W ubiegłym roku fundacja WARF, zajmująca się ochroną własności intelektualnej należącej do uniwersytetu w Wisconsin, oskarżyła Apple o naruszenie patentu dotyczącego technologii poprawiającej wydajność procesorów. Wczoraj sąd w Madison ogłosił wyrok na niekorzyść firmy z Cupertino, co oznacza, że najprawdopodobniej będzie musiała ona wypłacić fundacji dość wysokie odszkodowanie.

Wspomniany patent, z którego pełną treścią możecie zapoznać się tutaj, został wykorzystany przez Apple w układach A7, A8 i A8X, które znaleźć można w iUrządzeniach produkowanych w latach 2013 i 2014, takich jak chociażby iPhone 5S, 6 i 6 Plus. Fundacja WARF zdążyła już też zresztą złożyć kolejny pozew dotyczący naruszenia tego samego patentu w układach A9 i A9X, które znajdziemy w najnowszych iPhone'ach 6S i 6S Plus oraz iPadzie Pro.

Dalsze etapy postępowania sądowego określą jak duże szkody poniósł uniwersytet w Wisconsin w wyniku naruszenia patentu oraz czy firma Apple zrobiła to z premedytacją. Ustalenia te będą miały wpływ na ostateczną wysokość kwoty, którą firma z Cupertino będzie musiała wypłacić fundacji WARF w ramach odszkodowania. Obecnie przewiduje się, że może ona wynieść nawet 862 miliony dolarów. Warto też wspomnieć o tym, że siedem lat temu fundacja WARF postawiła podobne zarzuty firmie Intel, która wykorzystała ten patent w procesorach z serii Core 2 Duo, jednak w tamtym wypadku obu stronom udało się dojść do porozumienia poza salą sądową.

Źródło: 9To5Mac