 i z powrotem … czyli mój ambiwalentny stosunek do wyświetlacza 3,5” iPhone 4S

Wielkość wyświetlacza w moich smartfonach wzrastała wraz z rozwojem mojej świadomości z użyteczności tego urządzenia oraz równolegle z dostępnością softu, który pozwalał na wygodniejszą i łatwiejszą realizację zadań. Myślę że moje poszukiwania osiągnęły swoją dojrzałość przy 4,7” kupując iP 6 i przypuszczam że nawet kryzys wieku średniego nie zmieni moich upodobań. Stabilizacja ta wynika z dwóch podstawowych czynników. Pierwszy to, że praca na wyświetlaczu 4,7” jest już funkcjonalna i przyjemna, a wielkość urządzenia jeszcze nie uciążliwa oraz fakt posiadania iPada, z którym generalnie się nie rozstaje i to on pozwala mi załagodzić niedogodności gdy praca z telefonem staje się męcząca.
Mniej istotną sprawą, ale również mającą wpływ na wybór urządzenia to producent. Oprogramowanie iOS przypadło mi do gustu i pozostając mu wiernym ograniczałem się do bardzo wąskiego asortymentu oferowanego przez Apple przed erą „iP 6” a dopiero po „iP SE” mającą na tyle szeroki wachlarz aktualnie produkowanych urządzeń aby zaspokoić każdego klienta.

3,5” iPhone4S 16GB Niegdyś byłem zagorzałym zwolennikiem najtańszych urządzeń firmy Nokia ceniąc sobie odporność na uszkodzenia mechaniczne oraz niezwykle wydajną baterię. Zakup iPhone 4S 3,5” i zderzenie z jego funkcjonalnością było zatem niesamowitym szokiem. Z iP4S z niezwykłą przyjemnością zdobywałem doświadczenia jakie daje to urządzenie. Intensywnie używałem podstawowych narzędzi, kalendarz, notatki, testowałem proste programy do notowania, umacniałem nawyk korzystania z mobilnego internetu, aparatu fotograficznego i kamery. Na ten czas wielkość wyświetlacza dla moich zastosowań była zupełnie wystarczająca. Po ponad pół roku używania 4S, Apple zaprezentowano iP 5. Przepiękny produkt … zwłaszcza Space Gray, ale prawdę mówiąc po za świetnym designem i nieco większą przekątną wyświetlacza nie wprowadzono znaczących zmian, produkt mnie nie zainteresował na tyle abym chciał dokonać zmiany. Po kolejnych kilku miesiącach uszczęśliwiłem swoją żonę nowym iP5 i mając bezpośredni kontakt z tym modelem nadal nie wzbudził we mnie zainteresowania. Większy ekran nie wydawał się być dużo bardziej funkcjonalny, a „rozciąganie” palca do jego obsługi budziło lekką irytację … w 4S odbywało się to zupełnie swobodnie. Po półtora roku używania 4S uzależniłem się na dobre od Applowskiego iOS kupując iMac’ka, innymi słowy skazałem się - dobrowolnie, ale skazałem się na iPhone i to co oferował - mając na myśli wyświetlacz. A jak wiemy oferował do wyboru tylko jeden w aktualnej ofercie.

podsumowanie: użyteczność wyświetlacza: w zupełności wystarczająca i satysfakcjonująca,

użyteczność urządzenia: połączenia telefoniczne: intensywnie,

konsumpcja danych: podstawowa, aktywna,

tworzenie danych: podstawowa,

oprogramowanie ponadpodstawowe: notatniki, kalendarze, aplikacje serwisów społecznościowych, proste aplikacje do edycji zdjęć typu OldPhoto, aplikacje do obsługi bankowości, zainteresowania - astronomia,

aparat: zdjęcia techniczno archiwalne, powoli rozwijająca się do użytkowej,

poręczność urządzenia: bardzo dopasowany do kieszeni, niezwykle chwytny w każdych okolicznościach i warunkach, leży w ręce tak jak by był jego naturalną częścią, masa telefonu pozwala czuć że mamy go w ręku w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

4” iPhone5S 32GB Nadszedł przełom - nie tylko z powodu premiery iP5S. Urządzenie już nie tylko jako telefon, ale także jako podręczny komputer powoli stawał się dla mnie niezbędny do normalnego funkcjonowania. Konsumpcja danych zaczęła być bardzo intensywna, a soft coraz bardziej wymagający. Wyświetlacz powoli zaczynał być męczący i zastanawiałem się nad większym. Decyzję przyspieszyła awaria 4S który został przejechany przez wózek widłowy !!! co zaskakujące nadal nadawał się do użytku, ale nie było to już tak satysfakcjonujące jak wcześniej ;-) Zakup 4” iP5S był niezbędny, również ze względu na zupełnie nowy poziom technologiczny na jaki wspiął się nowy iPhone. Używając już nowy aparat byłem bardzo usatysfakcjonowany pod każdym względem. Jednak konsumpcja jak i tworzenie danych za pomocą iP bardzo szybko wzrosło do maksimum funkcjonalności urządzenia. Przy takiej eksploatacji wyświetlacz bardzo szybko okazał się niewygodny, za mały. Ostatecznie zdecydowałem się na zakup iPada który okazał się zbawieniem. Zwłaszcza że umożliwił jeszcze większą konsumpcję informacji np. z iBooks i aplikacji oferujących czasopisma.

podsumowanie: użyteczność wyświetlacza: wraz z intensywniejszym użytkowaniem coraz mniej wystarczający. Przyszedł moment kiedy zacząłem wyczekiwać z utęsknieniem premiery iP6 oczekując większego wyświetlacza. Z zainteresowaniem przyglądałem się rozwiązaniom technicznym u konkurencji zwłaszcza z bardzo popularnym wyświetlaczem 5,1"

użyteczność urządzenia: połączenia telefoniczne: intensywnie,

konsumpcja danych: bardzo duża,

tworzenie danych: duża, intensywnie rosnąca,

oprogramowanie ponadpodstawowe: przestawiłem się z CD na iMusic, słucham materiałów i książek w audioteka i z mp3, obsługuję serwisy społecznościowe i aukcyjne, tworze i wprowadzam duże ilości danych przez stosowanie bardziej rozbudowanych notatników, zainstalowanie CRM’a do obsługi firmy, aplikacje do archiwizacji zdjęć i dokumentów PDF, skanowanie dokumentów, korzystanie z OCR’a. aparat - powoli odstawiam lustrzankę na bok, używam prawie wyłącznie iPhone

poręczność urządzenia: bardzo dopasowany do kieszeni, zastosowanie szlifowanego aluminium w obudowie spowodowało gorszą ‚chwytność’ telefonu, telefon potrafił mi od czasu do czasu wyślizgnąć się z ręki i uznałem za konieczne używanie obudowy zabezpieczającej, leży w ręce bardzo dobrze i obsługuje się go dość swobodnie jednym palcem ręki.

4,7” iPhone6 128GB Przyszło zbawienie - to nie przełom jak przy iP5S, bo gigantycznego skoku technologicznego nie ma. Jest za to większy wyświetlacz. Generalnie nad wyborem długo się nie zastanawiałem, niewiele brakowało mi do szczęścia. Mając wsparcie ze strony iPada mogłem skupić się przede wszystkim nad poręcznością urządzenia, wybrałem niewiele większy bo 4,7” wyświetlacz, niewiele większy ale jak bardzo okazał się funkcjonalniejszy. Jest dobrze, jest z wyglądu dużo zgrabniejszy niż konkurencyjne 5,1” i w zupełności wystarczająco wielki, obsługa jednym palcem wymaga pracy całą dłonią, kwestia przyzwyczajenia. Jestem bardzo zadowolony że Apple nie poszło śladem standardu jaki wyznaczył Samsung przy popularnej lini Galaxy. Wydawałoby się że temat iP6 zakończony informacją o naprawdę świetnym design’ie podniesie go do rangi super użytkowego smartfonu. Niestety muszę z przykrością napisać, że niestety nie. Jest to telefon z świetnie dobranym wyświetlaczem i niezwykłej urodzie, wykonany z atrakcyjnych materiałów, ale nie spełnia podstawowej funkcji, którą charakteryzowały się wcześniejsze modele a zwłaszcza 4S czy 5 !!! Otóż to urządzenie zupełnie nie trzyma się ręki, z trudem można go podnieść ze śliskiego biurka, z płaskiej powierzchni, wyślizguje się jak tylko nadarzy się jakaś okazja. Ten telefon wydaje się być wręcz złośliwy … nazywam go „mydło”. Bo to cholerstwo jest jak mydło i gdyby tylko iOS był dostępny w telefonie innej marki, ale bardziej „chwytnym” kształcie, zbliżonym technologicznie i równie urodziwym to poważnie bym się zastanowił nad zmianą!!!! Obsługa tego urządzenia koniecznie wymaga obudowy zabezpieczającej i nie pozwala cieszyć się jego naturalnym pięknem.

podsumowanie: użyteczność wyświetlacza: odpowiednio duży, funkcjonalny i przyzwoity w obsłudze, wielkość jeszcze nie uciążliwa - mam wrażenie że 4,8 bł by za duży ;-)

użyteczność urządzenia: połączenia telefoniczne: intensywnie,

konsumpcja danych: jak iP5S i jeszcze więcej ;-) ,

tworzenie danych: jak iP5S i jeszcze więcej ;-) ,

aparat; jak iP5S,

poręczność urządzenia: mieści się w kieszeni, ale przypomina o sobie że tam jest, bez obudowy ochronnej nie do użytku, albo inaczej … nie stać mnie na iP6 używając go bez obudowy. Choć od święta ryzykuję i używam go „nagiego”.

3,5” iPhone4S 16GB - big comeback

czas kiedy kupowałem iP6 był bardzo trudny dla mnie i byłem zmuszony rozgraniczyć trochę pracę od życia prywatnego. Zacząłem korzystać z dodatkowego numeru telefonu i przekierowywać większość klientów na nowy numer, tak abym po pracy mógł go odłożyć i cieszyć się większym spokojem w domowym rodzinnym zaciszu …. między innymi z iP6 ;-) W związku z powyższymi zmianami do codziennego użytku wrócił ponad czteroletni iP4S (reanimowany, stan super). Używam go na nowym AppleID tylko i wyłącznie do rozmów, czasami używam podstawowych programów typu notatnik, przypomnienia i kalendarz. Wraz z powrotem tego urządzenia wróciła satysfakcja z używania telefonu bez jakichkolwiek kompromisów. Za każdym razem kiedy biorę go do ręki czuje przypływ satysfakcji z jego użytkowania. Naprawdę świetnie leży w ręce, a cały wyświetlacz w zasięgu „rozleniwionego” palca. Po prostu miód !!!! No i pomimo małego wyświetlacza ma pełną funkcjonalność. Bardzo ciekawa budowa, której często się przyglądam, analizuję i podziwiam. Na koniec sentymentalnie dodam jeszcze …. to jest ostatni smartfon Steve’a.

Dlaczego nie kupiłem 6S i nie kupię 7.

Biorąc pod uwagę poruszany problem wielkości wyświetlacza to sprawa jest jasna, po za tym to takie samo „mydło” jak iP6. Wszystkie pozostałe aspekty regulują moje możliwości finansowe ;-)

Czego bym oczekiwał od następcy iP7?

Przede wszystkim zachowania wyświetlacza 4,7” który w moim przypadku wyznacza cienką granice w której znalazłem kompromis pomiędzy rozmiarem i użytecznością. Liczę na zmniejszenie rozmiarów całego urządzenia przy zachowaniu niezmiennej wielkości wyświetlacza. Zintegrowanie przycisku Home z wyświetlaczem mógłby teoretycznie spowodować zmniejszenie wysokości urządzenia, a zatem łatwiejszą obsługę jedną ręką. Wielkie nadzieje pokładam w pomyśle na powrót użycia szkła na tylnej obudowie. Pozwoli to na zagwarantowaniu lepszej „chwytności” telefonu, lepszą przyczepność w trakcie użytkowania i nie pozwoli na dalsze odchudzenie go co moim zdaniem sprawia że jest mniej poręczny.

Pozdrawiam