China Labor Watch : Pegatron fałszuje dane. Robotnicy pracują ponad 60 godzin tygodniowo
Kolejny raz wraca temat złych warunków pracy w chińskich zakładach podwykonawców Apple, w których produkowane są urządzenia tej firmy. Tym razem na celowników organizacji China Labor Watch znalazła się szanghajska fabryka Pegatron, w której montowane są iPhone'y i iPady.
Badania przeprowadzone w tajemnicy przed dyrekcją tego zakładu ujawniły, że 58% wszyskich robotników pracuje ponad 60 godzin tygodniowo, czyli ponad maksymalny czas pracy, na który zgadza się Apple. Co gorsza wbrew prawu pracy, wszystkie nadgodziny wyrabiane przez pracowników choć oficjalnie są dobrowolne, to w praktyce są obowiązkowe. Z jednej strony wymaga tego pracodawca, a więc Pegatron, z drugiej niskie płace. Robotnicy w tej fabryce otrzymują około 1,85 dolara za godzinę. Wielu z nich nie jest w stanie utrzymać się bez brania ogromnej liczby nadgodzin.
Jak donosi Cnet, pięć dni w tygodniu robotnicy pracowali po 11 godzin, a więc dwie godziny ponad normę, z kolei sobotnia zmiana trwała 10 godzin. Pegatron miał także fałszować dokumenty kontroli warunków i czasu pracy, jakie podwykonawcy przedstawiać muszą Apple. Między innymi firma ta zmuszała swoich pracowników do podpisywania oświadczenia o przebytych 24 godzinach obowiązkowego kursu BHP, podczas gdy w rzeczywistości był on trzy razy krótszy. Pracownicy otrzymywali też listę odpowiedzi do testu kończącego takie szkolenie.
Jak widać mimo zaangażowania Apple w poprawę warunków pracy u swoich chińskich podwykonawców, wciąż jest wiele do zrobienia. Firma, jako jedna z niewielu, publikuje co prawda coroczny raport na ten temat i przeprowadza liczne audyty, to jednak - jak pokazuje China Labor Watch - ich wynikami mogą stosunkowo łatwo manipulować sami dostawcy.
Warto także pamiętać, że Apple, jak i wiele innych zachodnich marek nie ma tak naprawdę większego wyboru. Może albo produkować swoje urządzenia w Chinach, albo przenieść produkcję do krajów, w których warunki pracy są lepsze, a prawa pracownicze przestrzegane, jednak koszty produkcji są przez to zdecydowanie wyższe, co przełożyłoby się na ceny.
Świadomość tego, że niższa cena produktu to niskie warunki pracy i płace, ma z pewnością także wpływ na społeczny odbiór tego problemu w Europie, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie czy Australii. Z jednej strony doniesienia tego typu budzą pewne protesty, z drugiej jednak świadomość tego co dzieje się w produkujących dla zachodnich marek fabrykach w Chinach czy Bangladeszu, jest często wypierana. O tym właśnie rozmawiamy w dzisiejszym odcinku podcastu MyApple Daily.